*LOKALIZACJA: Nanba. Blok nr 3.*
*MIEJSCE: Cela nr 3.*
*OSOBY: Darka, Honey i Trois.*

************************************

*Niedaleko celi nr 3.*

Ja: Kiji ja Ciebie zabiję. Wiesz, że tego nie zrobię.
Kiji: Darka musisz to zrobić. Proszę.
Ja: Nie.
Kiji: Wiesz, że dostałem dziś dokumenty od Momoko i muszę je wypełnić i dziś oddać.
Ja: A myślisz coś w ogóle o innych?
Kiji: Niekoniecznie a co?
Ja: Miałam mieć dziś randkę z Uno. A ty musiałeś wszytko zepsuć.
Kiji: Na wasze randki to macie mnóstwo czasu. A ja na dokumenty to nie. Proszę popilnuj ich chociaż na ten jeden dzień.
Ja: Dobra, ale będziesz mi winien za to.
Kiji: Mogę spełnić co Tobie zachce.
Ja: Okej. To leć wypełniać te dokumenty bo Momoko może Tobie coś zrobić złego.
Kiji: Wielkie dzięki i idę wypełniać.

************************************

*Przy celi nr 3.*

Honey: A ty co robisz u nas?
Ja: Mam was dziś pilnować.
Trois: A gdzie jest Kiji?
Ja: Poszedł wypełniać dokumenty dla Momoko.
Honey: A jest tutaj Uno?
Ja: Nie i po co się o niego pytasz?
Trois: Wolimy wiedzieć o tym.
Honey: Czyli dziś będzie fajna zabawa z Tobą.
Ja: Won ode mnie, albo zostaniecie prawdziwymi trupami.
Honey: Okej rozumiemy.
Ja: To dobrze.
Trois: A mamy oboje jeszcze pytanie.
Ja: Jakie?
Honey: Jaki kolor bielizny masz dzisiaj?
Ja: CHŁOPAKI NIE WOLNO WAS SIĘ PYTAĆ MNIE O TAKIE RZECZY!
Trois: To odpowiesz czy nie.
Ja: Czarna bielizna jak moja czarna dusza.
Honey: Okej... .
Trois: To zabrzmiało chyba strasznie... .
Ja: Siedzieć macie w tej celi dopóki Kiji nie wróci.
Trois i Honey: Okej... .

************************************

*Trzy godziny później.*

Ja: Już?
Kiji: Tak szybko wypełniłem dokumenty.
Ja: A zaniosłeś je do Momoko?
Kiji: Wiem, że idziesz koło jej biura to dam Ci te dokumenty i jej oddasz.
Ja: Okej.
Kiji: To do zobaczenia.
Ja: Do zobaczenia Kiji.

************************************

W końcu napisanie.
Cały dzień Wattpad mi się ładował, żeby moje opowiadania wyskoczyły.
I wiem, że część jest późno, ale najważniejsze, że jest.
Więc... .
Oczekujcie następnej części.
Do zobaczenia.
Papa.