Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

Jimin pov.

Powoli zacząłem schodzić na dół. Gdy już stawałem na ostatnim stopniu schodów, dostałem czymś ciężkim w głowę. Upadłem.

- Gdzie on jest?! - sprawca klęknął przy mnie, złapał za włosy i pociągnął za nie.

- Kto?!

- Nie udawaj debilu. Jeon Jeongguk, twój cudowny chłopak, który wisi nam kasę. Mów gdzie jest!

- Nie wiem o czym ty gadasz! Nie znam nikogo takiego! - złapał za moją głowę i mocno uderzył nią o ziemię. Krzyknąłem z bólu.

- Mów! Jeongguk chyba nie będzie zadowolony, gdy zabijemy jego chłopaka, prawda? My się z nim rozprawimy, zabierzemy naszą kasę i już nas więcej nie zobaczycie. Wystarczy, że powiesz mi gdzie on jest.

- Nie ma mowy! - czułem, jak z mojego czoła cieknie krew.

- Idź na górę i sprawdź pokoje - wskazał na jakiegoś gościa, który posłusznie skierował się na kolejne piętro. - Powiesz czy nie?

- Nie - chłopak kopnął mnie kilka razy w brzuch, przez co ponownie krzyknąłem, podkuliłem się i splunąłem na podłogę krwią.

W tym momencie do mieszkania wpadło dwóch policjantów.

Jeongguk pov.

-Jimin? - wolnym krokiem podszedłem do drzwi i nadsłuchiwałem. Z salonu usłyszałem kolejny krzyk.

Po chwili usłyszałem również huk drzwi wejściowych, które uderzyły o ścianę z wielkim impetem.

Spojrzałem na klamkę. Ktoś po drugiej stronie ją szarpał. Po jakiejś minucie dana osoba przestała, zaraz po tym jak zdało się słyszeć wbiegającego po schodach policjanta.

- Rzuć tą broń! Rzuć tą broń powiedziałam! - jakiś łom upadł na ziemię. - Ręce do góry! - otworzyłem drzwi. Policjantka podbiegła do "włamywacza", który okazał się być jednym z tego gangu. Jestem im winny kasę.

Chwyciła jego ręce i skuła je za plecami w kajdanki. Zeszła z nim ze schodów i wyprowadziła z domu. Ja natychmiastowo zbiegłem na dół. Na podłodze było pełno krwi, ale ani śladu Jimina. Wybiegłem z domu. Oprawcy siedzieli już w wozie policyjnym, a spod domu właśnie odjechała karetka.

- Co się stało? Gdzie jest Jimin?! - podbiegłem do policjantki, która zamykała drzwi samochodu.

- Ten rudy chłopak? Został zabrany do szpitala.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro