Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 39

- Kochani chcemy wam coś ogłosić - zaczął Tomek.

- Za miesiąc się pobieramy - dokończyła mama i pogładziła się po brzuchu. - Jestem w ciąży.

Wszyscy zaczęli im gratulować. Tylko ja stałam w lekkim szoku. W sumie to powinnam była się domyślić. Te wymioty, omdlenia i bóle brzucha mogły dać mi do myślenia. Ale dobrze, że to nie żadna choroba, tylko normalne objawy, jakie większość kobiet ma w tym stanie.

Kiedy trochę ochłonęłam, poszłam i przytuliłam mamę. Złożyłam jej i jej narzeczonemu serdeczne gratulacje.

- A może będziesz chciała pomóc w wyborze imienia dla dziecka? - zaproponował Tomasz. - W końcu to będzie tak jakby twój brat albo siostra - uśmiechnął się.

- Bardzo chętnie - odpowiedziałam lekko drżącym głosem.

Dopiero teraz dotarło do mnie, że to nie będzie tylko dziecko mojej cioci, czyli przyszywanej mamy i jej ukochanego, ale też, skoro jestem adoptowana przez siostrę mojego taty, moje rodzeństwo. A Tomek będzie moim... ojczymem? Trochę się w tym pogubiłam.

Wtedy, kiedy ja rozkminiałam te wszystkie nazwy, ktoś niespodziewanie podszedł do mnie i przytulił od tyłu. Śmiesznie wykręcając głowę, spojrzałam kto to.

- Maciek! Mogłam się tego spodziewać.

- A jednak udało mi się ciebie zaskoczyć - uśmiechnął się. - Gratuluję starszej siostrze.

- Ja też! - dobiegł nas głos Ali, która zaraz do nas podeszła.

- Dziękuję wam bardzo, ale nie wiem, czy nadaję się do tej roli...

- Nadajesz się - zapewniła mnie przyjaciółka. - Będziesz najlepszą starszą siostrą na świecie!

- Dzięki, że we mnie wierzysz - delikatnie się uśmiechnęłam. - Postaram się. Ale przez całe dzieciństwo byłam sama, to znaczy jako jedynaczka, a nagle w wieku już prawie 17 lat pojawi się ktoś młodszy... Będę musiała się do tego przyzwyczaić.

- Fajnie jest mieć rodzeństwo, zwłaszcza starsze, prawda, mała? - Maciek spojrzał zaczepnie na Alicję.

- No jasne, duży - ta zaśmiała się i szturchnęła go w bok.

- Tylko że między wami nie ma dużej różnicy wieku - przerwałam im.

- Nie martw się już, Nika - powiedział chłopak. - My wierzymy, że sprawdzisz się w roli ,,tej starszej", co Ala?

- Oczywiście! - zgodziła się z nim jego siostra. Ja jednak dalej miałam wątpliwości.

Co jeśli nie będę potrafiła bawić się, z jak by nie było, moim rodzeństwem? Jeśli się nie polubimy? Albo nie będziemy się dogadywać?

***

Minęło już trochę czasu, odkąd dowiedziałam się, że za niecałe 8 miesięcy pojawi się na świecie mój młodszy brat lub siostra.

Wybrałyśmy się z mamą na świąteczne zakupy po prezenty do sąsiedniego, większego miasta. Towarzyszył nam Tomek, który pół żartem pół serio stwierdził, że teraz musi Karolinę, czyli swoją narzeczoną, bardziej pilnować i dbać o jej zdrowie.

Kupiłam bransoletkę dla Ali, książkę dla Maćka i perfum dla mamy.

Kiedy już wszystko miałam, okazało się, że mama jest jeszcze w sklepie, poszłam jeszcze raz do matrasa. Przeglądałam książki i wdychałam ich zapach, który uwielbiam.

Kiedy tak stałam, pobieżnie przeglądając co ciekawsze pozycje, ktoś niespodziewanie na mnie wpadł. Siła jego rozbędu i mojej nieuwagi sprawiła, że prawie wylądowałam na ziemi. Prawie, bo w ostatniej chwili tajemniczy ,,ktoś" złapał mnie w talii.

- Przepraszam cię bardzo, to wszystko przez moją nieuwagę - było mu wyraźnie przykro. - Nic cie się nie stało?

- Nie, wszystko w porządku.

- Mogę wiedzieć, jak masz na imię? - zapytał.

- Może usiądziemy? - zaproponowałam, ponieważ on cały czas trzymał mnie nad ziemią.

- Oczywiście, już cię puszczam, pani - zaśmiał się i postawił mnie na ziemi. Ja też delikatnie się uśmiechnęłam.

- Cii - dobiegło nas z różnych stron sklepu.

- Ups - powiedzieliśmy niemal jednocześnie i omal znowu nie zachichotaliśmy. Usiedliśmy na wolnej kanapie.

Dopiero teraz mogłam mu się dokładniej przyjrzeć. Miał włosy w kolorze siana, równie jak ono rozwiane i oczy o odcieniu głębokiej jak trawa zieleni. Był szczupły, wyższy ode mnie oraz miał mocno zaryzowane kości policzkowe. Miałam dziwne wrażenie, że skądś go znam... Tylko skąd?

- Mogę się dowiedzieć, kogo uratowałem? - ponowił pytanie.

- Raczej prawie przewróciłeś i uratowałeś.

- No niech ci będzie - uległ. - To jak? Ja jestem Dawid - podał mi rękę.

- Nazywam się Dominika, ale znajomi często mówią mi Nika.

- Nika, Nika... Z kimś mi się kojarzysz - przyjrzał mi się uważniej. - Kotek? - zapytał, jakby to było hasło.

- Wilczek? - odpowiedziałam w podobny sposób, bo naraz wszystkie elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce.

Przez chwilę jeszcze spoglądaliśmy na siebie, a potem bez słów wpadliśmy sobie w ramiona.

Hello ^^ Co sądzicie o rozdziale? Jak myślicie, kim jest ten chłopak?

Zastanawia mnie, dlaczego gwiazkuje i komentuje mniej osób niż czyta. Mam nadzieję, że to się zmieni, tzn. że liczba pogwiazdkowań (isnieje w ogóle takie słowo?) i komentarzy wzrośnie ;)

Zaczytana18

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro