Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 3 ~

~ Zakon Feniksa ~

Zakon Feniksa został założony przez Albusa Dumbledore'a podczas gdy Lord Voldemort dochodził do władzy, w celu zwalczania rosnącego z jego strony zagrożenia. Do organizacji dołączyli również aurorzy z Ministerstwa Magii, by wziąć udział w konspiracyjnej walce z poplecznikami Czarnego Pana oraz kilkoro ochotników.

Doskonale zdawałam sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie groziło po dołączeniu do tej tajnej organizacji, jednakże również postawiłam do niej wstąpić.

W roku 1970 Lord Voldemort ogłosił się Czarnym Panem. Chciał ze swoją armią naśladowców przejąć władzę w świecie czarodziejów, a następnie stworzyć nowy porządek, w którym rządziłaby czysta krew, a mugole usługiwałyby rodom czystej krwi.

Aby osiągnąć swoje cele śmierciożercy wraz z sojusznikami, zaczęli atakować mugoli oraz siać chaos. Atakowali również mugolaków czy zdrajców krwi. Inne magiczne istoty, uważane przez śmierciożerców za gorsze, również cierpiały z powodu wojny.

Terror i chaos trzymały ludność czarodziejów w strachu do tego stopnia, że zaczęto bać się wypowiadać imię Voldemorta. Duża część czarownic i czarodziejów zginęła, a jednocześnie tożsamość większości zabójców była nieznana. To sprawiało, że ludzie podejrzewali się nawzajem, nawet swoich najbliższych.

Czułam, że czas najwyższy temu zapobiec. Nie tak powinien działać nasz świat! Chciałam walczyć o wolność i szczęście swoich bliskich.

Więc kiedy Albus Dumbeldore zaproponował Remusowi wstąpienie do Zakonu Feniksa, bez wahania dołączyłam wraz z nim.

Pamiętam do dziś, jak z dumą stanęłam między Remusem i Jamesem uśmiechając się do grupowego zdjęcia.

Był to pierwszy skład Zakonu Feniksa.

Ja, Remus, Albus Dumbledore, James, Lily, Syriusz, Peter, Alicja i Frank Longbottomowie oraz wielu innych, którzy postanowili działać przeciwko Voldemortowi.

Byli to niesamowici ludzie, z czego wielu z nich za swoją odwagę i męstwo przypłacili życiem.

— Lys? — usłyszałam dobiegające z salonu wołanie Remusa — Gdzie jesteś?

Narzuciłam na siebie bluzę po czym ruszyłam w stronę drzwi, po drodze pocierając swoje blade policzki by nabrały koloru.

— Tak? — zapytałam siląc się na słaby ton.

— Coś się stało? — Remus odłożył swój płaszcz na fotel i podszedł do mnie — Wyglądasz mizernie.

— To pewnie przeziębienie — odparłam leniwie — Przykro mi, ale nie dam rady pojawić się dzisiaj na spotkaniu Zakonu.

— A zażyłaś eliksiru pieprzowego?

Pokręciłam przecząco głową.

— Cóż... — westchnął Remus — W takim razie powiadomię Syriusza, że zostajemy w domu.

— Nie musisz ze mną zostawać — powiedziałam natychmiast — Nic mi się nie stanie, jak kilka godzin spędzę samotnie w domu. To tylko przeziębienie...

Remus przyjrzał mi się uważnie po czym westchnął przeciągle i odparł:

— W porządku, postaram się wrócić szybko.

Patrzyłam jak narzuca na siebie swój płaszcz i posyła mi całusa w powietrzu po czym zniknął za drzwiami.

Męczyło mnie poczucie winy spowodowane tym banalnym kłamstwem. Rzuciłam się na kanapę i jęknęłam z irytacji patrząc się w sufit.

— Merlinie, dopomóż...

Pamiętam rozpierającą mnie dumę po dołączeniu do Zakonu Feniksa.

Teraz zaś, kiedy na moim przedramieniu widniał Mroczny Znak, nie mogłam wejść do siedziby Zakonu... byłoby to zbyt wielkie ryzyko, które mogłoby zagrozić całej organizacji.

Teraz udało mi się opuścić spotkanie, lecz co wymyślę następnym razem?

Kłamstwa zawsze wychodzą na jaw... A ich konsekwencje bywają potworne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro