Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Pabo: hmm? Suga?

Hope: Ale o co Ci chodzi ? *zdezorientowany patrzy się na Suge *

Suga: To że miziasz się z moja dziewczyną, i to akurat kiedy mnie nie ma

Pabo: Suga?! On mnie tylko przytulil. Po przyjacielsku

Hope: Ale to był tylko przyjacielski przytulas i nic więcej. Pabo powiedz mu !

Suga: Mhm, idę sobie stąd *wychodzi z Salonu*

Pabo: Suga jak mogłeś tak pomyśleć?!

Suga: *z korytarza* Jakoś samo tak mnie naszlo

Pabo: Ale no! No chodź

V: *wchodzi do salonu* Mon mówi, że nic nie wie i ze dopóki on nie wyjdzie ze szpitala to mamy wolne *patrzy na smutną Pabo i zdezornientowanego Hopa* coś mnie ominęło?

Suga: Dajcie mi spokój, wychodzę nie dzwońcie bo i tak nie biorę telefonu *wychodzi z domu*

Pabo: Ale *do oczu napływają łzy*

Hope: *drapie się w tył głowy* Suga myśli że Pabo zdradza go ze mną, po jednym przytuleniu

Pabo: *zaczyna płakać*

Hope: Nie płacz *przytula Pabo* Przejdzie mu

Pabo: Dlaczego tak pomyślał ? *wyciera łzy *

V: Aishh... To ja coś zamowie *wychodzi z telefonem w reku*

Hope: Nw aishhh pogadam z nim, i zobaczysz znowu będzie jak dawniej *uśmiech*

Jin: ja tez się zastanawiam jak ktoś mógł pomyśleć ze ktoś zdradza kogoś z HOPEM. Nie żebym coś do Ciebie miał Ale piękny to Ty nie jesteś

Hope: *poker face* Dzięki ty też pięknością nie grzeszysz, pies wygląda ładniej niż ty

Jin: to najprawdopodobniej jest to bardzo ładny pies

Hope: Odwal się

Kookie: *smiech*

Hope: Z czego się śmiejesz ?

Kookie: trochę z Jina i trochę z tego co ta dziewczyna co do niej pisałem wczoraj mi odpisuje

Hope: Co odpisuje ?

Kookie: żebym jej udowodnił. To wysłałem jej zdjęcie z teraz a ona mowi żebym nie brał zdjęć z netu

Hope: *śmiech*

Pabo: ja chce do Suuuuugiiiiiii

Hope: Jak wróci pogadam z nim

Pabo: oki *kieruje sie do pokoju gościnnego po drodze zdejmujac koszulke Sugi*

*wchodzi Jimin i V*

V: jedzenie w drodze

Jimin: Co zamówiłes ? *klapie go po ramieniu*

V: sushi *smiech* Ale dobre

Jimin: Jak dla mnie spoko *dyskretnie caluję go w szyję i idzie do salonu*

V: *karci go wzrokiem*

Kookie: ta dziewczyna mnie denerwuje! Ciągle mi nie wierzy

Jimin: Jaka dziewczyna ?

Kookie: tej do której pisałem wczoraj

Jimin: Wyslij jej moje zdjęcie, to ci uwierzy*śmiech*

Kookie: *robi zdjęcie Jiminowi* dobra *wysyla*

Jimin: *siada obok kooka * Nudzi mi się

Kookie: musimy to jakoś przeżyć... Nie no zaraz sobie coś zrobię!

Jimin: *kładzie na jego kolanach nogi* Dlaczego? bo dziewczyna Cię ignoruje ? *śmiech*

Kookie: Nie! Nie wierzy mi!

Jimin: *pociąga bluzkę, żeby widać było abs* Teraz zrób, Ejjj czekaj jak ona ma na imię ?

Kookie: *patrzy w tel* Aika

Jimin: *pisze na kartce jej imię i trzyma w rękach* Teraz zrób i żeby jeszcze było widać moja twarz, bo nie uwierzy

Kookie: *robi zdjęcie* ciekawe

Jimin: Zobaczysz *śmiech*

Kookie: pisze ze nie ładnie przerabiać zdjęcia w fotoshopie

Jimin: Aishhh żal

Kookie: wiem! Pozdrowie ja w vlogu! *biegiem wychodzi z kuchni*

Jimin: Mój podnóżek sb poszedł, Ejjj V chodź tu !

V: po co? *odwraca glowe od telewizora*

Jimin: Nogi mnie bolą, a kanapa jest twarda, a Kookie sb poszedł

V: to chodz do mnie na kolana

Jin: kiedy będzie te jedzenie?

Jimin: *Siada na kolana V i opiera głowę na jego klatce piersiowej* Wygodnie

Jin: oho, czyżby coś się kroilo? *smiech*

V: nie

Jimin : mi tylko wygodnie *śmiech*

*słychać dzwonek do drzwi*

Jin: otworzę! *biegnie w kierunku dzwonka*

Jimin: Nudyyyyyyyy

Jin: *wnosi do kuchni pudełka z sushi* kto glodny? Pabo! Hope! Jedzenie!

Hope: *wchodzi do salonu* Mniam, sushi

*słychać głos Pabo- nie dzieki! *

Jimin: V nakarm mnie *otwiera buzię*

V: *smiech* oki, będziesz moja dzidzia

Hope: *patrzy sie na V i Jimina* a wy w kogo się bawicie ?

Jimin: *śmiech* W tate i dzidzie

Jin: będą kręcić yaoi porn

Jimin: *śmiech* Możemy

V: nieee!

Jimin: Dlaczego ? *śmiech*

V: nie jestem gejem

Jimin: A może jednak ? Co wczoraj robiłeś w łazience, po tym gdy się calowalismy ? *głośny śmiech*

V: Daj spokój! *wstaje z kanapy i wychodzi z salonu*

Jimin: *głośny śmiech*

Jin: wooo

Hope: A ty jesteś gejem Jimin ?

Jimin: Pojebalo ? *śmiech*

Jin: trochę

Jimin: Jemy ?

Jin: taak *smiech* niech ktoś zapyta znowu Pabo czy jest głodna

Hope: *idzie na góre do gościnnego pokoju**puka w drzwi* Ejjj Pabo wszystko okey?

Pabo: tak, tak

Hope: Napewno ?

Pabo: *słychać pociągnie nosem* tak..

Hope: Nie przejmuj się, wszystko będzie okey

Pabo tak wiem, nic się nie stało

Hope: Okey, a chcesz jeść ?

Pabo: nie jestem śpiąca głodna

Hope: Okey trzymaj się mała, dzisiaj z nim pogadam *schodzi do salonu*

Jin: i?

Hope: Nie chce jeść

Jin: dlaczego?

Hope: Nie chce, wiesz kłótnia z Suga i wgl

Jin: Aishh

V: *wchodzi do kuchni* niech ktoś po niego zadzwoni

Hope; Nie wziął że sb telefonu

Jin: i Co teraz?

Hope: Pewnie zaraz wróci, jest dopiero 17

V: *bierze sushi i zaczyna jesc*

Jimin: *siada obok V* Nakarm mnie

Hope; Plisss skończcie *zjada sushi*

V: *bierze trochę ryby w palczeki * otwórz buzie

Jimin: Nie skończymy *otwiera buzię*

V: *podgryza dolna warge* fajnie to wygląda *śmiech *

Jimin: Zboczeniec *śmiech*

V: nie wiem o co Ci chodzi *smiech*

Jin: co robimy?

Hope: *szept do Jina* Ejjj oni są razem, czy co?

Jin: *szept* mówią ze nie są gejami *glosnej* Jimin? Tae? Wy jestescie razem?

V: NIEE!

Jimin: *prawie się dlawi* fujka Nieeeeeeeeeeeee !!

V: jak wam mogło coś takiego do głowy przyjsc?!

Hope: Hmmmmmm... wczoraj sie calowaliscie i wgl a dzisiaj to, no to wybaczcie

V: przypominam ze to było wyzwanie

Jimin: No wlasnie ! A tak wgl, kto chcialby byc z V ?

V: ej no

Jin: *głośny śmiech *

Jimin: No co ? Taka prawda, nawet gdybym byl gejem to napewno nie wybralbym cb *smiech*

Hope: *smiech*

V: a to dlaczego?!

Jimin: ale mam powiedzięc prawdę ?

V: tak!

Jimin: Ale nie obraź się, jesteś brzydki *śmiech*

V: nie jestem brzydki!

Jimin: A widziałeś swoje odbicie ?

V: czuje się urażony

Jin: dobra, co robimy?

Jimin: Nw

Kookie: *wchodzi do kuchni* uwierzyla!

Jimin *klaska*

Kookie: wow! *cieszy sie* to co robimy?

Hope: Kooki zakochałes się czy co, że się tak cieszysz *śmiech*

Kookie: niee *obrzydzony* poprostu czuje się jak zwycięzca

Hope: Ahammm *śmiech*

Kookie: *siada na kanapie i przegląda kanały w TV *

Jimin: *kładzie nogi na kolana V* Nudzi mi się, może horror ?

Kookie: zaraz cos znajde

Hope: Spoczko !

Jimin: V nie przeszkadzają Ci moje nogi ?

Kookie: *skacze po kanałach, nagle włącza się jakiś pornos ale szybko ten szybko wyłącza go z obrzydzeniem*

V: nie

Hope: Przełącz na porno *śmiech*

Jimin: Nieeee plisss

Kookie: Co Ty ostatnio taki zboczony

Hope: Nw *śmiech*

Kookie: chcesz to masz *włącza na program o którym mówił Hope*

Hope; zarcik *śmiech* Ale jak chcesz to oglądaj

Kookie: *patrzy się na TV, na Hopa potem znowu na TV i Hopa po czym przełącza program*

*wchodzi lekko opuchnieta Pabo*

Pabo: wiecie co z Sugą?

Hope: Nie *patrzy się smutny na Pabo*

Pabo: *pojawia się smutny grymas na jej twarzy*

Hope: *wstaje i ją przytula* Ejjj nie przejmuj się, wiem że nie jest łatwo, ale wszystko będzie okey *cieply uśmiech*

Pabo: smutno mi *opuszcza głowę *

Hope: Wiem, wiem ehhh...niedługo z pewnością wróci *podnosi jej głowę* Miejmy nadzieję, że wszystko będzie okey. *uśmiech* A teraz obejrzysz z nami film ?

Pabo: *wzdycha * a co oglądacie?

Hope: Kookie czegoś szuka

Kookie: mamy porno

Pabo: to ja chyba po dziękuję *zaglada do lodówki *

Hope: *śmiech* Poszukaj czegoś innego *siada na kanapie*

Pabo: *patrzy się w lodówkę i wzdycha*

Hope: Mamy sushi chcesz ?

Pabo: nie jestem głodna *wyciąga mleko*

Jimin: *przekreca się i kładzie głowę na kolana V*

Pabo: * niechcacy wylewa mleko na stół * yhhh

Hope: Kalekaaaaaaaa *śmiech*

Jin: * glosny śmiech *

Pabo: *wyciera mleko* chyba idę do pokoju

Hope: Chodź obejrzyj z nami film

Pabo: chyba nie mam jednak ochoty *opiera głowę o stół *

Hope: Dobra nie będę Cię zmuszał, tylko czasami daj znak życia

Pabo: postaram się *z opuszczona głowa wraca do goscinnego*

Kookie: jest już późno a to dalej nie ma

Jimin: *przysypia na kolanach Tae*

V: *glaszcze włosy Jimina z usmiechem*

*Do domu wchodzi Suga*

Suga: Już jestem

Kookie: o hej gdzie byłeś?

Suga: Wszędzie

Jin: jesteś zły? Pabo siedzi w gościnnym

V: ona by Cię nigdy nie zdradziła!

Suga: *bez słowa idzie do swojego pokoju*

*Suga i Pabo pov*

Pabo: *wychodzi z gościnnego i puka do pokoju Sugi*

Suga: Kto to?

Pabo: *cichym głosem* to ja.. mogę wejsc? *zalamujacy się głos* pro-sze

Suga: *cichym głosem* Tak

*Pabo wchodzi do pokoju Sugi zamykając za sobą drzwi*

Suga: *siedzi na łóżku i patrzy się beznamiętnym wzrokiem na dziewczynę*

Pabo: Ja Cię nie zdradzam. Po 1.Kocham cie. Po 2 nigdy bym Cię nie zdradziła poza tym to pierwszy dzień związku i j-jaa *opuszcza głowę i chowa ręce za plecy*

Suga: To jak wytłumaczysz to, że przytulalas się z Hopem i to akurat wtedy kiedy mnie nie bylo w pokoju? Tak naprawdę jesteś ze mną z litości? Wolisz go? *wstaje z łóżka i staje przed Pabo*

Pabo: kiedy spales to udawalam ze mam focha a on mnie przytulil

Suga: I niby ja mam w to uwierzyć ?

Pabo: *patrzy sie w oczy Sugi* Ale to prawda *poprawia włosy spadające jej na czoło * To ja już pójdę...

Suga: *patrzy na rękaw dziewczyny poplamione krwią* Pokaż mi ręce

Pabo: Widziałeś moje ręce wyglądają jak każde inne *krzyzuje je na persi* ja już chyba pójdę *opuszcza głowę i odwraca się w stronę dzwi*

Suga: Nie nigdzie nie idziesz *odwraca ją w jego stronę* Przepraszam *przytula ją a w oczach ma łzy*

Pabo: to ja zawiodłam

Suga: Ja Ci nie wierzyłem. Przepraszam...wybacz mi

Pabo: *zaczyna łkać i przytula Suge trzymając jedną rękę z daleka od jego ubrania*

Suga: *szeptem* Pokaż mi ta rękę martwię się

Pabo: *wystawia rękę do przodu* to nic takiego. .

Suga: *podwija rękaw od jej bluzy* To nic takiego ? Przepraszam, poczekaj tu sekundę *idzie do łazienki i wraca z apteczka* Daj na chwilę ta rękę *składa pocałunek na jej ranach i zaczyna je opatrywac* Już nigdy tego nie rób, proszę Cię

Pabo: *przytakuje głową i patrzy na rękę która mocno krawi*

Suga: Aish...masz mi oddać wszystkie zyletki i koniec *kropi woda utlenioną po jej ranach* Przepraszam jeżeli będzie piec

Pabo: *zaciska oczy* dobrze

Suga: *ostatni raz caluje jej rany i zaczyna bandażowac, po czym robi kokardkę na koniec*

Pabo: *lekko się usmiecha*

Suga: *mocno ją przytula* Kocham Cię i już nigdy nie sprawie że bd cierpieć

Pabo: a ja obiecuję ze już nigdy nie bd czuł się zazdrosny

Suga: A teraz idziemy do Cb i oddajesz mi wszystkie zyletki, które masz

*wychodzą z pokoju i kierują się do gościnnego*

Pabo: *wyciąga z torebki 3 zyletki* prosze

Suga: To wszystkie ?

Pabo: *przytakuje głową *

Suga: *otwiera okno i wyrzuca je gdzies w krzaki* Juz i masz już nigdy tego nie robić, jak coś jestem ja i na mnie.możesz się wyżyć, a nie na sb rozumiesz?

Pabo: na tobie? Nigdy!

Suga: Tak na mnie. Nie mg patrzec jak się okaleczasz. Kocham Cię i nie mg tego znieść. Jeżeli będziesz się źle czuć lub będziesz smutna to możesz się na mnie wydzierac ile chcesz, ja to zniósę, ale na twoja krzywdę patrzec nie mg *patrzy się prosto w oczy Pabo*

Pabo: *pojedyncza łza spływa jej po policzku* Kocham Cię

Suga: *przytula ją* Ja Ciebie też i to nawet bardziej

Pabo: *staje na palcach i przybliża swoje usta do ust chlopaka*

Suga: *przybliża się do dziewczyny i łączy ich usta w pocałunek*

*w salonie u chłopaków*

Jimin: *śpi trzymając głowę na kolanach V*

Hope: Nw nudzi mi sie

V: *ciągle przeczesuje włosy Jimina* mi też

Hope: *patrzy się na V* Jimin ma fajne włosy nie ? *lekki śmiech*

V: *potrzasa głową* no

Hope: Idę spać, jest późno *bierze poduszkę i kocyk* Dobranoc

V: też idziecie spać?

Hope: *wstaje z kanapy i dzie do swojego pokoju* Cześć

Kookie: ja tez idę *wyłącza TV* dobranoc

Jin: *wstaje i kieruje się do swojego pokoju* do jutra

*V zostaje sam w salonie ze 'śpiącym 'Jiminem*

V: *lekko szturcha Jimina i mówi szeptem* Jimuś... już poszli

Jimin: *otwiera oczy* już ?

V: *lekko się smieje* tak

Jimin: *patrzy się prosto w oczy chłopaka* To fajnie

V: *składa szybki pocałunek na ustach Jimina* już nie mogłem się doczekać *smiech*

Jimin: *uśmiech* Jesteś taki uroczy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro