Rozdział 5
Jimin pov.
Po godzinie zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłem na dół i je otworzyłem. Stał tam nie kto inny jak Jeongguk.
- Cześć - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Siemka - wpuściłem go do środka. Wszedł i zdjął buty. Po jego minie widziałem, że jest lekko podenerwowany. Poszliśmy do mojego pokoju.
- Kook?
- Co?
- Coś się stało?
- Nie...
- Przecież widzę... Mów. Wszystko.
- Chodzi o to, że... Mam dług. Nie spłaciłem go u jednego chłopaka z naszej szkoły. Dowiedział się, gdzie mieszkam. Teraz zaczął mnie prześladować.
- Kookie, to trzeba powiedzieć rodzicom...
- I co ja im powiem? "O mamo, tato, kupiłem od gościa trawkę, nie spłaciłem długu i teraz mnie prześladuje"? Jimin, pomyśl trochę... - schował twarz w dłoniach i głośno westchnął.
- Mogę ci pomóc... Nie wiem, zapłacę za ciebie... - położyłem rękę na jego ramieniu i zacząłem je delikatnie pocierać.
- Nie, dzięki, sam sobie poradzę... Ale dobra, koniec gadania o problemach. Robimy coś?
- Możemy iść pograć na konsoli
- I super - a więc obaj poszliśmy do salonu.
Usiedliśmy na kanapie. Odpaliłem konsolę, wziąłem jakieś jedzenie i tak zleciały dwie godziny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro