17
Pabo: Dalej jesteś obrażony?
Suga: Tak
V: co się stało, że ma focha?
Hope:Nie mógł poruchac to ma focha *głośny śmiech*
Pabo: dokładnie tak...
Suga: *wzdycha i wychodzi*
Pabo: Suuugaa nooo
Hope: Ty też już nie poruchasz *odkleja się od Jina*
Jin: lajf is brutal czy jak to szło
Hope: Dokładnie tak *uśmiech*
Jin: zobaczysz, że jak Ci się będzie chciało to sam przyjdziesz
Hope: To tobie się zawsze chce *śmiech*
Pabo: co mogę zrobić, żeby Suga nie miał już focha?
Hope: *śmiech* Ty już wiesz co!
Jin: zrób mu coś do żarcia
Hope: No właśnie...
Pabo: Hm... dobry pomysł *zaczyna wyciągać rzeczy z lodówki*
*parę godzin później*
V: *wchodzi do salonu* mmmm co tak pachnie?
Suga: *wychodzi z pokoju i od razu biegnie do kuchni*
Pabo: zapiekanka *usmiech*
V: Jin robił?
Pabo: nie, ja *usmiech*
Suga: *przytula od razu dziewczynę* Ona zrobiła ją dla mnie!! *pokazuje wszystkim język*
Pabo: czyli sie już nie gniewasz?
Suga: Nie *caluję ją w policzek*
V: ejjj ja tez chceee
Suga: To moje!
Pabo: spokojnie, jest tego dużo
Jin: mówiłem, że zadziała
Suga: Ukroisz mi kawałeczek? Proszeeeee
Hope: Ja!
Suga: To moje!
V: ej nooo podzel sieee
Jin: ja tez chcee
Suga: Mojeee!!
Pabo: *wzdycha* Suga zachowuj sie
Suga: Nie! *zabiera Pabo blachę z zapiekanką, za chwilę szybko odkłada ja na stół* Gorące!
Hope: *śmiech* Bozia pokarała
Pabo: *face palm* dobra zaraz wszystkim pokroje *bierze największy nóż *
Suga: Moje paluszki.... (;-;)
Pabo: Dopiero wyjęłam to z piekarnika więc co chciales?
Suga: Nw... *pokazuje ręce Pabo* Pocaluj
Pabo: *z zazenowaniem patrzy na chlopaka* serrio?
Suga: *mina przegrywu* No dobra...
Pabo: *bierze rękę Sugi i zaczyna ją delikatnie całować*
Jin: Nie zrobisz sobie krzywdy tym nożem?
Pabo: chyba nie *smiech *
Suga: *uśmiech* Ja Cię wyręcze *bierze od dziewczyny nóż i zaczyna kroić zapiekanke*
Hope: Jin? Masz jakieś inne fetysze niż malinki ?
Jin: Chyba nie. Zresztą nie wiem a co?
Hope: Nic *zrezygnowany kładzie się na kanapę*
Jin: lubię jeszcze jak chodzisz nago *smiech*
V: o czym oni gadają?
Hope: O bosze....
Pabo: Bo Jinowi podobają się malinki a Hope ma zalamanie nerwowe. A Ty Suga? Masz jakiś fetysz?
Suga: Hmm raczej nie...
Hope: Jin możesz mi robić malinki ale tylko na brzuchu
Jin: A mogę teraaaaaaaaaaz?
Hope: Nope
Jin: błagam błagam błagam Hopi, zrobię co zechcesz
Hope: Nie
Jin: Hoopiii, Hoousiu, moja nadziejko, skarbie, kochanie,myszko
Hope; Niech pomyśle...nie
Jin: Zrobię co zechcesz, pysiu
Hope: Dobraaaaaaaa
Jin: tak! *kładzie Hopa na kanapę i podnosi mu koszulkę* Ale Ci się brzuch wyrobil wiesz? *zaczyna całować tors Hopa*
Pabo: *podciaga koszulkę Sugi* mógłbyś trochę poćwiczyć
Suga: Hope on Ci krzywdę zrobi *lekki śmiech* Pabus a ty chcesz malinki ?
Pabo: znowu się podjarałeś? *lekki śmiech*
Suga: Nie, tylko tak pytam *kładzie głowę na stole*
Pabo: *przechyla głowę* tylko mnie nie zabij *odsowa koszulkę tak, że widać jej obojczyk*
Suga: Okey *z uśmiechem wstaje i zaczyna robić małe malinki na jej obojczyku* Smaczna jesteś *lekki śmiech*
Hope: Jin? Skończyłeś?
Jin: Hopi ja dopiero zaczynam *lekko podgryza skórę na brzuchu Hopa *
*2 godziny później*
Pabo: EJ! NIE WIEM CZYJE I NIE CHCE WIEDZIEC! ALE KANAPA ZNOWU JEST BRUDNA!
Jimin: *patrzy się na kanapę* Kto to zrobił?
V: *podchodzi do kanapy i lekko ją wacha* To Jimina
Jimin: *patrzy się na Tae* Ty piczo!!
V: No co?
Jimin: Chciałem to zwalić na kogoś innego...
V: wszędzie poznam ten zapach *idzie do kuchni*
Pabo: *face palm* jesteście obrzydliwi!
Jimin: Tak, tak...
Pabo: A teraz to sprzątaj! *marszczy nos *
Jimin: Wywalmy ta kanapę...
Suga: Jestem za!
Pabo: nikt nie będzie wywalal kanapy *idzie do łazienki i wraca z szmatką i jakimś płynem* ja to sprzatne. Ale ostatni raz!
Suga: Ale ja Cię potem nie dotknę, no chyba ze umyjesz ręce z 15 razy
Pabo: *karci wzrokiem Suge i zaczyna myć kanapę *
V: nudzi mi sieeeee!
Suga: No co?
Pabo: mam zrymowac?
Jimin: *przytula V* Wyjdziemy gdzieś?
Suga: Nieee ...
V: nie chce mi siee
Jimin: To ja sam wychodzę *idzie do korytarza i ubiera buty*
V: jesteś wredny. Szantazujesz mnie *też ubiera buty*
Jimin: Jak chcesz możesz zostać w.domu
V: nie
Jimin: Ehh jesteś taką moja mała przylepa
V: to dobrze?
Jimin: Tak *Caluję chłopaka w policzek*
Pabo: powiedziałabym ze słodkie ale mam was dość!
V: papa! *wychodzi z Jiminem z domu *
Kookie: ja tez wychodzę *uśmiech*
Suga: Gdzie?
Kookie: dalekoo
Suga: Ale tak serio? Do kogo?
Kookie: ze znajomą
Suga: Chyroni?
Kookie: tak!! *usmiech*
Pabo: skończyłam *wyrzuca szmatke do kosza na smieci*
Suga: Umyj ręce!
Pabo: *marszczy nos i wybko idzie do lazienki*
Hope: *podnosi koszulkę* To chyba był zły pomysł
Jin: o Boże jak cudnie. Chowaj to bo znowu mi ustanie
Hope: *idzie do łazienki z podniesioną koszulka* O bosze Jin nie już nigdy nie robisz mi malinek...
Jin: *szeptem do Sugi* i tak zrobię
Suga: *mina WTF* Emmmm...okey..
*późnym wieczorem*
Pabo: yyghhh!
Hope: Hmm? *patrzy na dziewczynę*
Pabo: YoonGiego ciągle nie ma a wyszedł już chyba jakąś godzinę temu!
Hope: Pewnie zaraz będzie, znając go to się wlecze
*po kilku minutach przychodzi Suga*
Suga: Już jestem !
Pabo: *biegnie do Sugi i mocno go przytula* co tak dlugo?!
Suga: Wolno szedłem *lekki śmiech* Ale kupiłem Ci 2 wielkie milki i zelki *uśmiech*
Pabo: kocham Cię
Suga: *pokazuje policzek* Pocałuj a dam słodycze
Pabo: *daje buziaki w dwa policzki* mmm
Suga: *z uśmiechem podaje dziewczynie torbę* Smacznego
Pabo: co robimy?
Suga: Byśmy w coś zagrali ale mało osób...
Pabo: możemy w czwórkę
Suga: W co?
Pabo: nie wiem, jakieś pomysły?
Hope: Totalna pustka...
Jin: na butelkę mało osób ale możemy pograć na wybieranki lub coś coś tym stylu
*w połowie grania*
Pabo: *kręci butelką która wypada na J-Hopa*
Hope: Mow!
Pabo: Co najbardziej lubisz w Jinie?
Hope: Wszystko! Ale tak najbardziej jego ramiona i wloski *szeroki uśmiech*jeszcze głos i jego charakter
Jin: *całuje Hopa * jak ja Cię kocham
Hope: *lekki uśmiech* Teraz ja *kręci butelką i wypada na Jina* Dobra co ty najbardziej lubisz we mnie?
Jin: wiadomo. To że wyglądasz trochę jak koń *śmiech* a tak Serrio to twoje włosy, to jak dla mnie tanczysz, twój uśmiech skierowany do mnie. Kocham jak twoje usta caluja moje i twój głos kiedy mówisz, że mnie kochasz. Lubię jak sie czasem na mnie denerwujesz bo potem mogę Cię przeprosić i mnie przytulasz. *lekki smiech* twoje ręce kiedy trzymasz moje i oczy jak patrzysz na mnie
Hope: *mocno go przytula* Kochaaaaaaaaaam Cieeeeeeeeee! Muszę częściej się na Ciebie denerwować *lekki śmiech* Muszę częściej robić te rzeczy
Jin: *całuje Hopa w policzek* moja kolej *butelką wskazuje Suge* dlaczego jesteś z Pabo?
Suga: A dlaczego jesteś z Hopem? Z miłości, kocham ją i dlatego jestem z moim skarbkiem *uśmiech*
Pabo: *czerwona* omo!
Suga: *kręci i wypada na Hopa* Co robiliscie przez te 2 dni kiedy pierwszy raz to robiliscie, a przez kolejne 2 siedzieliscie w domu?
Hope: Hmmm...kiedy pierwszy raz to robiliśmy po pijaku to następnego dnia to samo, a kolejnego wyznalismy sobie uczucia *uśmiech*
Jin: *lekki smiech* Ale było fajnie
Pabo: ej, dlaczego Wy to robiliscie?
Hope: Chcieliśmy zobaczyć co widzą w tym Jimin i V...
Pabo: I co widzą?
Hope: Same przyjemności
Pabo: *smiech* czyli?
Hope: *drapie się w tył głowy*
Pabo: No moooow! *smiech*
Jin: No Hopi, mów
Hope: *opuszcza glowe* Nie...
Pabo: ej nooo, proszeee Hooopiii
Hope: To niech to powie Jin
Jin: to Ty jesteś na dole
Hope: *patrzy się na Jina* No wiesz co ? *odsuwa się od chłopaka i unikając dalszej konwersacji kręci butelka*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro