Wieczorny maraton filmowy
*W Rezydencji Mukami. Salon.*
Ja: Chłopaki naszykowałam filmy.
Kou: Jaki gatunek?
Ja: Em.... horror.
Kou: Chcesz mnie zabić?
Ja: Poduszką tak.
Ruki: Nie tylko Ciebie Kou. Sakamaki też będą i Tsukinami.
Ja: To będzie nieźle.
Ruki i Kou: Dlaczego?
Ja: Bo nie boję się tych horrorów.
Kou: JAK TO MOŻLIWE?!
*Do salonu wchodzą Sakamaki i Tsukinami.*
Carla: Co możliwe?
Reiji: Ale o co wam chodzi.
*Kou wskazuje placem w moją osobę.*
Kou: ONA NIE BOI SIĘ HORRORÓW!
Ja: Kou panikujesz zbyt mocno.
Shin: Udajesz, że się nie boisz.
Ja: Kiedyś już oglądałam maraton filmowy z moją klasą w szkole i ja wytrzymałam całość.
Subaru: Zobaczymy jak będzie podczas oglądania.
Laito: Jak będziesz się bać to możesz przytulać się do mnie.
Ja: Sorry ale nie będzie takiego ode mnie, ale będzie to od Kou.
Kou: Zabijesz mnie kiedyś.
Ja: Poduszką tak. A na Sakamaki mam inne plany ich zabicia.
Sakamaki: CO POWIEDZIAŁAŚ?!
Ja: Zabiję was kiedyś, ale nie z poduszki.
Yuma: Mam tonę popcornu.
Shu: Napoje też mamy.
Ruki, Reiji i Carla: To zaczynamy oglądać.
************************************
*Po wszystkich częściach "Piła".*
Ruki: Teraz jest przerwa.
Kou: Darka gdzie idziesz?
Ja: Po poduszkę.
Kou i Carla: NA MNIE?!
Ja: Nie na kogoś innego.
Shin: Ciekawe na kogo.
Ja: Dowiecie się późnej.
*Idę po schodach do pokoju.*
Kou: Gadać kto wkurzył Neko-chan.
Yuma: Jak Darkii nie ma to ją tak nazywasz. A jak jest to nie.
Kou: Neko-chan nie lubi tego jak przy niej tak mówię.
Yuma: Okej.
Carla: Napewno nie ja.
Kou: Ja z Yuma też.
Ruki: Ja tak samo co Kou i Yuma.
Azusa: Darka... wkurzyła... się... na... Shu... i... Laito... .
Laito: Skąd wiesz Azusa?
Azusa: BO WIDAĆ BYŁO!
Kou: Azusa uspokój się. Bo Neko-chan szybkiej przyjdźcie.
Ayato: Może wyczuć, że coś się dzieje?
Kou: Nie ale po naszych krzykach to tak.
Kanato: Czy ona może udusić Shu i Laito tą poduszką?
Kou: Może. W ogóle... z jej towarzystwie wszytko jest możliwe.
Wszyscy: Pod jakim względem?
Kou: Udusić może za pomocą poduszki, kablem od konsoli, jedną z kocich zabawek, sznurkiem i wężem ogrodowym.
Wszyscy: Eeeee... .
*Schodzę ze schodów z poduszką.*
Ja: Już jestem.
Ruki: To zaczynamy dalej oglądać.
************************************
NAPISAŁAM!
Ciężko ale jest.
Im dalej piszę tym gorzej.
Więc... .
Oczekujcie następnej części.
Do zobaczenia.
Papa.
*POPRAWKA 29.03.2020r.*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro