Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.

7:54

Ups. Spóźnię się na lekcje.

Przeglądnęłam się w lustrze. Na nogach miałam czarne spodnie i białą obcisłą koszulkę z długim rękawem. Na powiece narysowałam szeroką kreskę, a po ustach przejechałam wiśniową baby lips.

Będąc koło kuchni usłyszałam uderzanie o talerz. sumie talerze są w kuchni ale ósma rano to dla chłopaków noc, a Edgar w firmie jest od dwóch godzin. Wchodzę do kuchni. przy dużym drewnianym stole siedzi Jack i uśmiecha się do mnie zz nad kubka prawdopodobnie kawy.

-Hej co tak wcześnie?

-Eh... papierkowa robota.- Jack jest komendantem głównym policji, mamy tam kogoś na wszelki wypadek. - a ty co tak późno?

-Zaspałam.

- Jak tam szkoła? Poznałaś jakieś fajne dupeczki? - poruszył śmiesznie brwiami.

- Poznałam fajnego chłopaka i strasznego dupka.

Ścisnęłam mocno rękę na widelcu tak, że się aż wygiął. Jack przestał wpychać kolorowe płatki do ust.

- Mam mu przyłożyć? - zaczął prężyć swoje mięśnie na co chichot opuścił moje usta.

-Nie-e poradzę sobie - zegarek na ścianie wskazywał pięć po ósmej - dobra muszę lecieć.

Sięgnęłam przez stół, upiłam łyka kawy chłopaka i cmoknęłam w polik na pożegnanie.

*****************************************************************************

8:41

Eh, nie opłaca się iść.

Udałam się pod salę następnej lekcji, czyli matematyki.

Posadziłam moje cztery litery na ławce i wyjęłam telefon z kieszeni.

Masz 9 nie odebranych wiadomości.

Gosling♥: hej czm cb nie ma?

Gosling♥: żyjesz?

Gosling♥: hyy... ja wiem ty mnie ignorujesz. Koniec z nami. Ta to kropa nienawiści.

Czemu ja mu swój numer dałam?

Gosling♥:nie no żart dalej jesteś moją bff

Ma racje znamy się dzień, a mam wrażenie, że kilka lat.

Gosling♥: baba z anglika się pacza

Gosling♥: OMFG ona ma wąsik

Gosling♥:omawiamy romea & juliet

Gosling♥: oh romeo rzygam tęczą sram cukrem oh

Gosling♥:ohhhhh julioooo

Ja: nie jęcz czekam pod matmą gosling

Gosling♥: masz mnie zapisanego gosling?! wiem że tak i nie zaprzeczysz

Zadzwonił dzwonek, a drzwi od klas się otworzyły. W momencie kiedy podniosłam swój tyłek z ławki zostałam powalona na ziemie i przytulana przez Ryana.

-Cześć, Catherine!

-Cześć, Ryan! Nie drzyj się i nie nazywaj tak mnie.

Chłopak zaśmiał się i pomógł mi wstać, następnie paplał o ty jak to szkoła jest nudna i chce już wakacje.

Po dzwonku weszliśmy do klasy a za nami babka od anglika, czekaj CO?! ANGLIKA? Przecież teraz matma.

- Pani Peterson jest chora i dzisiaj ja ją zastępuje. - przejechała wzrokiem po klasie, jakby kogoś szukała i szukała MNIE?! - Panna Black raczyła do nas dołączyć. Czemu nie było ciebie na pierwszej lekcji?

Ona naprawdę ma wąsy i to czarniejsze niż Edgar.

Kuźwa. Mówią, że jest cięta na spóźnialskich. Jak nic zarobie karę w pierwszym tygodniu.

-Wie pani ta szkoła jest taaaak duża, że się w niej zgubiłam.- uśmiechnęłam się najniewinniej jak potrafiłam. Kilka osób parsknęło śmiechem, a Ryan wyglądał jak by się dławił więc kopnęłam go w piszczel na co zapiszczał jak mała dziewczynka.

-Dobrze załóżmy, że ci wierzę, ale tylko ten ostatni raz. Więc wracamy do charakterystyki Romea.

Kilka osób prychnęło lub przewróciło oczami lecz zignorowałam to i zajęłam swoje miejsce obok blondyna rozmasowującego sobie nogę.

___________________________________________________________________

Weszłan do stołówki z dumnie uniesioną głową, mój nowy kolega odrazu pobiegł do bufetu.
Gdy przechodziłam koło stolika Simona poczułam, że coś lepkiego i zimnego ląduje na mojej bluzce.
-Chyba się ubrudziłaś.- powiedziała Monic i przybiła piątke swojej koleżance.
-Naprawdę?! To ty jeszcze widzisz coś przez tą tonę szpachla na twarzy?!
-Oh... A taka niewinna byłas na angielskim. Nasza sierotka Marysia pódzie na skargę do rodziców? Ah nie jednak nie, bo oni nie żyją i zajmuje się tobą wujaszek stąd ta litośc nauczycieli. - uśmiechnoł się triumfalnie nie wiedząc, że ten monolog to jego gwóźdź do trumny.
Podeszłam do niego tak blisko, że zderzaliśmy się klatkami piersiowymi, stanęłam na palcach i nachyliłam się.
-Mnie przynajmniej ktos chce, a ciebie nawet własny ojciec się wyparł.- odsunełam się i spojrzałam mu w twarz. Wyglądal jak bym go spoliczkowała. Odwróciłam się na pięcie i opuściłam szkołe.

Miałam już wsiadać do auta, ale głód nikotynowy dal o sobie znać. Wygrzebałam z torby fajki i metalową zapalniczke. Oparłam się o drzewo i zaciągnęłam papierosem jastępnie wyjęłam telefon z kieszeni.

Gosling♥: tak mu dowaliłas, że uciekł lol xd jak by co to dzwon xx

Podnosłam głowę i zobaczyłam tego frajera. Przeczesywal z frustracją włosy, skłamała bym gdybym powiedziała, że nie jest przystojny. Odwrócił się w moją strone. Podnisłam dłon do skroni i zamaszystym ruchem ją wzbiłam do góry tak jak robią żołnierze. Upuściłam szluga i zdeptałam go nogą następnie wsiadłam do auta i odjechalam z piskiem opon. Widzialam jak stoi tam i zaciska pięści ze zdenerwowania.

Ileś tam zero dla Cat, suki!

___________________________________

Przepraszam miałam doś pracowity weekend i nie zrobiłam tego co obiecałam. Wgl wattpad usunął mi kopie i wczoraj dodalam ten rozdział ale połowe mi go zerzarł.
W związku z nowym rokiem szkolnym rozdziały bd pojawiac się średno 1-2 na tydzien chyba że bd zajęta to bd przerwa. Oki to tyle.
Pozdrawiam~Kinga ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro