Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 28

*Tydzień później*

*Dominika*

Ostatnie dni minęły bardzo spokojnie. Olek nie pojawiał się w szkole. Ojciec mojej przyjaciółki i chłopaka wziął sprawę w swoje ręce. Łysy został usunięty ze szkoły. Jego rodzice (ogromnie bogaci) stwierdzili, że przeprowadzają się do stolicy. Podobno rozkręcają tam firmę, chociaż ja myślę, że jest im też strasznie wstyd za swojego syna. Chociaż prędzej jakoś się nim zbytnio nie przejmowali. Widocznie nawet dla nich to za wiele. On natomiast olał to zupełnie. Nawet nie zrozumiał, że zrobił coś źle! Ba! Jeszcze był z tego zadowolony! Jak to dobrze, że już go (raczej) nigdy nie spotkam.

Ale przejdźmy do rzeczy.

Uwaga, uwaga! To już dziś! Razem z Alicją jadę po południu do stajni, poznać Gośkę. Jestem jednocześnie podekscytowana i zdenerwowana. Nie wiem, czy znajdziemy z Małgosią wspólne tematy. Alicja sądzi, że na pewno. Ale ona zawsze jest odważna, wygadana i towarzyska. Mam nadzieję, że nie palnę nic głupiego.

Przedpołudnie upłynęło mi na sprzątaniu i nauce. Po wczesnym obiedzie postanowiłam sobie poczytać książkę. Ledwo jednak wzięłam ją do ręki, usłyszałam dzwonek do drzwi. Chciałam pójść otworzyć, ale usłyszałam, jak kroki mamy. Po chwili usłyszałam głosy.

- Dzień dobry, jest Nika?-rozpoznałam, że to moja przyjacióła. Zdziwiłam się. Przecież jeszcze czas. Jej głos zdradzał, że jest zdenerwowana.

Ciekawe, co się stało?

- Cześć Alu. Tak, już ją wołam.

Usłyszałam głos mamy:

- Dominika! Ala przyszła!-zawołała, chociaż byłam już na schodach. Mama wróciła na taras.

Alicja nie wyglądała na zadowoloną. Wręcz przeciwnie. Była wściekła. I jednocześnie okropnie smutna.

Zanim zdążyłam o cokolwiek zapytać, Ala zaczęła coś pośpiesznie mówić. Wyglądała, jakby przed chwilą biegła. Na jej policzkach dostrzegłam ślady zaschniętych łez.

- Nika... Zamknij drzwi. Tylko szybko!

Kiedy zrobiłam to, co prosiła, zaprosiłam ją do salonu.

- Alicja, co się stało?-zapytałam, gdy już usiadła w fotelu na przecie mnie.

- Ten...ten...samiec mnie zdradza!

- Ale kto? I jak to zdradza?

- Jak to kto?! A jak myślisz? Filip oczywiście!-krzyknęła.-A myślałam, że on mnie kocha...-dodała już cichutko.

Nie mogłam uwierzyć własnym uszom.

- Ala, jak on może się zdradzać? On na prawdę cię kocha!

- Teraz już chyba nie-chlipnęła, a pierwsze łzy pociekły po jej twarzy. Podałam jej paczkę chusteczek, ale pokiwała przecząco głową i mówiła dalej.-Widziałam go przed chwilą z jakąś wytapetowaną laską ubraną w króciutką spódniczkę i bluzkę z ogromniastym dekoldem w parku. Ona się do niego tak szczerzyła-aż się wzdrygnęła.

- Nie wierzę. Filip by się tak nie zachował.

- A jednak!-żachnęła się.-Chociaż on nie wyglądał na zadowolonego...-dodała niepewnie po chwili ciszy.-Ale może tylko tak udawał jak mnie zobaczył-znowu się załamała.-Ja już sama nie wiem co myśleć...

- On na pewno nie był tam dlatego, bo chciał-pocieszałam ją, pewna, że jej chłopak nigdy by się tak nie zachował.

- Ale z jakiego innego powodu miałby z nią tam być?!

- Nie mam pojęcia, Alicja. To on powinien odpowiedzieć ci ma to pytanie.

- Ja już nie chcę go na oczy widzieć! Po tym, co zrobił...

- Jak chcesz się dowiedzieć prawdy, skoro nie chcesz go znać?-próbowałam przywołać moją zawyczaj rozsądną przyjaciółkę do porządku.

- Nie wiem-spuściła głowę.

- I dlaczego kazałaś mi zamkąć drzwi? Wyglądałaś, jakbyś biegła.

- Uciekałam przed nim. Gdy tylko mnie zauważył, pobiegł w moją stronę-wyjaśniła.

- Ala, nie powinnaś uciekać. Być może on chiał ci wszystko wytłumaczyć.

- A co tu jest do tłumaczenia?!-uniosła się.-Spotykał się i inną. Dominika, ja go kocham do szaleństwa i dlatego to tak boli-dodała po chwili.

Wtedy usłyszałyśmy ciche pujanie do drzwi. Nim zdążyłyśmy odpiwiedzieć otworzyły się.

- Alicja, kocham cię najmocniej na świecie. Jesteś moim skarbem. Pozwól mi wszystko wytłumaczyć.

Cześć :) Tak jak mówiłam, jest trochę więcej akcji. Komentujcie i gwiazdkujcie. Zaczytana18

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro