2.: He isn't better than me, honey
Wychodzę z pokoju. Powoli poruszam się w kierunku schodów. Mogę założyć się, że wyglądam jak żółw z twarzą pandy. Powoli i ostrożnie stawiam stopy na każdym stopniu. Kiedy jestem na dole, wyjmuję z lodówki wodę i udaję się z powrotem na górę. W tej chwili mało interesuje mnie, że mój makijaż się zniszczył, i że zaraz będę rozmawiać z Niallem. Ignoruję reakcję mojego brata na mój widok. Wchodzę do pokoju i zamykam na klucz drzwi. Wzdycham i siadam na łóżku. Przykrywał się szczelnie kołdrą i kładę na kolanach. Jęczę, kiedy zdaję sobie sprawę, że muszę wyjąć z mojego 'kokonu' rękę. Wzdycham ponownie i wyciągam ją. Włączam komputer i wchodzę na chat. Od razu wyskakuje mi nowa wiadomość od Nialla.
Neil: Dzwonię xx
Po chwili słyszę charakterystyczny dźwięk przychodzącego połączenia video i odbieram. Uśmiecham się lekko, ale smutno i delikatnie macham dłonią w jego kierunku na przywitanie.
— Hej, co się stało, skarbie? — pyta. Wyczuwam w jego głosie zmartwienie i robi mi się troszkę cieplej na serduszku.
— Nic. Opowiadaj co tam u Jerry'ego. — staram się zmienić temat z tego niewygodnego dla mnie na życie naszego wspólnego irlandzkiego przyjaciela.
— Brooks, przecież widzę, że coś jest nie tak — drąży. — Nigdy nie pozwalałaś sobie rozmawiać ze mną z pandą na twarzy. Nie, żeby mi to przeszkadzało — szybko uściśla. — Jednak zawsze zmywałaś rozmazany makijaż, a nawet czasem robiłaś nowy, kiedy dzwoniłem, albo ty miałaś dzwonić. Znam cie na tyle dobrze, że zauważam w twoim zachowaniu zmiany podczas zmian nastroju lub sytuacji w życiu.
Wzdycham ciężko i zaciskam usta w cienką kreskę.
— Zayn wyszedł z więzienia — szepczę. Czuję łzy napływające do moich oczy.
Zayn był moim pierwszym chłopakiem. Gdy ze sobą chodziliśmy ja miałam szesnaście, a on siedemnaście lat. Był dla mnie jak książę z bajki. No, do momentu, gdy nie zaczęło mu odbijać. Był o mnie chorobliwie zazdrosny. Nie pozwalał mi zakładać spódniczek, ani sukienek. Nie mogłam nosić spodni krótszych niż do połowy uda. Zabraniał mi ubierać crop top. Dozwolonymi dla mnie butami były jedynie te z płaską podeszłą lub nie wyższym obcasem niż 5 centymetrów. A nie wspomnę już o makijażu lub luźnych włosach. Musiałam się ograniczyć do korektora pod oczami, choć i tak nie był zbyt zadowolony, gdy go używałam. Kazał mi spinać włosy. Niemożliwością było, abym gdziekolwiek wyszła w rozpuszczonych włosach.
Raz przyszłam w sukience na imprezę jego przyjaciela, Harry'ego, z okazji zakończenia roku. Sukienka sięgała mi kolan, do tego miałam czarne, sznurowane botki na słupku. Moje włosy swobodnie opadały mi na ramiona. Na mojej twarzy widniał lekki makijaż. A to wszystko dopełniał choker, który kupiła mi moja, już była, przyjaciółka. Chciałam zobaczyć reakcję Zayna, jednak teraz już wiem, że nie był to dobry pomysł. Gdy mnie zobaczył, zaczął na mnie krzyczeć. Krzyczał przy wszystkich naszych znajomych. Na dodatek, pociągnął mnie na bok i tam uderzył mnie. Pierwszy raz podniósł na mnie rękę i zostawił na moim policzku ślad, który nosiłam przed dwa dni. Tego dnia, przekonałam się, że mój chłopak nie był naprawdę taki, jak mi się wydawało. Od tamtego momentu przestałam postrzegać go jako kochanego i opiekuńczego księcia z bajki. Stał się dla mnie nieobliczalnym i nad wyraz zazdrosnym brutalem.
Potem jeszcze wiele razy zdarzało mu się bić mnie. Czasem kończyło się na zwykłym, czerwonym śladzie, a czasem na krótkim omdleniu. Wiele razy na wuefie rezygnowałam z możliwości uczestniczenia w lekcji, pod pretekstem niedysponowania czy też złego samopoczucia. Tak prawdę nie chciałam, aby ktokolwiek zauważył moje siniaki, rany czy blizny powstałe przez Malika. Byłam z nim już tylko z przymusu, ale któregoś dnia przesadził.
Na początku naszego związku, obiecał mi, że poczeka na mnie z seksem nawet do ślubu, jednak obietnicy nie dotrzymał. Pewnego wrześniowego wieczora, kiedy moi rodzice pojechali załatwiać coś w sprawie ich niedawno otwartej pizzerii, a mój brat był z kumplami w Hiszpanii, przyszedł do mnie. Wszystko zaczęło się normalnie, wszedł do środka, zapytałam czy chce coś do picia, a gdy poprosił lemoniadę, poszłam mu ją nalać. Lecz kiedy wróciłam i podałam mu ją, kazał mi się rozebrać. Spojrzałam na niego zdziwiona i niepewna tego co usłyszałam. Powtórzył rozkaz, ale za drugim razem bardziej agresywnie. W końcu, kiedy zorientował się, że nie mam zamiaru robić nic, co mi kazał, wstał i podszedł do mnie. Próbowałam uciekać, ale nie udało mi się. Złapał mnie i zaniósł do mojego pokoju. Tam właśnie próbował mnie zgwałcić pierwszy raz. Kiedy już miał zacząć rozpinać mój stanik, drzwi frontowe trzasnęły. Przerażony odskoczył ode mnie i kazał mi się ubrać. Przerażona i zalana łzami, zrobiłam co kazał. Okazało się, że mój brat wrócił wcześniej, bo jego kolega czuł się źle.
— Brooks, żyjesz? — słyszę głos Nialla, który wyrywa mnie z rozmyśleń.
— Yhm, jeszcze tak — mruczę cicho i poprawiam na sobie kołdrę. Dostaje nowego sms-a. Głośno przełykam ślinę i biorę telefon do ręki. Upuszczam urządzenie, na szczęście upada na łóżko, gdy widzę dwie nowe wiadomości.
Od Nieznany:
On nie jest lepszy ode mnie, skarbie
Boże, kocham tę piosenkę, musiałam dodać xd
Okay, nie chcę mi się dodawać osobno rozdziału czy coś więc tu dodam obsadę
Madison Beer jako Brooks West
Zayn Malik jako himself
Gregg Sulkin jako Kendall West
Niall Horan jako himself
Kolejny rozdział w następnym tygodniu
lots of hugs xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro