55
Cassandra*jest zła na Horaca*
Cassandra*bierze nóż*
Horace: O nie
Cassandra*kręci głową i odkłada nóż*
Horace: O tak
Cassandra*wyjmuje pudełko*
Horace: Och, dobrze, jest dobrze, wszystko w porządku
Cassandra*wyjmuje z pudełka pistolet*
Horace: O nie
🖤🔪🖤
Dobra, chyba starczy tego zabijania, na razie. Dziękuję tym którzy dotrwali do końca i nie umarli, ale tym którzy po drodze zginęli też dziękuję. A teraz szykujcie się na kolejny zamach, nie wiadomo kiedy, gdzie i jak Was dopadnie
Miłego dnia, popołudnia, popołudnia, ranka, nocy nie wiem kiedy będziecie to czytać także cóż mogę powiedzieć prócz bejnara!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro