Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział Piętnasty

Szliśmy żwirową drogą już ok. Ośmiu minut. Ile jeszcze?! Droga zmieniła się na piasek.

Staliśmy na niedużej plaży. Po prawej stronie było jezioro. W oddali było widać kajaki. Nie mówcie, że będziemy tym pływać. O jak się cieszę!! Uwielbiam kajaki. Zawsze z babcią na majówkę jeździmy.

- John- zwróciłam się do niego po imieniu, bo mówił że woli to niż pan- będziemy pływać kajakami?- zapytałam z nadzieją w głosie.

- Nie Lily. Nie dzisiaj. Jest już późno. Przyszliśmy odpocząć jeden dzień i zobaczyć zachód słońca- powiedział John. A już myślałam, że pokaże Isaac'owi co umiem.

- Ej. Słuchajcie mnie wszyscy. Możecie iść pograć w siatkę. Tu macie piłki. Możecie usiąść na piasku lub pomoczyć nogi w wodzie. Nie wolno się kąpać! Jak coś ja i pani Bridget jesteśmy tutaj na kocu.

Wzięłam piłkę do siaty i pobiegłam. Kilka osób pobiegło za mną. Kilka osób siedziało na piasku. Kilka osób chlapało się wodą. Szukałam Sama i zobaczyłam, że siedzi na piasku i obok niego Zoe. Zaraz... co oni robią?! Całują się?! Brawo Sam XD.
Wracając do gry. Podzieliliśmy się na dwie drużyny. Na szczęście Isaac'a nie było w mojej drużynie. Zaczęła się gra. Ja serwowałam. Odbiłam i... punkt dla nas. Wszyscy przybili mi piątki. Następny i Nastepny. Stałam teraz na obronie, a Isaac serwował. Odbił i nawet mocno. Kurde... zdobył punkt. I nagle dostałam w nos. Zakręciło mi się w głowie i upadłam. Wszyscy się do mnie zbiegli i pytali czy wszystko w pożądku.

- Lily. Przepraszam. Ja... Ja nie chciałem- mówił ktoś. Tak wiem ten głos poznałabym wszędzie. Isaac.

- Wszystko Okey.- powiedziałam chodź to nie było prawdą.

- Dobrze zbieramy się!- krzyknął John.
Chciałam wstać, ale ktoś mi podał rękę. To Sam. Pewnie musiał wszystko zobaczyć. Chwyciłam ją i stałam już na nogach. Szliśmy znowu żwirową drogą przez Las. Byliśmy prawie na końcu. Za nami szli Isaac, jego przyjaciel Jake i Jason.

Nagle zrobiło mi się słabo i czarno przed oczami. Poczułam, że upadam ale nie poczułam ziemi. Spojrzałam w górę. Zobaczyłam jego brązowe oczy. Wpatrywał się we mnie, a ja w niego. Jego oczy były hipnotyzujące.

- Ykhm... Przepraszam gołąbeczki, ale John tu idzie- powiedział chyba Jake i szybko odwróciłam wzrok i chciałam wstać, ale znowu zrobiło mi się słabo i znowu Isaac mnie złapał. Tym razem położył mnie obok drzewa. Oparłam się o nie. Nagle poczułam smak krwi. Wyjęłam telefon i spojrzałam w wyświetlacz. Krew mi z nosa leciała.

- Lily. Co się stało?- zapytał zmartwiony John. Już po chwili zrobiło się zbiegowisko.

- Zrobiło mi się słabo, ale już wszystko ok.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Masz napij się- powiedziała pani Bridget i podała mi wodę.

- Dziękuję- powiedziałam i napiłam się wody.

- Isaac proszę weź Lily na ręce. Nie będzie szła taki kawał- powiedziała pani Bridget.

- Tylko nie to!- krzyknęliśmy w tym samym czasie.

- Już, albo uznam to za nie słuchanie się a to grozi powrotem do domu- powiedziała trochę poddenerwowana pani Bridget.

- Ale pa...- zaczęłam ale przerwała mi:

- Żadnych ale. Już. Lily, Isaac.-Powiedziała. Po chwili Isaac podszedł i złapał mnie pod kolanami i za tył pleców. Ja załapałam się jego pleców.

Szliśmy tak wpatrując się wokół. W końcu nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja poczułam dziwne motylki w brzuchu... Wpatrywaliśmy się w siebie.

- Ykhm...- odkaszlnął Jake obok nas.
Szybko się ocknęłam.

- Czego?- zapytał zdezorientowany tak samo jak ja Isaac.

- Nic, nic...- powiedział Jake i uśmiechnął się znacząco do Jasona, on odpowiedział mu tym samym. O co mu chodzi.

Doszliśmy do campingu. Isaac położył mnie w naszym namiocie i dał chusteczkę.

- Idę po John'a- powiedział i poszedł.
Spojrzałam na Sama. Miał ten sam wyraz twarzy co Jake i Jason. O co mi wszystkim chodzi?!...

Hejka❤❤
Przez tydzień nie będzie rozdziałów, bo wyjeżdżam do Włoch na tydzień. Przepraszam was bardzo. 2.08.2017 będzie następny rozdział.

Mam nadzieję, że się podoba.
Jak myślicie o co chodziło chłopakom?? 😊😊

Pozdrawiam 😃😃
laurusia024

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro