Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się lekko przestraszony Alek
- Przepraszam, czy tutaj mieszka Monika Kulczyk? - Spytał patrząc na mnie, a ja się uśmiechnęłam
- Tak, trafiłeś na dobry adres - powiedziałam wpuszczając go do środka
- To dobrze, bo już się bałem, że źle trafiłem - powiedział ściągając buty
- Chcesz jakieś kapcie? - Spytałam patrząc na niego
- Nie, dziękuję - powiedział ściągając kurtkę
- No dobrze, to zapraszam na górę - powiedziałam wskazując na schody i poszliśmy do salonu, gdzie przywitał się z mamą, tatą, Patrykiem i usiedliśmy na kanapie.
* Alek *
Byłem trochę zestresowany spotkaniem, ale rozmawiało mi się nadzwyczaj dobrze, zwłaszcza z Sarą, nie wiem czemu, ale od razu złapaliśmy wspólny język, może dlatego, że też interesuje się muzyką
- No dobrze, to ja idę do siebie, bo musze jeszcze coś zrobić - powiedziała i poszła do pokoju obok salonu a ja dalej rozmawiałem z mamą
- Mogę o coś zapytać? - Spytałem patrząc na nią
- no pewnie - powiedziała uśmiechnięta
- Dlaczego nas zostawiłaś? - Spytałem patrząc na nią
- tak na prawdę was nie zostawiłam, to twój tata mnie zostawił, by odejść to innej kobiety - powiedziała
- Aha, a dlaczego zostałem z tatą? - dopytywałem
- W sąd podczas rozprawy ustalił, że będziesz miał lepsze warunki z ojcem niż ze mną - odpowiedziała
- Aha, a kontakt? - Pytałem dalej
- Chciałam mieć z tobą kontakt, i to bardzo, ale twój ojciec mi go utrudniał, a później zmienił numer -
Odpowiedziała
- Czyli wszystko jasne - stwierdziłem, gdy z pokoju Sary zaczęły wydobywać się dźwięki gitary.
* Sara *
Grałam sobie na gitarze, gdy ktoś zapukał do drzwi
- Proszę - powiedziałam patrząc na drzwi
- Mogę? - Spytał Alek wychylając się za drzwi
- Pewnie - powiedziałam odkładając gitarę na miejsce, a Alek wszedł rozglądając się po pokoju
- Świetnie grasz - powiedział uśmiechając się
- Dziękuję - powiedziałam czując, że się czerwienie, a Alek zaczął się śmiać
- Z czego się tak śmiejesz? - Spytałam patrząc na niego pytająco
- Ładnie się czerwienisz - powiedział dalej się śmiejąc a ja rzuciłam go poduszką
- Ej! Bo oberwiesz - powiedział a ja znowu rzuciłam go poduszką
- Teraz się doigrałaś - powiedział i zaczęliśmy się rzucać poduszkami. Po bitwie na poduszki, wymieniliśmy się numerami telefonów i rozmawialiśmy na temat muzyki i innych rzeczy, gdy rozległ się dźwięk " Billie jeal " Michaela Jacksona
- przepraszam, musze odebrać - powiedział odbierając połączenie
- No co tam? - Spytał uważnie słuchając osoby, która do niego zadzwoniła
- Co? Nie może to poczekać do jutra? - Spytał zaskoczony
- No dobra, to przyjadę - powiedział niezadowolony i się rozłączył
- Co jest? - Spytałam patrząc na niego
- Musze wracać do Warszawy, chłopaki z zespołu mnie potrzebują -
Powiedział patrząc na mnie, a mi dziwnie zrobiło się smutno
- No dobra, to lecę - powiedział wstając z kanapy, pożegnał się z rodzicami i Patrykiem a ja odprowadziłam go do wyjścia
- Mam nadzieje, że jeszcze nas odwiedzisz - powiedziałam przytulając go
- No pewnie, że odwiedzę - powiedział czochrając mnie po włosach
- To lecę, pa - dodał wychodząc a ja poczekałam aż wyjedzie, zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju. Przez resztę dnia słuchałam muzyki i rozmyślałam o dzisiejszym dniu " kurcze, polubiłam go " pomyślałam jednocześnie się uśmiechając na myśl o Alku. Gdy przyszykowałam się do szkoły, i leżałam już w łóżku, rozległ się dźwięk mojego telefonu oznaczający esemesa wiec sprawdziłam co to
Od: Alek
Dobranoc księżniczko 😘
Bezwładnie się uśmiechnęłam i zabrałam się do opisywania
Do: Alek
Dobranoc 😘
Wysłałam i poszłam spać z uśmiechem na twarzy.

***********************************
Hej! To znowu ja 😀
Znowu jest mi strasznie głupio, że nie dotrzymałam obietnicy, za co was strasznie mocno przepraszam, chyba nie jestem tak systematyczna, jak myślałam.
Mam nadzieje, że się spodobało i niemożecie się doczekać kolejnych.
Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania, bo strasznie mnie to motywuje!
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!
Wasza S

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro