#1
* Po przyjeździe do Korei *
No nie powiem lot był przyjemny, bo praktycznie cały przespałam(XD). Seul to naprawdę piękne miejsce, pełne pośpiechu lecz i to ma swój urok. Nocą wygląda jak rozgwieżdżone niebo przez ilość świateł wokoło. Naprawdę pokochałam to miejsce przez te kilka godzin, dalej czuję się jak by to wszystko było bardzo realistycznym snem nono nie powiem widziałam już kilku przystojnych Koreańczyków więc też i bardzo pięknym snem. Dom do którego się wprowadziliśmy był bardzo ładnie urządzony, dwa słowa go określają: stylowy i nowoczesny. Wszystko było w kolorze białym, czarnym lub szarym, co bardzo mi się podobało, ponieważ nie przepadam nad dosłownie tęczowymi wnętrzami. Przyjechaliśmy tak około 20 do Korei a na miejscu myliśmy około o 22 (staliśmy długo w korku przez co tak długo no ale czego się spodziewać po tak zatłoczonym mieście).
Przed snem zostałam poinformowana, że już jutro idę do szkoły na 7:30, a mundurek znajduję się na wieszaku już w szafie. Gdy już prawie zasypiałam za każdym razem uszczypnęłam się aby zaraz nie okazało się, że gdy zamknę oczy to będzie koniec tego jakże pięknego snu. Jednak po tak wielu uszczypnięciach udało mi się zasnąć i obudzić się wystarczająco przed wyjściem do szkoły, więc bez zbędnego zwlekania wyszykowałam się(oczywiście wliczając w to ubranie mundurka) i zeszłam na śniadanie do kuchni, gdzie czekali na mnie moi rodzice. Nie miałam ochoty na rozmowę z rodzicami, więc jedliśmy w ciszy lecz i to nie zniszczyło mi humoru.
Radosnym krokiem ruszyłam w stronę szkoły(oczywiście zostałam poinformowana gdzie dokładnie znajduje się szkoła). Szłam radośnie, w jednej z szyb witryn sklepowych zobaczyłam swoje odbicie przez co zatrzymałam się przy niej aby zobaczyć jak wyglądam, bo nie miałam jak tego zrobić rano.
(* Wygląd Lili: Szczupłe nogi, ogólnie jest szczupła, delikatna twarz przez nią jest uważana jako urocze stworznko, włosy do ud, jest wstydliwa, raczej cicha w towarzystwie nieznajomych, raczej próbuję być urocza przed innymi, umie Koreański *)
Mundurek bardzo dobrze na mnie leżał, podkreślał moje szczupłe nogi co bardzo mi się spodobało. Po kilku minutach dotarłam do szkoły, nie zwróciłam większej uwagi uczniów po wejściu co mnie ucieszyło bo nie lubie być w środku uwagi. Dobrze, że nauczyłam się Koreańskiego w dzieciństwie teraz to ratuje mi dupę heh. Rozglądałam się po szkole przez co wpadłam na jakiegoś no nie powiem przystojnego Koreańczyka. Wszyscy dokoła zaczeli koło niego latać "pomagając" mu. Hymm dziwne zjawisko, może to jakiś panicz? Nie nie nie wygląda na takiego, albo to może jakiś gangster? Ehh na takiego też nie wygląda... No dobra nie ważne, przeprosiłam go i ruszyłam pod klasę w której mam pierwszą lekcję. Z tego co słyszałam bardzo wszystkich zainteresowało to kim jest ta dziwna dziewczyna której nikt nie zna tutaj i jak ona śmiała potrącić YoonGi'ego? Inni też nazywali go Sugą. No to się na główkują zanim mnie znajdą (XDD).
Zaczęła się lekcja pani przedstawiła mnie i było nawet okej bo klasa nawet entuzjastycznie mnie przyjeła, ale po tym jak pani usadowiła mnie w ostatniej ławce w środkowym rzędzie wszystkie dziewczyny zabijały mnie wzrokiem. Nie wiedziałam o co im chodzi no bo z jak bym miała wiedzieć? Po chwili do klasy wszedł znany wszystkim Min YoonGi, co spowodowało wiele westchnięć dziewczyn. Pani coś mu tam powiedziała, że znów się spóźnił itp... Jednak zaraz zauważyłam, że on zbliża się do mojej ławki, a po tym w niej siada.
- Ale dlaczego ona siedzi w tej ławce? - zapytał nauczycielkę.
- A no tak zapomniałam ci jej przedstawić, to nowa uczennica w waszej klasie-Lili.- Odpowiedziała mu spokojnie nauczycielka.
- Pff ale czemu ona ze mną siedzi? - zdążył temat dalej.
- A czy widzisz gdzieś jakieś inne wolne miejsce? Nie, więc gdzie miała by siąść?- zakończyła tą dyskusję nauczycielka.
Suga nie wyglądał na zadowolonego z mojego towarzystwa, no trudno...
***Noo nawet dużo po zmieniało się w tym rozdziale mam nadzieję, że na lepsze ^^***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro