Ratunek
Gdy nagle do łazienki wpadł Jungkook
-Kook pomóż mi!-krzyczałam przez łzy.
Nic nie zdążyłam już powiedzieć jungkook rzucił sie na tego faceta.
Pobiegłam po ochronę .Gdy wraz z nimi dotarlam na miejsce facet leżał we krwi a kook nadal go bił.
Ochroniarze odciagneli go od nie go.
Byłam cala roztrzesiona tą sytuacja wtulilam sie w kook płacząc.
-Nic ci nie zrobił?-spytał z troską w głosie.
-N..n..nie
Ochrona zabralam faceta do szpitala a ja i mój bohater siedzieliśmy w holu.
Nagle za drzwi od sali kinowej wyszla cala 6.Gdy zobaczyli w jakim jestem stanie podbiegli.I zaczeli wypytywac
-Co się stało?!!!
-Nic ci nie jest??!!
Ja tylko wstalam i wtulialam sie w Jina który odwzajemnil mój uścisk.
,,1 godz później"
Weszliśmy do domu.Każdy przez resztę wieczoru byl dla mnie bardzo miły.Starałam zapomniec o dzisiejszym zejściu ale mi sie nie udawało .Gdy mialam sie kłaść do pokoju wszedł kook.
-Jak się czujesz?
-Spoko-powiedziałam
-Aa tak wogóle zapomniałam podziękować ci za ratunek.
-Nie ma sprawy-powiedzial z uśmiechem.
-Skąd wiedziałeś ze potrzebuje pomocy?-zapytalam
-Wiesz odkąd wyszłaś do toalet minęło dużo czasu więc zacząłem sie martwić sam powiedzialem chlopakom że ide sie załatwić gdy przechodziłem obok damskiej toalety usłyszałem krzyki więc do niej weszlem i tak cię znalazlem.-odpowiedział.
-Gdyby nie ty to nie wiem co by się stalo.-powiedziałam
Na co on tylko sie uśmiechnął
-Wiesz Mei ja muszę ci cos powiedzieć
-Tak?
-Bo.....
Hej kochani wiem że ten rozdział jest krótki ale nie mam zbytnio już weny.Powoli będę kończyć już to opowiadanie.Jak macie jakieś pomysły na kolejne to piszecie.😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro