Rozdział Piąty
Po lekcji poszłyśmy na stołówkę. Nie było jeszcze lunchu ale prawe każdy tam siedział.
Podeszłyśmy do jednego stolika.
- Hejka. Poznajcie Lily- powiedziała- Lily to jest Martin, Zack, Nick i Sophie.
- Hej- przywitałam się a oni uśmiechnęli się.
Usiadłam i brunet z brązowymi oczami zaczął mówić. To był Zack. Obok niego siedział Martin. Niski brunet z niebieskimi oczami. Obok mnie siedział Nick i Sophie. Nick wysoki brunet z zielonymi oczami, a Sophie ruda z brazowymi oczami. Najwyraźniej są razem.
- A więc Lily tak?- zapytał Zack, a ja przytaknęłam- opowiedz nam coś o sobie.
- A co byście chcieli wiedzieć?
- No np.: Z kąd jesteś, coś o tobie, twojej rodzinie itp.- odpowiedziała Sophie.
- No więc mam na imię Lily...
- Mocne...- przerwał mi znajomy głos, który słyszę nad moją głową. Wszyscy się tam popatrzyli więc ja też.
Znowu go zobaczyłam. Tego samego dupka.
- No więc masz na imię Lily? Pasowało by bardziej Panna Przemądrzała- powiedział a jego koledzy zaczęli się śmiać. Tak to dziwne. Jakby byli zmuszeni do tego...
- A do ciebie pieprzony, egoistyczny dupek- powiedziałam ze złością. Boże ale on mnie wkurza...
- Pieprzony, egoistyczny i przystojny dupek- odpowiedział puszczając mi oczko.
- Ta chciałbyś. Nawet pryszcze są lepsze do ciebie- powiedziałam. To było słabe...
- Oho. Pokazała pazurki...
- Isaac! Tu jesteś, czekałam na ciebie- zawołała go jakaś blondi.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem- powiedział mi grożąc? Haha.
- Nie boję się- odpowiedziałam szybko.
- Zobaczymy- rzucił szybko i odszedł.
Zobaczyłam, że podchodzi do niej i ją całuje. Nie jak próbuje zjeść jej twarz.
- Ooo, siostro. Nikt inny nie odważył się tak powiedzieć do Isaac'a Morgana- zaczął Nick.
- A tak w ogóle z kąd się znacie ?- zapytała zaciekawiona Emily.
Opowiedziałam im o wszystkim. Nadal dziwnie czuję się gdy go widzę. Mam ochotę go po prostu zabić. Wkurza mnie tą swoją gadką. Emily mówi, że ja się mu podobam i, że mnie podrywa. Ta jasne. Co taki prawie osiemnastoletni chłopak widzi w szesnastolatce? No właśnie, a po pierwsze on ma dziewczynę. Mówię jakby to mnie interesowało, a tak nie jest. Nie, stanowczo nie. Emily ciągle mi o tym pieprzy.
Podeszłam do tablicy ogłoszeń. Muszę wybrać sobie jakiś obóz, bo rodzice obiecali mi że na jakiś pojadę. Dobra co my tu mamy?
Wezmę wszystkie ulotki i obejrzę w domu.
Po szkole poszłam do domu. Przywitałam się z rodziną i poszłam do pokoju. Odrobiłam lekcje i zeszłam na kolację.
- Jak było dzisiaj w szkole?- zapytała mama.
- Hmm... dobrze. Mamo mam tu kilka ogłoszeń obozów. Ale chciałabym na ten taneczny. Wiem, że jest najdroższy ale to jest mój wymarzony.
- Zobaczymy... Nie ma tańszych i lepszych?- zapytał Ben.
- Są, ale chciałabym na ten jechać.
Zjadłam kolację i poszłam do pokoju. Zaczęłam oglądać ulotki.
Obóz Chorągiewka
Zapraszamy wszystkie dzieci na niezapomniany obóz w Niemczech. Dzieci odkryją jak żyło się w dawnych czasach...
Ale nudy... dalej
Camping "Obóz Przetrwania"
Zapraszamy chętnych na camping Obóz Przetrwania.
Dzieci nauczą się życia surlwiwalowego.
Zapewniamy:
* przejazd autokarem do campingu
* nocleg w namiocie
* prowiant
* różne zajęcia itp...
Nuda....
Dobra ja już znalazłam swój, a rodzice na pewno się zgodzą.
Napiszę do Emily i powiem, że też tam jadę gdzie ona.
Ja: Em! Też jadę na ten obóz taneczny!!!
Emily: To super stara... Jedziemy całą paczką!! Napiszę do reszty. Widzimy się w szkole!! Buziaczki :*
Ja: Ja też się cieszę!! Papa :*
Będzie się działo...
Hejka... ❤❤❤
Jest 01:20, a ja piszę dla was.
Mamy więc piąty rozdział. ☺☺
Dziękuję za każdą motywację i pamiętajcie też o niej xD.
Pozdrawiam
laurusia024
PS. Sorry za błędy itp.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro