Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15 " czyli teraz on zajmuje moje miejsce, tak? "

Minął już tydzień, odkąd poznałam Kubę i muszę przyznać, że go polubiłam mimo, że jest inny od Tomka
- Halo! Księżniczko! - Z zamyślenia wyrwał mnie Tomek, z którym byłam na kawie
- Tak? Coś mówiłeś? - Spytałam patrząc na niego
- Tak, znowu odpłynęłaś - powiedział z wyrzutem, a mi zrobiło się głupio, bo to już kolejny raz, gdy przy nim odpływam w swoje myśli
- Przepraszam - powiedziałam skruszonym głosem
- O czym tak rozmyślasz co? - Spytał przyglądając mi się
- Nie ważne, to co mówiłeś? - Spytałam próbując zmienić temat
- Proszę Cię, nie zmieniaj tematu, dobrze? - Spytał patrząc na mnie
- Tomek, to na prawdę nic nieznaczące myśli, nie ma co o tym opowiadać - powiedziałam, a Tomek popatrzył mi w oczy
- Myślałaś o tym blondynie tak? - Spytał, a w jego oczach widać było złość
- Po pierwsze, ten blondyn ma imię, które Ci z tysiąc razy powtarzałam, po drugie, to moja sprawa o kim myślę, tak? - Spytałam zdenerwowana patrząc na niego
- Aha, czyli teraz on zajmuje moje miejsce, tak? - Spytał zdenerwowany
- Nic takiego nie powiedziałam! W ogóle nie rozumiem dlaczego traktujesz Kubę jak intruza co? Zrobił ci coś? - Spytałam wkurzona patrząc na niego
- Nic mi nie zrobił - powiedział stanowczym głosem
- To dlaczego go tak traktujesz? Możesz mi to wyjaśnić? - Spytałam próbując się opanować
- Po prostu go nie lubię i tyle - powiedział unikając mojego wzroku
- unikasz mnie wzrokiem, czyli musi być coś na rzeczy ... Tomek jesteśmy przyjaciółmi do cholery - powiedziałam tracąc cierpliwość
- Możemy zmienić temat? - Spytał patrząc na mnie
- Sam ten temat zacząłeś - powiedziałam krzyżując ręce na klatce piersiowej
- A teraz chcę go skończyć - powiedział szybko i stanowczo
- Tomek powiedz mi, jak chcesz utrzymywać naszą relację taką, jaka jest teraz nie mówiąc mi wszystkiego? - Spytałam patrząc na niego, lecz ten nic nie odpowiadał
- Ok, już wszystko rozumiem - powiedziałam po chwili i wyszłam z kawiarni. Chodziłam po parku rozmyślając o sytuacji w kawiarni czując się rozbita i pogubiona emocjonalnie, gdy zaczął wibrować mi telefon, a ja z myślą, że to Tomek odebrałam
- Tomek nie mam zamiaru z tobą rozmawiać - powiedziałam od razu po odebraniu
- Słyszę, że coś się stało, w takim układzie zadzwonię później - usłyszałam głos Kuby, który mnie zaskoczył
- Nie, przepraszam, myślałam, że to Tomek - powiedziałam od razu
- Ten Tomek który mnie nie trawi? - Spytał
- Dokładnie ten - powiedziałam wzdychając
- To może wpadniesz do mojego przyjaciela porozmawiać? - Spytał, a ja zatrzymałam się w pół kroku
- A myślisz, że twój przyjaciel nie będzie zły, gdy do niego wpadnę? - Spytałam dalej stojąc
- No coś ty, wpadaj, wyślę ci adres esemesem - powiedział jak zwykle radosnym głosem
- No dobra, to czekam na adres, pa - powiedziałam i się rozłączyłam, a po paru minutach dostałam esemesa z adresem.

* Kuba *
Mieliśmy właśnie przerwę od próby do naszej trasy symfonicznej, więc postanowiłem zadzwonić do Sary
- Tomek, nie mam zamiaru z tobą rozmawiać - powiedziała stanowczym głosem od razu, gdy odebrała
- Słyszę, że coś się stało, w takim układzie zadzwonię później - powiedziałem niepewnie
- Nie, przepraszam, myślałam, że to Tomek - powiedziała zaskoczona
- Ten Tomek który mnie nie trawi? - Spytałem patrząc na Bartka i resztę zespołu, którzy mnie obserwują
- Dokładnie ten - powiedziała wzdychając, a ja patrząc na Bartka wpadłem na pewien pomysł
- To może wpadniesz do mojego przyjaciela porozmawiać? - Spytałem i zauważyłem, że Bartek morduje mnie wzrokiem
- A myślisz, że twój przyjaciel nie będzie zły, gdy do niego wpadnę? - Spytała niepewnie
- No coś ty, wpadaj, wyślę ci adres esemesem - powiedziałem radośnie, żeby ją przekonać, choć wiem, że Bartek będzie mi suszyć o to głowę
- No dobra, to czekam na adres, pa - powiedziała i się rozłączyła, a ja odłożyłem telefon i klasnąłem w dłonie
- To była ta cała Sara, prawda? - Spytał Bartek krzyżując ręce na klatce piersiowej
- Tak, Bartek ja cię bardzo przepraszam, ale Sara potrzebuje teraz wsparcia - powiedziałem podchodząc do niego
- No dobra, przynajmniej poznamy tą całą Sarę nie brygada? - Powiedział Bartek, a ja się uśmiechnąłem
- Dobra, to ja pisze jej adres - powiedziałem i wysłałem jej adres esemesem, a później wróciliśmy do prób. Gdy skończyliśmy przygotowywać przedostatnią piosenkę rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, więc Bartek poszedł je otworzyć
- O cześć, ty pewnie jesteś Sara, koleżanka Kuby tak? - Usłyszałem Bartka
- Tak - powiedziała nieśmiało dziewczyna
- Wchodź, Kuba jest w środku - powiedział i rozległ się dźwięk zamykania drzwi, a po chwili do salonu wszedł Bartek z Sarą
- Cześć Sara - powiedziałem uśmiechając się i ją przytuliłem
- Cześć - powiedziała wtulając się
- Poznaj, to jest po kolei Bartek, Sylwia, Paweł, Zuza, Karolina, Natalia, Adrian i Karol - powiedziałem pokazując jej pokolei wszystkich obecnych ludzi
- A to jest Sara - powiedziałem wskazując na stojącą obok mnie dziewczynę
- Cześć wszystkim - powiedziała Sara uśmiechając się i przywitała się ze wszystkimi
- Tak w ogóle to mogę wiedzieć, co tu się wyprawia? - Spytała Sara robiąc pytającą minę
- Ja ci powiem, bo Kuba pewnie nic ci nie opowiedział - powiedział Bartek podchodząc do niej
- Mam studio, które nazywa się studio accantus, ja jestem reżyserem, a reszta tu stojących, to moi wokaliści, pewnie widziałaś nas na YouTubie - powiedział, a Sara patrzyła na mnie dziwnym wzrokiem
- Aaaaa, no tak, Kuba mi opowiadał o studiu, o was, mówił coś, że będziecie mieć jakąś trasę? - Spytała przyglądając się nam
- No tak, właśnie mieliśmy do niej próbę - powiedział Bartek, a Sara popatrzyła na mnie morderczym wzrokiem
- Mówiłeś, że nie będzie problemu jak wpadnę - powiedziała do mnie z wyrzutem
- Nie, no coś ty, nie będziesz nam przeszkadzać, i tak zaraz kończymy - powiedział Bartek
- Chcesz coś do picia? - Spytałem patrząc na nią
- Nie, dziękuję piłam przed chwilą kawę - powiedziała, więc usiadłem obok niej
- To co się stało? - Spytałem patrząc na nią
- Pokłóciłam się z Tomkiem - powiedziała markotnym głosem
- To już wiem - powiedziałem dalej na nią patrząc
- No tak, domyśliłeś się - powiedziała i się zaśmialiśmy, a ja zauważyłem, że Sara patrzy na Bartka i resztę ekipy, którzy na nas patrzyli, więc popatrzyłem na Bartka z morderczym wzrokiem
- Dobra ludzie, zapraszam do kuchni na kawę i ciastka - powiedział Bartek i poszedł z resztą do kuchni zostawiając nas samych
- To o co się pokłuciliście? - Spytałem patrząc na nią
- Ja po prostu nie wiem o co mu chodzi, wiesz, że on się wścieka o to, że się z tobą przyjaźnie? - Spytała rozemocjonowana
- No teraz już wiem, ale wcale mu się nie dziwię - powiedziałem spokojny, a Sara popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem
- No wiesz, przyjaźnicie się od jakiegoś czasu, a ja doszedłem dosyć niedawno, dlatego Tomek może czuć się w pewnym stopniu zagrożony - wytłumaczyłem
- Rozumiem to, ale on zachowuje się, jakbyś mu conajmniej rodzinę zabił - powiedziała patrząc na mnie
- Po prostu mnie nie zna, pewnie dlatego - powiedziałem przytulając ją
- Kuba! Jesteś genialny! - Krzyknęła podskakując
- Ale o co chodzi? - Spytałem zdezorientowany
- Powiedziałeś, że tak się zachowuje, bo cię nie poznał ... Dlatego wpadłam na pomysł, że was ze sobą poznam - powiedziała klaskając w ręce
- Ale że tak teraz? - Spytałem patrząc na nią
- No pewnie! Pójdziemy do mnie i zaprosimy Tomka i się poznacie - powiedziała uśmiechając się tak uroczo, że nie miałem serca jej odmówić
- No dobra - powiedziałem wstając z kanapy, pożegnaliśmy się z resztą i wyszliśmy.

* Tomek *
Po tym jak Sara wyszła z kawiarni zapłaciłem za kawy i udałem się na spacer. Podczas spaceru kombinowałem jak przeprosić Sarę za swoje zachowanie, bo zachowałem się jak ostatni idiota, ale co mam poradzić, że zazdrość bierze nade mną górę? W końcu wymyśliłem, że kupię jej ulubione kwiaty, w tym celu poszedłem do pobliskiej kwiaciarni
- Dzień dobry - powiedziałem uśmiechnięty wchodząc do środka
- Dzień dobry - powiedziała pani stojącą za ladą również się uśmiechając
- Ma pani może różowe tulipany? - Spytałem podchodząc do lady
- Oczywiście, że mam - powiedziała znowu się uśmiechając
- To poproszę tak z .... 5 - powiedziałem, lecz po chwili stwierdziłem, że to będzie za mało
- Wie pani co, niech pani da z 10 - powiedziałem, a pani się zaśmiała
- Kłótnia z ukochaną? - Spytała robiąc z tulipanów bukiet
- niestety - powiedziałem i westchnąłem
- Wybaczy - powiedziała puszczając mi oczko
- Mam nadzieje - powiedziałem, gdy pani podała mi bukiet, a ja za niego zapłaciłem, pożegnałem się i wyszedłem ze sklepu. Po parunastu minutach byłem pod domem Alka, więc zadzwoniłem dzwonkiem
- o siemanko - powiedział Alek i od razu wpuścił mnie do środka
- Siemanko - powiedziałem witając się z przyjacielem
- Te kwiatki to dla mnie? - Spytał śmiejąc się, a ja popatrzyłem na niego zasadniczym spojrzeniem
- Te kwiatki są dla Sary cymbale - powiedziałem ściągając buty
- A to ona nie powinna być z tobą? - Spytał ździwiony
- No była, ale się pokłuciliśmy i poszła, myślałem, że wróciła do domu - powiedziałem także zaskoczony
- No to świetnie, jeszcze nie jesteście razem, a już się kłócicie - powiedział śmiejąc się
- Stary to nie jest śmieszne! Zachowałem się jak ostatni idiota i musze to naprawić, zanim nie będzie za późno - powiedziałem stanowczym głosem
- Oho, w takim układzie chodź, pogadamy sobie - powiedział i poszliśmy do salonu. Gdy rozmawiałem z Alkiem rozległ się dźwięk otwieranych drzwi
- Jestem! - Krzyknęła Sara, a ja od razu wstałem z kanapy, lecz Alek kazał mi zostać i sam poszedł do niej
- Cześć siostra - powiedział, lecz słychać było, że był zaskoczony
- Cześć, poznajcie się, to jest Alek, mój przyrodni brat, a to jest Kuba, mój przyjaciel - usłyszałem i poczułem się zraniony i wściekły tym, że Sara po naszej kłótni poszła do tego blondyna
- Cześć, Alek jestem, Sara, masz gościa, czeka na ciebie w salonie - usłyszałem i wstałem z kanapy trzymając w rękach bukiet
- o Tomek, właśnie miałam do ciebie zadzwonić - powiedziała Sara, gdy weszła do salonu, a za nią wszedł Alek i Kuba
- Fajnie wiedzieć, chciałaś do mnie zadzwonić, gdy Kuba wyjdzie, żebym nie wiedział, że się z nim spotkałaś prawda? - Spytałem patrząc w jej oczy, które okazywały szczęście i smutek jednocześnie
- Nie prawda - zaczęła niepewnie
- Nic już nie mów, nie pogrążaj się - przerwałem jej mijając wszystkich, założyłem szybko buty i wyszedłem z domu.

***********************************
Hej, cześć i czołem!
Witam was w następnym rozdziale!
Jak widzicie ciemne chmury zagościły nad relacją Tomka i Sary ... Jak myślicie, uda im się wszystko sobie wyjaśnić?
Jak chcecie to możecie pisać w komentarzach swoje pomysły, co wydarzy się w następnym rozdziale, bo jestem strasznie ciekawa, co siedzi w waszych głowach.
Nie ukrywam, że jest możliwość, że najlepszy pomysł może wylądować w moim opowiadaniu.
Chciałam wam też bardzo serdecznie podziękować za wszystkie komentarze i gwiazdki, jest mi bardzo miło, że podoba wam się moja opowieść.
To wszystko na tyle
Widzimy się w następnym rozdziale, który już niedługo!

Wasza S

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro