Rozdział 7
Jimin pov.
Następnego dnia obudził mnie dzwonek do drzwi. Wstałem, podszedłem do okna i się przeciągnąłem. Spojrzałem przez szybę w dół, a przy domu stała jakaś młoda dziewczyna z walizkami. Powolnym krokiem zszedłem na dół i otworzyłem drzwi.
- Tak? - dziewczyna była elegancko ubrana. Miała czarne włosy do ramion. Zawsze mi się takie podobały, ale nie przepadam za dziewczynami.
- Park Jimin? Jestem Jisun HanSeok. Twoi rodzice mnie tu przysłali. Od dzisiaj jestem twoją nową dziewczyną! - no i tak po prostu weszła sobie do domu.
- Co, co?
- Nie, nic. Ładnie tu - zdjęła buty i zaczęła rozglądać się po całym domu.
- Wiem - patrzyłem na nią jak na ułomną. Dobra, niby jest tą moją dziewczyną, ale nie ma się czuć jak u siebie w domu.
- Śpimy razem, prawda?
- Nie ma mowy. Zrobimy tak. Masz całe moje łóżko dla siebie, ja się przenoszę na kanapę.
- Jak tam chcesz... Zanieś moje walizki do twojego pokoju i zmień pościel - mówiłem, że się czuje jak u siebie. Jisun poszła do salonu, usiadła na kanapie i włączyła sobie telewizor.
Nie no, wnieść walizki mogę, bo w końcu jestem facetem, ale mogła poprosić grzecznie.
Prychnąłem, wziąłem jej walizki i poszedłem na górę. Położyłem torby obok szafy, a następnie ponownie zszedłem na dół.
JiSun siedziała rozłożona na kanapie, jakby mieszkała tu przynajmniej z pięć lat. Nogi miała położone na stole.
- Weź te nogi najlepiej na lampę załóż.
- Nie sięgnę.
Mój telefon leżał na stole. Wibrował, co oznaczało, że ktoś dzwonił. Wziąłem go do ręki i od razu wyszedłem z salonu do kuchni. Odebrałem.
- Halo?
- Jimin idioto! Pisałem wczoraj, nawet wydzwaniałem!
- Sorki, tak wyszło, że nie odbierałem.
- No jo jo, wybaczam.
- Wiesz co Kook, mam problem.
- No co jest?
- Nie, nie. Przyjdź do mnie. Sam to musisz zobaczyć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro