Rozdział 18
*Dominika*
- NIESPODZIANKA!
Byłam całkowicie zaskoczona. W ozdobionym balonami i serpentynami przedpokoju stali mama, jej narzeczony, Alicja, Maciek, Filip, pani Julia (nie wiem jak zdążyła przyjść tu przede mną) oraz kilka bliższych koleżanek z klasy. Byłam zdumiona. Jednak pamiętali!
Z zaskoczenia nie mogłam wykrztusić ani słowa. Udało mi się to dopiero po chwili.
- Dziękuję wam! To... Jest niesamowite! Nie spodziewałam się czegoś takiego. Chociaż przez chwilę myślałam, że o mnie zapomnieliście...
- Nigdy byśmy o tobie nie zapomnieli-odezwała się mama.-Po prostu chcieliśmy cię zaskoczyć. Twoja przyjaciółka i chłopak wpadli na to, jak uczcić ten dzień-uśmiechnęła się i wskazała na nich.
- Naprawdę?-przenosiłam wzrok to na Alę, to na Maćka. Oni pokiwali głowami z lekkim zakłopotaniem i uśmiechem na twarzy.-To najlepsze urodziny w moim życiu!-powiedziałam.
- Cieszymy się, że ci się podoba, ale... Jeszcze nie zobaczyłaś wszystkiego!-zawołała Alicja i pociągnęła mnie za rękę w głąb mieszkania.
Po chwili okazało się, że stoimy przed zamknętymi drzwiami z salonu.
- Teraz zamknij oczy-poprosiła mnie moja przyjaciółka, a Maciek z tajemniczym uśmiechem zawiązał mi ciemną apaszkę na oczy.
- Nie za mocno?-zapytał.
- Nie. Jest dobrze-odpowiedziałam.-Maciek?
- Tak?
- Co to za kolejna niespodzianka? Mógłbyś mi może coś zdradzić?-zapytałam przymilnie.
- Nie mogę, kotku. Chcę zobaczyć twoją minę, kiedy się dowiesz-odparł z tym swoim szelmowskim uśmiechem.
- No dobra-powiedziałam zrezygnowana.-Ale już nie mogę się doczekać-uśmiechnęłam się do niego. Mój chłopak znów posłał mi uśmiech i pocałował mnie w policzek.
- Zamknij oczy i nie podglądaj, dobrze?-szepnął mi do ucha.
- Ok.
Potem razem z Alicją złapali mbie za ręce i wprowadzili do pokoju. Filip otworzył drzwi. Dla zmyłki okręcili mnie kilka razy, więc już sama nie byłam pewna w którym kierunku stoję.
- Możesz już zdjąć opaskę, Nika-usłyszałam głos Maćka.
Zrobiła to, co powiedział. Po raz kolejny tego dnia odebrało mi mowę.
*Maciek*
Nigdy nie zapomnę miny mojej dziewczyny, gdy zobaczyła, co jeszcze dla niej przygotowaliśmy. Filip zrobił jej nawet zdjęcie aparatem, który specjalnie na tę okazję przyniósł. Uparł się, że będzie dzisiaj fotografem. W sumie to dobrze, bo ja nie nam na to czasu. Wolę spędzić dzisiejsze popołudnie z Dominiką. Ona była całkowicie zaskoczona naszym przyjęciem niespodzianką. Uśmiech po prostu nie schodził jej z twarzy. Cieszę się, że ją uszczęśliwiliśmy.
*Dominika*
Przede mną stał wielki tort urodzinowy w z szesnastoma świeczkami. Był niesamowity!
- Kto upiekł to cudo?-zdołałam w końcu wykrztusić.
- Tak się składa, że ja-powiedział z dumą Tomek. To jeszcze bardziej mnie zaskoczyło.
- Naprawdę?
- Tak. Podoba ci się?
- Jest piękny!
- W takim razie teraz musisz pomyśleć życzenie i zdmuchnąć wszystkie świeczki!-oznajmił narzeczony mojej mamy.
Moja mama zapaliła je, a wzięłam głęboki oddech. Udało mi się zdmuchnąć wszystkie. Przed tym jednak zamknęłam oczy i pomyślałam, że chciałabym, żeby zawsze już było tak jak teraz: Maciek był moim chłopakiem, Alicja przyjaciółką chodzącą z Filipem, mama wyszła za Tomka, a wszyscy inni byli szczęśliwi. Potem wszyscy razem zaśpiewali mi ,,Sto lat".
- Teraz wręczymy ci prezenty-powiedziała mama i pierwsza podeszła do mnie razem z Tomkiem.
- Wszystkiego najlepszego raz jeszcze!-powiedzieli równocześnie.
Wręczyli mi dosyć pokaźną paczkę. Przez papier dojrzałam, że to nowy laptop. Tego się nie spodziewałam. Uściskałam ich mocno i podziękowałam.
- Jeszcze raz dziękuję ci za tort-zwróciłam się do Tomka.
- Nie ma za co. Lubię czasami trochę pokuchcić-uśmiechnął się. A tu masz coś jeszcze. Na drobne wydatki-puścił mi oczko i wcisnął mi do ręki kopertę, akurat w momencie, kiedy mama poszła do pani Julii, która ją zawołała. Dyskretnie zajrzałam. Było tam 500 złotych! Według mnie to o wiele za dużo jak na mojego przyszłego ojczyma-opiekuna.
- Dziękuję, ale... Ja nie mogę tego przyjąć. To za dużo.
- To ze szczerego serca. Nigdy nie wiesz, czy nagle nie będziesz potrzebować gotówki-posłał mi uśmiech i odszedł.
Następna była pani Julia a potem moje koleżanki z klasy: czarnowłosa Martyna, Zosia w okularach oraz niewysoka Kasia. Ich prezenty też były bardzo ciekawe. Mama Alicji i Maćka podarowała mi książkę, a dziewczyny z klasy duży zestaw kosmetyków. Następny byli Filip z Alicją. Chłopak niósł kolorową torbę z prezentem.
- Ja i Filip chcielibyśmy życzyć ci szczęścia, samych radości, dobrych ocen, które zresztą już masz, żebyś zawsze się z nami przyjaźniła oraz, żeby układało wam się z Maćkiem-Ala szeroko się uśmiechnęła i przytuliła mnie.
- Ja dodam od siebie, żebyś została na zawsze taką fajną dziewczyną, jaką jesteś-powiedział Filip, na co jego dziewczyka szturchnęła go w bok.
- A ja to co? Nie jestem fajna?-zapytała udając, że jest zazdrosna.
- Jesteś, słonko. Kocham cię-odpowiedział jej Filip i pocałował ją w usta. Uśmiech od razu powrócił na jej twarz.
Kiedy przestali się całować, wspólnie wręczyli mi prezent.
- To od nas obojga. Mamy nadzieję, że się tobie spodoba-powiedziała Ala.
Od razu obejrzałam prezent. Okazało się, że to ramka na wiele zdjęć. Kilka miejsc było już zajętych fotkami. Byli na nich wszyscy ważni dla mnie ludzie: mama razem z Tomkiem, Alicja z Filipem, ja z Maćkiem, a nawet moi nieżyjący rodzice. Przy tym ostatnim zdjęciu bardzo się wzruszyłam.
- Skąd wzięliście to zdjęcia?-wskazałam na fotografię uśmiechniętej mamy i taty.
- Twoja mama nam je udostępniła-powiedziała Alicja.-Powiedziała, że jeśli to ma cię uszczęśliwić, to chętnie nam je da. Nie płacz, Nika. Teraz będziesz ich mogła oglądać kiedy tylko zechcesz.
- Dziękuję wam bardzo. To niesamowity prezent-uśmiechnęłam się do nich.
- Mam nadzieję, że włożysz tam też jakieś fotki z dzisiejszego dnia-powiedział Filip wskazując na aparat na swoijej szyi.-Jestem na prawdę niezłym fotografem-pochwalił się.
- Na pewno-uśmiechnęłam się szeroko.
Przyjaciele uściskali mnie jeszcze raz i oddalili się, by skosztować pyszności przyrządzonych przez Tomka.
Ostatni podszedł do mnie Maciek.
- Ja również, tak jak inni chcę ci życzyć wszystkiego najlepszego, żebyś się więcej uśmiechała oraz żebyś dalej była moją najwspanialszą na świecie Dominką. Kocham cię, skarbie-powiedział.-Teraz zamknij na chwilę oczy-poprosił.
Hej :) Wiem, że dawno nie było nowego rozdziału, za co bardzo was przepraszam, ale byłam na nieco niespodziewanym walacyjnym wyjeździe :) Ten za to macie długi :) Sorki, jakby znalazły się jakieś błędy. Proszę, jeśli to przeczytaliście, to zostawcie coś po sobie. Zaczytana18
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro