Ucieczka
6.00 Słyszę budzik jak codzień, wstaję i idę do łazienki szykować się do szkoły.Przemyłam twarz,zrobiłam lekki makijaż i poszłam się ubrać ...
Gdy juz byłam uszykowana,zeszłam po cichu na dół,by zrobić sobie coś do jedzenia.Mój ojciec siedział przed laptopem- pewnie sprawdza coś do pracy. Na szczęście mnie nie zauważył, więc szybko zabrałam to, co sobie uszykowalam i poszlam do szkoły (czytaj piekła). Oczywiście zanim do niej weszłam nie obyło sie bez wyzwisk typu: skośnoka szmata, zdzira azjatycki karzeł itp.Po skończonych lekcjach poszłam do szatni po swoje rzeczy . Wyszlam ze szkoły a tam to czego sie najbardziej obawiałam grupka dziewczyn które po prostu kochają mnie upokarzac.
Myślałam ze przejdę koło nich i nie zwrócą na mnie uwagi.
Myliłam się kiedy kolo nich przechodzilam zaczęło się.
-no patrzcie kto idzie-powiedziala jedna z nich
-dajcie mi spokój nudzi wam się w życiu-odpowiedzialam
-hahaha dobre -powiedzialy i zaciagly mnie za szkołę wyrwaly mi torbę i wyrzucily na trawnik wszystko co w niej mam.
-co wy robicie jesteście nienormalne czego odemnie chcecie?!!!!!-krzyklam ale szybko tego pożałowalam uderzyły mnie kilka razy w twarz i zaciągly nad rów
-zapamiętaj sobie szmato do nas sie tak nie odzywaj.Nie jesteś nic warta i nikt Cię nie potrzebuje. A nas ma traktować z szacunkiem.
Popchły mnie i tym sposobem wyladowalam w rowie.
-Zrozumiałaś koreańska świnio!!?
Na co ja tylko skinelam głową.
-tam jest odpowiednie miejsce dla takich jak ty-powiedziala ze szyderczym uśmiechem.
Czułam sie okropni, byłam cala mokra i brudna uczniowie którzy to wiedzieli ,wysmiewali sie ze mnie.Chciało mi sie płakać.
Wstalam,pozbieralam książki i szłam do domu,spojrzałam na zegarek kurna jestem spóźniona.
Weszłam jak najciszej do domu, by ojciec mnie nie usłyszał.Ale pech chciał że stało sie inaczej usłyszał zszedł i sie zaczęło...
-gdzie sie szlajalas!!-wykrzyczal zły😡
-........
-odpowiadaj kiedy się pytam!!!
-nie chcialam si...-nie zdążyłam dokończyć
dostalam z calej sily w tawrz a potem w brzuch potem przestalam już liczyć.To tak strasznie bolało zwijalam sie z bólu na podłodze .Wstałam ledwo co z podłogi i poszlam do siebie do pokoju. W szawce znalazłam jakies lekki przeciw bólowe.Wzięłam je po czym pomyślałam ze musze cos z tym zrobić w glowie krążyła mi tylko jedna myśl,,Ucieczka".Zaczęłam się pakować .Po 12.00 w nocy wzięłam pieniądze i usiadłam na łóżku przeliczylam je mialam kilka set złoty.Wystarczym mi na jakiś czas .
-Tylko gdzie ja sie podzieje?.......Wiem mam przecież ciocie w korei.
,,5 godz później"
Jestem już w Seulu stoie pod domem cioci dzwonię dzwonkiem do dzrzwi caly czas nikt mi nie otwiera coś jest nie tak.
,,20 min póżniej"
Mam juz dosyć.
Siedze tu juz dobre 20 Min.
Usiadlam na schodach bezczynnie nagle zobaczylam sąsiadkę ciotki
-Dzien dobry -powiedzialam
-O dzień dobry Mei a ty tutaj?-powiedziala zdziwiona
-no tak a czemu pani jest tak zdziwiona moim przyjazdem ??-spytalam
-Ponieważ.......
Witajcie kochani mam nadzieje ze spodobał wam sie ten rozdzial.Nie wiem kiedy wstawie nastepny.Ale mam nadzieję , że niedługo.
Pozdrawiam😚😚
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro