Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.: You're so beautiful

Boję się otworzyć oczy. Jak najszybciej zakrywam swoje ciało ręcznikiem. W końcu, udaje mi się zebrać w sobie resztki odwagi i powoli otwieram oczy. Jednak, ku mojemu zdziwieniu, nie ma tu nikogo oprócz mnie. Moje serce zaczyna bić jak szalone, gdy słyszę kroki na piętrze. Czuję, że robi mi się słabo- jak zawsze w takich sytuacjach. Po cichu wychodzę z kabiny. Nawet nie zabieram ubrań, tylko idę do wyjścia, w samym ręczniku. Powoli i nadal cicho, wychodzę z pomieszczenia. Na korytarzu, u góry są zostawione ślady brudnych butów. Trzask na dole upewnia mnie w przekonaniu, że nie jestem sama. Szybko i wciąż cicho wchodzę do swojego pokoju. Przypominam sobie sytuację sprzed dziesięciu lat.

Był to moment, w którym Zayn próbował mnie zgwałcić po raz drugi. Byliśmy w jego domku letniskowym z Harrym, Calumem, Georgią i Jolene. Całą czwórką poszli na plażę, a Malik poszedł coś załatwić. Ja postanowiłam zostać i zrobiłam sobie idealną kąpiel z bąbelkami. Kiedy wyszłam, akurat wrócił mulat. Jego podstępny uśmieszek nie wróżył nic dobrego. Podszedł do mnie i zaczął mnie brutalnie całować, a ja płakałam i próbowałam się wyrwać. Podniósł mnie i zaniósł do jego pokoju. Zdjął ze mnie jednym ruchem ręcznik. Sam także się rozebrał, do bokserek. Zaczął mnie dotykać i mówić obrzydliwe rzeczy. Do teraz przechodzą mnie dreszcze na samą myśl o tym. Był w trakcie zdejmowania bokserek, gdy do pokoju wszedł Cal. Widząc mój wyraz twarzy, chyba wywnioskował, że jest coś nie tak i rzucił się na Zayna, a po chwili dołączył do niego Harry. Geo i Jol przykryły mnie, najpierw szlafrokiem, a potem kocem. Wtedy miał pierwszą sprawę. Dostał zakaz zbliżania się do mnie. Miał trzymać się z dala od mojej osoby na co najmniej dziesięć metrów.

Słyszę kroki po schodach i zaczynam głębiej oddychać. Drzwi od łazienki charakterystycznie skrzypią. Staram się cicho odetchnąć. Mój niepokój powraca z momentem zamknięcia drzwi od łazienki i kolejnych kroków.
Na szczęście osoba omija mój pokój i wraca z powrotem na dół. Trzask drzwi frontowych sygnalizuje, że opuścić dom. Staram się odetchnąć jak najciszej, tak na wszelki wypadek.

Nieznany:
Jesteś taka piękna

Nieznany:
To takie zabawne, nadal nie zamykasz okna, gdy wychodzisz z pokoju

Nieznany:
Przepraszam za ten wazon :)

Zaczynam głęboko oddychać. Mój oddech co chwilę łamie się, a z oczu zaczynają wypływać mi łzy. Kulę się pod ścianą i zaczynam cicho szlochać.

Pociągam nosem i powoli wstaję słysząc trzask drzwi i krzyk mamy, informującej mnie o ich powrocie. Spanikowana, na szybko nakładam podkład na twarz i korektor pod oczy. Zdejmuję ręcznik i ubieram się w czarne spodnie, zwykły, luźny sweter i buty z ćwiekami. Na głowę wciągam czapkę z napisem MEOW, a na nadgarstku zapinam zegarek. Biorę torbę i szybko schodzę na dół. Kiedy mama mnie zauważa, uśmiecha się do mnie.

— Hej — całuje mnie w czoło i pociera moje plecy dłonią — Jak się trzymasz?

— Jakoś — głośno przełykam ślinę.

— Wybierasz się gdzieś? — pyta tata, wchodząc do kuchni z szarą torbą pełną zakupów.

— Właściwie, to tak — odpowiadam. Żegnam się z nimi i wychodzę. Od razu zaciągam się świeżym powietrzem. Ruszam w kierunku galerii, a szczęście jest kilka minut od naszego domu.

Zatrzymuję się przed wejściem do budynku i czekam na kuzynkę. Kiedy ją widzę, mocno ją przytulam i całuję w policzek. Wchodzimy do środka. Pierwszym sklepem jaki odwiedzamy jest sklep z bielizną. Dostaję wiadomość, ale ignoruję ją. Wybieram czarny stanik z paseczkami. Przychodzi mi kolejny esemes, więc wyciągam telefon. Przełykam głośno ślinę, gdy widzę treść.

Nieznany:
Mmm... nowa bielizna

Nieznany:
Dla mnie nigdy nie kupowałaś takich seksownych staniczków

Wrzucam telefon szybko do torebki, gdy w moim kierunku zmierza Sam. Uśmiecham się i razem zmierzamy w kierunku sklepu z sukienkami. Wybieram trzy i zmierzam w kierunku przebieralni, gdy zaczepia mnie jakiś typ. Chcę go ominąć, ale on podaje mi wieszak z krótką sukienką. Chłopak ma kaptur na głowie i bardzo się garbi, więc nie widzę jego twarzy.

— Będziesz w niej wyglądać idealnie, księżniczko — mówi cicho, a ja zamieram. Unosi lekko głowę i uśmiecha się do mnie. Kieruję wzrok ku jego oczom i poznaję je. Zayn Malik. Chłopak, przez którego moje życie było i prawdopodobnie znów będzie koszmarem. Który doprowadził do mojej próby samobójczej. On chciał mnie skrzywdzić i udało mu się. Zostawił po sobie ślad na mojej psychice. Który właśnie odchodzi szybkim krokiem ode mnie, zostawiając mnie w szoku. Wieszam sukienki na wieszaki i jak najszybciej kieruję się ku wyjściu. Jeśli on tu jest, nie jestem bezpieczna.

Wybiegam szybko z galerii. Rozglądam się. Mam wrażenie, jakby wszystko zwolniło. Zaczynam głęboko oddychać, słyszę jak głośno bije moje serce. Nagle, ktoś przewraca mnie, niefortunnie upadam i tracę przytomność.


Hej hello!
w następnym rozdziale pojawi się jeszcze ktoś z przeszłości, taki mały spojler ;)
dziękuję za czytanie. głosujcie, komentujcie, polecajcie znajomym
lot of hugs xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro