Rozdział 32.
Wstaliśmy dzisiaj wszyscy wcześnie. Śniadanie i trening.
Mi i Isaac'owi niezbyt to wychodziło. Ciągle się na siebie patrzyliśmy i rozpraszaliśmy. Nawet John się wkurzył.
Pierwszy trening.
Bieg na 1km. Ja oczywiście przybieglam prawie ostatnia, więc nie będę startować w biegach. Pierwsza była Chloë. To ona będzie na zawodach brała udział w biegach.
Drugi trening.
Siatkówka. Isaac oczywiście znowu przywalił mi w nos. Zostałam wybrana do reprezentacji, czyli ja, Isaac, Zoe, Jason, Jake i Sam.
Trzeci Trening.
Zjazd na lini. Ja nawet się nie fatygowałam. Nie mam ochoty znowu spaść. To tego wybrali Isaac'a. Był najlepszy że wszystkich i miał najlepszy czas.
Czwarty trening.
Kajaki. Tutaj dałam ciała...
Zawsze dobrze pływałam, a teraz? Szkoda gadać. Tutaj wybrali Jason'a.
Piąty i ostatni.
Wspinaczka. Ja się kompletnie nie nadaję. Weszłam do nawet nie połowy i nie miałam siły. Isaac, Sam i Zoe to samo. Do tego wybrali Brandon'a. Nie wiedziałam, że z niego taki wspinacz. XD.
Po powrocie wykapałam się i poszłam spać.
Rano wszyscy nie mieli siły wstać. Ledwo podniosłam się i ubrałam. Mieliśmy ubrać bluzkę z obozu i jakieś wygodne spodnie, więc padło na jakieś dresowe shorty, znalezione w torbie. Sam też nie chciał wstać, nie wspominając o Isaac'u.
Gdy wszyscy byli gotowi, poszliśmy na śniadanie do barku. Po drodze dołączyła do nas Zoe, Jake i Jason. Podczas jedzenia przyszedł John i zaczął mowę:
- Więc młoda młodzieżo, dzisiaj dzień zawodów i ostatni dzień naszego obozu. Mam nadzieję, że będziecie pamiętać o nas i, ci którzy chcą i mogą, wrócą tutaj na drugi rok. Będziemy wszystkich pamiętać. Naszą parę roku- tu wskazał na mnie i Isaac'a. Zarumieniłam się, a Isaac wykorzystał moment i pocałował w policzek. John się uśmiechnął i kontynuował- Modelkę obozu, Zoe i najmłodszą Chloe. Więc bez dalszego gadania, chcę wam pogratulować nawet gdy nie wygramy. Pamiętajcie, oni są najlepsi. Nie przejmować się i ruchy do autokaru.
Wszyscy weszli do autokaru i odjechaliśmy. Wszystko było już spakowane. Pożegnałam się z tym miejscem. To tutaj przeżyłam najlepsze momenty. To tutaj po raz pierwszy się całowałam, tutaj po raz pierwszy miałam chłopaka, tutaj odkryłam że zakochałam się w Isaac'u i tutaj się całowaliśmy. Na tamtym obozie na pewno tak by nie było.
Dojechaliśmy na miejsce po pół godzinie. Była to duża polana, na której rozstawione były różne obiekty. Na środku podium i puchar. Po prawej była ścianka wspinaczkowa, pachołki do biegania i liny do zjeżdżania. Po lewej jezioro z kajakami i boisko do siatkówki.
Wiem, gdzie będziemy grać. Trochę się stresowałam. Nawet trochę bardzo.
- Boisz się?- zapytał Isaac.
- Nie. Bardziej stresuje. Mogę coś zlamić i nie zaliczom przeze mnie.
- Nie mów tak. Jak już to przegramy przez ciebie, ale mniejsza z tym.- powiedział uśmiechając się słodko. Typowy Isaac. Zawsze musi znaleźć coś z czego można się pośmiać. Trochę mi to przeszkadza.
- Ha ha ha. Bardzo śmieszne. Chodź raz nie możesz mnie wesprzeć?- zapytałam z żalem.
- Oj, nie gniewaj się. Znasz mnie przecież bardzo dobrze. Wiesz jaki jestem.- powiedział.
- Wiem bardzo dobrze.- powiedziałam i pocałował mnie.
- To na zgodę.- powiedział i złapał za rękę.
Ruszyliśmy dalej. Było dużo osób z tamtego obozu. Mieli biało niebieskie koszulki z napisem Rebel. Widać, że bogatszy niż nasz. Dużo dzieciaków i to chyba w równych wiekach.
Staliśmy tak w grupie i patrzyliśmy się na siebie. Mieli skwaszone miny, jakby zobaczyli coś odrażajacego. Ach. Tak. Niech zobaczą na siebie. Zadufane w sobie, bogate bachory.
- Proszę o uwagę!- krzyknął jakiś starszy ziomek, pewnie organizator zawodów- Witam bardzo serdecznie wszystkich obozowiczów. Dzisiaj spotkaliśmy się na zawodach pomiędzy wspaniałym obozem Przetrwania i obozem Rebel. Będziemy startować w pięciu kategoriach. Pierwsza to biegi na 80 metrów. Pamiętajcie, kto pierwszy ten lepszy.
Druga to zjazd na linie. Uczestnik tego zadania będzie musiał zmierzyć się z wejściem na 30 metrowy klif i jak najszybciej z niego zjechać. Proszę o zachowanie ostrożności.
Trzeci będzie wyścig na kajakach. Spokojnie to tylko 400 metrów.
Czwarta będzie wspinaczka górska. Uczestnik musi dobrze się przypiąć i jak najszybciej uderzyć w czerwony przycisk.
Piątą i ostatnią będzie piłka siatkowa. W przydzielonych już przez opiekunów grupach, będziecie grać jeden set do 21 punktów. Nie przedłużając, zapraszam pierwszych uczestników do biegu.
Wszyscy udali się na miejsce. Chloe stała zdenerwowana na lini startu i przygotowywała się.
- Dasz radę Chloe!- krzyknęłam, ona się odwróciła i uśmiechnęła. Nagle z widownia zaczęła krzyczeć Rebel! Teraz to się wkurzyłam. Kazałam wszystkim krzyczeć Chloe i dodawać jej otuchy.
- Wszyscy na miejsca, gotowi, do startu... START!- rozległ się krzyk sędziego.- Jak narazie idą łeb w łeb. Obóz Przetrwania zostaje w tle, ale zaraz! Mała dziewczynka, Chloe właśnie przegoniła Rebekhę z obozu Rebel. Został metr. Brawa dla Chloe!! Znakomity czas! Punkt dla Twojego obozu- tutaj jakiś facet napisał 1 na tablicy z naszym obozem.
Wszyscy rzucili się na Chloe. Bardzo się cieszyliśmy, ale trzeba iść dalej.
- Proszę o ustawienie się na lini. Zapnijcie uprzęże i na mój znak, do góry.- powiedział sędzia.
- Dasz sobie radę. Pamiętaj, kocham Cię.- powiedziałam do zdenerwowanego Isaac'a.
- Dzięki. Też Cię kocham.- powiedział i szybko mnie pocałował. Ruszył na linie i zaczął zapinać. Nie miał z tym największego kłopotu, w końcu był w tym najlepszy.
- Do staru!- rozległ się głos sędziego.- gotowi?!, START!
Isaac szybko wskoczył na drabinę i zaczął się wspiąć. Wchodził, wchodził i wchodził. Na górze pomachał nam i szybko zjechał na dół. Był przed Rebelem.
- Brawo! Nowy rekord! Minuta trzydzieści! Brawa dla... Isaac'a z obozu Przetrwania!!! Punkt dla nich! Jak narazie nasza punktacja wygląda tak. Dwa- zero dla Obozu Przetrwania! Brawo!
Isaac zaciągnął szybko uprząż i pobiegł do mnie i mocno przytulił.
Następny był Jason. Isaac go uspokajał. Był chłopak strasznie zdenerwowany.
- Stary. Dasz radę. Zobacz ja, Chloe daliśmy. Tu też dasz! WYGRAMY TO!- krzyknął do niego Isaac.
- Masz rację Stary.- krzyknął Jason i się podniósł.- Rozwale system.- powiedział i pobiegł do kajaka.
- Do startu! Gotowi?! START!- krzyknął sędzia.
- Jak narazie Obóz Przetrwania na prowadzeniu. Och, nie Rebel wyprzedza i teraz to oni są na prowadzeniu. I... WYGRAŁ REBEL!! BRAWA!!- krzyczał sędzia. Nie... myślałam, że to wygramy. Jason za bardzo się wkręcił i zaczął od razu szybko. Trudno. I tak jesteśmy na prowadzeniu. Teraz tylko wspinaczka górska i siatkówka. Damy radę!!
- Proszę o ustawienie się na lini i zapięcie w uprzęże.- powiedział sędzia.
Brandon ustawił się na lini i szybko złapią. Myślałam, że wygra, ale tu też przegraliśmy. Teraz idziemy łeb w łeb. Została tylko siatkówka. Zobaczymy co z tego będzie...
- Proszę o uwagę! Zaraz zaczniemy ostatnią rywalizację, która rozstrzygnie zwycięzcę. Proszę o uczciwą i czystą grę. Powodzenia.- powiedział Sędzia.
Ustawiliśmy się na miejscach. Serwował jakiś chłopak z Rebela. Podrzucił i poszła. Punkt dla nich... Następny... dla nas. Zoe odbiła!!
Isaac serwuje. I... Punkt dla nas i następny.
Kilka odbić później było 19-19.
Sam musi odbić pierwszą, a ja ostatnią. Nie wiem czy zdołam.
Sam odbił nad głową i szybko zniknęła po drugiej stronie. TAK!! 20-19 dla nas. Ostatni, decydujący serw.
Lily dasz sobie radę. Pomysł o wszystkich, których kochasz i odbij to mocno i dokładnie.
Podniosłam rękę do góry. Podrzuciłam do góry i poleciała. W tej chwili jakby czas zwolnił. Widziałam wszystko w zwolnionym tempie. Piłka przeleciała nad siatką i.... UDERZYŁA W ZIEMIĘ!! PRZECIWNIKA!!!
Wszyscy rzucili się na mnie i uścisnęli. Staliśmy w okręgu, a ja w środku. Isaac przedrł się przez tłum do mnie.
- Widziałem, że ci się uda, Lily!- krzyknął do mnie.
- A ja wiedziałam, że tobie też się uda!- powiedziałam, a on się zbliżył do mnie i chciał pocałować, ale przerwał nam krzyk.
- Gorzko!! Gorzko!!- krzyczeli wszyscy z naszego obozu. Nie pozostało nam nic innego jak pocałować się, ale oczywiście GORZKO!
Rozległ się głos sędziego:
- Zapraszam wszystkich tutaj. No wiec... mamy zwycięzców. Uwaga! Uwaga! Czwarte, coroczne Zawody między obozowe, z przewagą dwóch punktów wygrywa Obóz Przetrwania!! Poproszę opiekuna.
John uradowany podszedł do sędziego. On uścisnął mu rękę i wręczył medale i puchar obozu.
John podszedł do mikrofonu i zaczął mówić:
- Chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom obozu. Teraz w nagrodę poproszę tu wszystkich i rozdam medale.
Pierwsza Pani Bridget, za baczne pilnowanie młodzieży i uczestniczenie w obozie. Brawa poproszę!!
Drugi medal, za wspaniały wyścig otrzymuje, nasza najmłodsza Chloe Grace!! Gratulacje!!
Trzeci medal za wspaniałą odwagę i siłę otrzymuje, nasz ZAJĘTY, obozowy przystojniak, Isaac Morgan. Brawo!
Czwarty medal zyskuje za siłę i poświęcenie na kajakach, Jason Broom. Gratulacje!
Piąty medal, za siłę i odwagę zyskuje Brandon Thomson. Brawo!!
Szósty, Siódmy, Ósmy i Dziewiąty medal, za wspaniałą grę w siatkówkę zyskuje Zoe Martin, Samuel Pover, Jackob Hook i nasza bohaterka Lily Smith!! Brawo!!
Po rozdaniu wszystkim innym medali, zjedliśmy jeszcze coś i wpakowaliśmy się do autokaru. W drodze do domu rozmyślałam co by było, gdyby nie rodzice. Nie poznałabym Zoe, nie zaprzyjaźniła z Sam'em i Isaac nie był by moim chłopakiem. Przez to wszystko zyskałam wszystko co zawsze chciałam. Przyjaźń i miłość mojego życia. Teraz wiem, że to był mój OBÓZ MARZEŃ...
KONIEC!!
Hejka kochani💖💖
Dobrnęliśmy w końcu do końca naszej książki 😢😢
1504 słowa 😮😮
Ponad 2,5k wyświetleń i #122 miejsce w Dla Nastolatków. Jejku...dziękuję 💖💖😢😢
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i miłe, i motywujące komentarze. Bardzo wiele to dla mnie znaczy. Kocham Was!!❤❤
Pozdrawiam
laurusia024
PS. Niedługo dodam Prolog nowej książki z kategorii Fantasy. Mam nadzieję, że spodoba się tak samo jak ta😙
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro