Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.

Już za tydzień moja pierwsza akcja odkąd Simon do nas dołączył. Z tego powodu Edgar wymyślił, że Nowy będzie się wszystkiemu przyglądał, a co za tym idzie trzeba zacząć jego treningi już dzisiaj. Niestety nikt nie był wyznaczony i nie wiem jakim cudem szef wywnioskował, że ja będe się najbardziej nadawała na jego trenera. Myślałam, że mnie cholera trafi. Plus jest taki, że jak podbije mu oko to moge powiedzieć: "Sam kazałeś mi z nim ćwiczyć". Z drugiej strony będę mogła bezkarnie patrzeć na jego przystojną twarz i wyrzeźbione ciało... STOP! Ten trening będą katorgą. Tak i przy tej myśli zostańmy.

____________________________________

W staniku sportowym i szortach weszłam przez szklane drzwi siłowni. Simon już tam siedział i grzebał w telefonie. Ja swój położyłam na parapecie razem z butelką wody.
-Rusz dupsko, a nie siedzisz jak idiota! - powiedziałam, a ten popatrzył na mnie zszokowany.- co tak się lampirz rozgrzewkę sobie zrób i na ring.
-A z kim będę walczył, bo sory, ale chyba nie z tobą?-zaśmiał się, ale kiedy zobaczył moje pytające spojrzenie westchnął- jesteś dziewczyną i nie chce ci zrobic krzywdy.
-Doprawdy?- w tym czasie co gadaliśmy jednocześnie się rozciągaliśmy.- Dawaj.
Rzuciłam w niego rękawcami.
Pochwycił je i nałożyl na ręce, a ja powtórzyłam jego ruch.
Weszliśmy na ring i stanęliśmy w lekkim rozkroku z rękami uniesionymi przy twarzy. Żadne z nas się nie ruszało, więc wykonałam pierwszy ruch i lekko uderzyłam Simona w ramie. Nie spodziewał się tego i zachwiał do tyłu.
-Ruszaj się i pokaż co umiesz! - moje słowa go chyba rozzłościły, ale hej nie mam całego dnia.
Chłopak zaczoł uderzać na ślepo, a ja odtrącając je starałam się odchylać tak, że jak się wywróce będzie to wyglądało bardziej realistyczne. Udało się.
-STOP!- on cię zaśmiał i odwrócił się nie podając nawet ręki. Szybko i bezszelestnie podniosłam się  podchodząc do niego przyłożyłam go głowy palce kształtem przypominające kształt broni.
-Jesteś już martwy- szepnęła mu do ucha. Zdezorientowany odwrócił się i spojrzał na miejse gdzie przedchwilą leżałam.
-Po pierwsze to jest nie sprawiedliwe, a po drugie naucz się przegrywać.-jego uśmiech był przesiąknięty jadem.
- Jak będziesz walczyć z wrogiem to on nie będzie patrzył co jest sprawiedliwe, a co nie. Zabije cię przy najbliższej okazji. Tak ogółem to jesteś zabardzo pewny siebie.-rzuciłam przez ramie.-dobra wracamy.
-Nie masz dość?- uśmiechnął się perfidnie, ale stanął na mate.

Raz, drugi, trzeci i czwarty raz Simon został powalony i patrzył się teraz zszokowany na mnie.
-Przerwa, wstawaj!- podałam mu ręke na co on chwycił ją z lekkim wachaniem.
Usiadłam pod parapetem oparta o ściane. Na nieszczęście usiadł obok mnie.
-Co?-pytam patrząc się na niego zdezorientowana.
-Zagrajmy w 20 pytań.
-Czemu niby mam z tobą w to grać?
-Bo musimy się lepiej poznać-chciałam już zaprzeczyć, ale...- i nie zaprzeczysz. Jak nie 20 to 10.
-Dobra, ale zaczynasz-zgodziłam się ze skwaszoną miną.
-Taki miałem zamiar. Ilu miałaś chłopaków?
-Jednego. A ty?
-Ilu chłopaków miałem? Zero -zaśmiał się.
-Nie, z iloma dziewczynami byłeś chodzi mi o to, że parą?
-Też jedną. Jesteś dziewicą?
-Nie. Z iloma dziewczynami spałeś?
-Nie wiem, nie pamiętam. Dlaczego ubierasz się w ciemne kolory?
- Bo lubie. Jaki jest twój ulubiony kolor?
- W sumie to zależy od nastroju. Dzisiaj czerwony. Ile lat miałaś jak straciłaś dziewictwo?
- Skończone 15. Dlaczego zachowujesz się jak dupek, nieraz?
-Może ja poprostu jestem dukiem. A dlaczego ty jestes suką i odpychasz od siebie ludzi?
-Koniec przerwy. Wracamy do treningu. Ubierz rękawice ćwiczymi na worku.-gwałtownie wstałam i podeszłam do parapetu gdzie leżały moje ręlawice. Na szczęście chłopak tylko westnął i nie kontynuował tematu.

Uff.

___________________________________

Po pierwsze DZIĘKUJE WAM ZA TAK DUŻO I ★ I TE WSZYSTKIE MIŁE SŁOWA. TO WSZYSTKO CO ROBICIE JEST... MEGA! WIECIE JAKIE TO GENIALNE UCZUCIE ZOBACZYĆ, ŻE TO CO ROBISZ W JAKIMŚ MINIMALNYM STOPNIU PODOBA SIĘ LUDZIĄ. NIE DO OPISANIA.

Po drugie przepraszam za tak dłuuuuugą przerwe, ale ten rok jest mega trudny i ogółem ten tydzień był gówniany. Zresztą nie będe was zanudzać moim życiem.
Więc jeszcze raz jesteście mega kochani i dziękuje wam.
Kocham i pozdrawiam ~ Kinga♥
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro