Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14 " nie podoba mi się ten facet "

Następnego dnia wstałam o 9:00 i poszłam zrobić nam śniadanie. Gdy śniadanie było gotowe poszłam obudzić Alka
- Królewiczu! Wstajemy! - Powiedziałam podwyższonym głosem wchodząc do jego sypialni
- Jak fajnie, że wróciłaś - powiedział ironicznie zaspany Alek
- czekam na ciebie w kuchni ze śniadaniem - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Podczas, gdy Alek się ogarniał, ja zdążyłam zrobić nam kawy
- Zapach kawusi z rana, kocham - powiedział Alek wchodząc do kuchni, a ja z uśmiechem podałam mu kubek z kawą
- A co ty taka uśmiechnięta z rana? - Spytał przyglądając się mi
- A co, człowiek nie może być z samego rana szczęśliwy? - Spytałam podając mu talerz z śniadaniem
- Nie no, może, ale w twoim przypadku, jest to podejżane - powiedział jedząc śniadanie
- Nie prawda, a tak w ogóle podwieziesz mnie na uniwersytet? - Spytałam kończąc pić kawę
- A po co? - Spytał zaskoczony
- Muszę złożyć swoje papiery, żeby mnie przyjęli - powiedziałam kończąc jeść śniadanie i schowałam talerz do zmywarki
- Ach, No tak, pewnie, że cię zawiozę - powiedział kończąc śniadanie, wypił kawę, schował naczynia do zmywarki, ubraliśmy się i poszliśmy do samochodu. Po paru minutach Alek zatrzymał się koło uniwersytetu
- Poczekać na ciebie? - Spytał patrząc na mnie
- Nie, wrócę autobusem - powiedziałam żegnając się z nim, wzięłam teczkę ze swoimi papierami, wyszłam z samochodu i weszłam do budynku. Przemierzałam korytarze szukając sekretariatu, gdy zobaczyłam, że w moją stronę idzie wysoki blondyn, od razu wiedziałam, że jest to typ chłopaka, do którego ślinią się wszystkie dziewczyny
- Przepraszam, wiesz może gdzie jest sekretariat? - Spytałam, gdy blondyn był obok mnie
- Co, pierwszy raz w tym miejscu? - Spytał uśmiechając się
- Zgadłeś - powiedziałam i poczułam, że moja twarz robi się purpurowa
- Tak w ogóle Kuba jestem - powiedział dalej uśmiechnięty i podał mi dłoń
- Sara - powiedziałam również się uśmiechając i uścisnęłam jego dłoń
- Chodź, pokaże ci, gdzie ten sekretariat - powiedział i poszliśmy na koniec korytarza, gdzie znajdował się sekretariat, więc zapukałam do drzwi
- Proszę - usłyszałam z za drzwi i weszłam do środka
- Dzień dobry - powiedziałam, uśmiechając się
- Dzień dobry - powiedziała pani siedząca za biurkiem również się uśmiechając
- Ja przyszłam zapisać się na studia - powiedziałam, gdy stałam przy biurku
- mam nadzieję, że wyniki matur i świadectwo ukończenia szkoły średniej ma pani przy sobie - powiedziała patrząc na mnie
- Tak, wszystko mam w tej teczce - powiedziałam pokazując jej teczkę
- W takim układzie proszę to wypełnić - powiedziała podając mi podanie i długopis, a ja zajęłam się wypełnianiem dokumentu
- Proszę - powiedziałam podając pani uzupełniony dokument i długopis oraz wyniki matur i świadectwo
- W takim układzie odezwiemy się do pani, gdy będziemy mieli listę przyjętych studentów - powiedziała uśmiechając się
- A kiedy będę mogła się spodziewać tego kontaktu? - Spytałam patrząc na nią
- Jakoś w połowie lub pod koniec Sierpnia - powiedziała odkładając moje dokumenty do segregatora
- Dobrze, w takim układzie dziękuję i dowidzenia - powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia
- A co ty tu jeszcze robisz? - Spytałam zaskoczona, gdy zauważyłam Kubę
- A pomyślałem sobie, że może będziesz potrzebować pomocy przy znalezieniu wyjścia, więc na ciebie poczekałem - powiedział, a ja się zaśmiałam
- Dziękuję, ale dam sobie radę sama - powiedziałam wymijając go i szłam do wyjścia, gdy ktoś złapał mnie za ramię, więc gwałtownie się odwróciłam
- To chociaż cię odprowadze - powiedział Kuba szczerząc zęby
- Nie odpuścisz, prawda? - Spytałam patrząc na niego, a ten przytaknął głową
- No dobrze, to chodź - powiedziałam zrezygnowana, a po chwili Kuba szedł obok mnie. Szliśmy sobie spacerem i rozmawialiśmy, gdy przechodziliśmy obok kawiarni
- A czy ta piękna pani da się namówić na kawę? - Spytał wskazując na kawiarnię
- szczerze mówiąc, to powinnam być już w domu - powiedziałam patrząc na zegarek
- jednak nalegam - powiedział patrząc na mnie błagalnym wzrokiem
- No dobra, niech będzie - powiedziałam i poszłam z nim do kawiarni.

* Tomek *
Siedziałem na kanapie w salonie i rozmawiałem z Adamem, gdy do salonu wszedł Alek
- No siemanko wszystkim - powiedział i zaczął witać się ze wszystkimi
- Wiesz, że powinienem cię zabić za wczoraj? - Spytałem, gdy przybijałem z nim piątkę
- Mnie? Za co? - Spytał zaskoczony
- Jak to za co? Za zepsucie mi idealnej randki - powiedziałem z wyrzutem
- Baruś, zepsułeś randkę naszemu Tomaszkowi? - Spytał rozbawiony Wojtek
- Ja tylko zadzwoniłem do Sary, by wróciła do domu - powiedział patrząc na niego
- W najmniej odpowiednim momencie - powiedziałem, a Alek zrobił pytającą minę
- gdybyś kurka wodna w tedy nie zadzwonił, to dzisiaj pewnie bym mógł powiedzieć o Sarze, że jest moją dziewczyną - powiedziałem, a po chwili zamarłem, bo zdałem sobie sprawę, że mogła usłyszeć to Sara
- Właśnie, a gdzie wybranka serca naszego Romea? - Spytał Wojtek
- Jest na uczelni, składa papiery na uniwerek - powiedział Alek
- Stary, przepraszam, nie wiedziałem, że chciałeś jej to powiedzieć, następnym razem mnie o tym informuj - dodał klepiąc mnie po ramieniu i zaczęliśmy próbę. Gdy skończyliśmy próbę, ja nerwowo chodziłem po salonie, bo Sara powinna być już dawno temu
- Stary, uspokój się, pewnie postanowiła zrobić sobie spacer - powiedział spokojny Alek
- Nieee, ja nie wiem, jak Ty możesz być taki spokojny? - Spytałem zdenerwowany, gdy spojrzałem przez okno i zobaczyłem Sarę razem z jakimś blondynem i poczułem wielką zazdrość
- Co jest? - Spytał Alek, gdy zobaczył moją reakcje i podszedł do mnie
- Popatrz - powiedziałem zdenerwowany wskazując na Sarę, która przytula się do tego blondyna, a ja miałem wielką ochotę przywalić temu gościowi
- Uuuuuuu Tomuś ma konkurencję - powiedział Alek, a ja spojrzałem na niego morderczym wzrokiem, gdy Sara weszła do salonu
- Cześć wszystkim - powiedziała witając się z chłopakami
- Cześć Tomuś - powiedziała całując mnie w policzek
- Cześć, jak tam na uczelni? - Spytałem patrząc na nią
- A dobrze, poznałam chłopaka, który będzie ze mną chodzić na wykłady - powiedziała szczęśliwa, a ja poczułem okłucie w sercu, tak żałowałem, że nie powiedziałem jej wczoraj o swoich uczuciach ...
- To fajnie, cieszę się - powiedziałem zmuszając się do uśmiechu, lecz nie podoba mi się ten facet, dlatego będę mu się przyglądał.

***********************************
Cześć wszystkim!
Przybywam do was z kolejnym rozdziałem
Jak wam się podoba Kuba? Czy Tomek faktycznie powinien czuć konkurencję z jego strony? Tego dowiecie się w następnych rozdziałach!
Standardowo zachęcam do gwiazdkowania i komentowania bo to strasznie motywuje
To wszystko na tyle
Widzimy się w następnym rozdziale, który już niedługo!

Wasza S

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro