Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział Osiemnasty

Siedziałam w namiocie i słuchałam muzyki.
Sam siedział i oglądał coś na laptopie, a Isaac jak ja grzebał coś w telefonie.

Crush: Hejka:) Jak tam na obozie?? Co ciekawego porabiasz?? :*

Ja: Oj crushy, na obozie narazie nie jest dobrze...

Crush: Czemu?! :(

Ja: Czekam teraz głodna na ognisko, które jest o 20. Jestem głodna jak cholera i do tego Isaac znowu mi dokucza...

Crush: Co ci zrobił??

Ja: Wywalił mnie z kajaku i mam całe mokre włosy...

Crush: Zabije gnoja! PS. Jestem dobrym rodzicem?? XD

Ja: Znakomitym...xD

Crush: Muszę kończyć... papa księżniczko <3

Ja: Bye Bye...

Odłożyłam telefon i wyciągnęłam z plecaka żelki. Isaac popatrzył na mnie i szybko zabrał paczkę.

- Oddawaj dupku! To moje!- krzyczałam na niego próbując wyrwać mu paczkę.

- Zżarłaś moje to ja zjem twoje. Bez dyskusji- mówił to i uśmiechnął się szeroko.

- No oddaj... Przez ciebie umrę z głodu i co zrobisz??- zapytałam z udawanym smutkiem.

- Zakopie w rowie albo porzuce w tym lesie- powiedział z powagą, a potem oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

- Z czego tak rżycie?- zapytał Sam zajmując słuchawki.

- Z niczego- odpowiedziałam szybko. Chciałam wyrwać Isaac'owi żelki, ale on szybko je zabrał.
Dobra. Spoko. Odwdzięczę się  na ognisku. Poczuje gniew Lily Smith, oj poczuje. Z rozmyśleń: jak zemścić się na Isaac'u? Przerwał mi Sam.

- Lily, chodź tu. Pokażę ci coś
Przesunęłam się obok niego.
Na laptopie widziałam, że ktoś zamieścił na Facebook'u filmik jak wpadam do jeziora.
No tak... oczywiście Isaac. Boże czy chodziaż raz może mnie nie oczerniać?! Teraz to wszyscy zobaczą. Ma ponad trzy tysiące znajomych. Jest popularny. Każdy po wakacjach będzie mówił, jak to Lily wpadła do jeziora. Ha ha ha. Dziwię się czy w ogóle Emily będzie nadal moja przyjaciółką. Nie odzwyała się od wyjazdu. Tylko, żeby nie było tak ja jak z Mią.
Moje rozmyślania przerwał dźwięk powiadomienia na fejsie. Sam otworzył skrzynkę.

Isaac Morgan dodał nowe zdjęcie.
Ciekawe. Pewnie jakieś niby super selfie. I podpisane będzie pewnie Super Ja. Okey, przestanę chyba tak mówić bo to słabe...
Sam zaczął mnie szturchać.
To zdjęcie było z nami. Ja oparta o ramię Sama i wpatrzeni w laptopa. Boże jaką ja mam minę...
Usłyszałam śmiech Isaac'a.
Rzuciłam w niego termosem, bo leżał obok mnie.

- Ała. Zgupiałaś do reszty?!- zdenerwował się. O to mi chodziło.

- Nie. Jak tego nie usuniesz to termos nie będzie jedynym, twardym przedmiotem który w ciebie rzucę!- powiedziałam trochę zdenerwowana.

- Już się boję- powiedział i nadal pocierał miejsce, w które dostał termosem.
Wzięłam dezodorant i znów rzuciłam, ale zrobił unik. Teraz on we mnie rzucił. Auć... to trochę bolało. Dostałam w czoło i to trochę mocno.

- Ha. Masz za swoje.- powiedział triumfalnie Isaac podnosząc ręce do góry.

- Zemszcze się- odpowiedziałam wrogo.

- Tylko na to czekam.- powiedział śmiejąc się.
Taki jest? To zobaczy na co mnie stać. Niech tylko zostanę sama z jego kochanym telefonikiem. Napiszę do Ashley jakieś wyzwiska.

Chwilę potem ten moment nadszedł. Jason zawołał go, a jego telefon się ładował więc go zostawił. Dobra Lily, Masz około 8 minut za nim wróci. Czas wdrążyć plan w życie.

Wzięłam jego czarnego Iphone'a. Kurde...hasło. Nie wiem...hmmm... Ashley. Źle...hmmm... Isaac. Odblokowano. Serio Isaac?? Na nic lepszego nie było Cię stać??
Okey. Kontakty, Ashley.

Ja: Zrywam z tobą puszczalska zdziro! Nie dzwoń i nie pisz do mnie!
Wysłano. Odłożyłam telefon i wróciłam do swojego. Z triumfalnym uśmiechem czekałam jak przyjdzie. Po chwili zawołała wszystkich Pani Bridget. Spotkaliśmy się wszyscy na placu i udaliśmy w las...

Hejka💖💖

Mamy już 18 rozdział!! Chciałabym wam bardzo podziękować za ponad osiemset  wyświetleń❤❤

Obóz Marzeń jest na #290 w dla nastolatków!!! 💖💖💖

Naprawdę bardzo mnie to motywuje.

Dziękuję i pozdrawiam
laurusia024

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro