Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Pabo: Dalej jesteś obrażony?

Suga: Tak

V: co się stało, że ma focha?

Hope:Nie mógł poruchac to ma focha *głośny śmiech*

Pabo: dokładnie tak...

Suga: *wzdycha i wychodzi*

Pabo: Suuugaa nooo

Hope: Ty też już nie poruchasz *odkleja się od Jina*

Jin: lajf is brutal czy jak to szło

Hope: Dokładnie tak *uśmiech*

Jin: zobaczysz, że jak Ci się będzie chciało to sam przyjdziesz

Hope: To tobie się zawsze chce *śmiech*

Pabo: co mogę zrobić, żeby Suga nie miał już focha?

Hope: *śmiech* Ty już wiesz co!

Jin: zrób mu coś do żarcia

Hope: No właśnie...

Pabo: Hm... dobry pomysł *zaczyna wyciągać rzeczy z lodówki*

*parę godzin później*

V: *wchodzi do salonu* mmmm co tak pachnie?

Suga: *wychodzi z pokoju i od razu biegnie do kuchni*

Pabo: zapiekanka *usmiech*

V: Jin robił?

Pabo: nie, ja *usmiech*

Suga: *przytula od razu dziewczynę* Ona zrobiła ją dla mnie!! *pokazuje wszystkim język*

Pabo: czyli sie już nie gniewasz?

Suga: Nie *caluję ją w policzek*

V: ejjj ja tez chceee

Suga: To moje!

Pabo: spokojnie, jest tego dużo

Jin: mówiłem, że zadziała

Suga: Ukroisz mi kawałeczek? Proszeeeee

Hope: Ja!

Suga: To moje!

V: ej nooo podzel sieee

Jin: ja tez chcee

Suga: Mojeee!!

Pabo: *wzdycha* Suga zachowuj sie

Suga: Nie! *zabiera Pabo blachę z zapiekanką, za chwilę szybko odkłada ja na stół* Gorące!

Hope: *śmiech* Bozia pokarała

Pabo: *face palm* dobra zaraz wszystkim pokroje *bierze największy nóż *

Suga: Moje paluszki.... (;-;)

Pabo: Dopiero wyjęłam to z piekarnika więc co chciales?

Suga: Nw... *pokazuje ręce Pabo* Pocaluj

Pabo: *z zazenowaniem patrzy na chlopaka* serrio?

Suga: *mina przegrywu* No dobra...

Pabo: *bierze rękę Sugi i zaczyna ją delikatnie całować*

Jin: Nie zrobisz sobie krzywdy tym nożem?

Pabo: chyba nie *smiech *

Suga: *uśmiech* Ja Cię wyręcze *bierze od dziewczyny nóż i zaczyna kroić zapiekanke*

Hope: Jin? Masz jakieś inne fetysze niż malinki ?

Jin: Chyba nie. Zresztą nie wiem a co?

Hope: Nic *zrezygnowany kładzie się na kanapę*

Jin: lubię jeszcze jak chodzisz nago *smiech*

V: o czym oni gadają?

Hope: O bosze....

Pabo: Bo Jinowi podobają się malinki a Hope ma zalamanie nerwowe. A Ty Suga? Masz jakiś fetysz?

Suga: Hmm raczej nie...

Hope: Jin możesz mi robić malinki ale tylko na brzuchu

Jin: A mogę teraaaaaaaaaaz?

Hope: Nope

Jin: błagam błagam błagam Hopi, zrobię co zechcesz

Hope: Nie

Jin: Hoopiii, Hoousiu, moja nadziejko, skarbie, kochanie,myszko

Hope; Niech pomyśle...nie

Jin: Zrobię co zechcesz, pysiu

Hope: Dobraaaaaaaa

Jin: tak! *kładzie Hopa na kanapę i podnosi mu koszulkę* Ale Ci się brzuch wyrobil wiesz? *zaczyna całować tors Hopa*

Pabo: *podciaga koszulkę Sugi* mógłbyś trochę poćwiczyć

Suga: Hope on Ci krzywdę zrobi *lekki śmiech* Pabus a ty chcesz malinki ?

Pabo: znowu się podjarałeś? *lekki śmiech*

Suga: Nie, tylko tak pytam *kładzie głowę na stole*

Pabo: *przechyla głowę* tylko mnie nie zabij *odsowa koszulkę tak, że widać jej obojczyk*

Suga: Okey *z uśmiechem wstaje i zaczyna robić małe malinki na jej obojczyku* Smaczna jesteś *lekki śmiech*

Hope: Jin? Skończyłeś?

Jin: Hopi ja dopiero zaczynam *lekko podgryza skórę na brzuchu Hopa *

*2 godziny później*

Pabo: EJ! NIE WIEM CZYJE I NIE CHCE WIEDZIEC! ALE KANAPA ZNOWU JEST BRUDNA!

Jimin: *patrzy się na kanapę* Kto to zrobił?

V: *podchodzi do kanapy i lekko ją wacha* To Jimina

Jimin: *patrzy się na Tae* Ty piczo!!

V: No co?

Jimin: Chciałem to zwalić na kogoś innego...

V: wszędzie poznam ten zapach *idzie do kuchni*

Pabo: *face palm* jesteście obrzydliwi!

Jimin: Tak, tak...

Pabo: A teraz to sprzątaj! *marszczy nos *

Jimin: Wywalmy ta kanapę...

Suga: Jestem za!

Pabo: nikt nie będzie wywalal kanapy *idzie do łazienki i wraca z szmatką i jakimś płynem* ja to sprzatne. Ale ostatni raz!

Suga: Ale ja Cię potem nie dotknę, no chyba ze umyjesz ręce z 15 razy

Pabo: *karci wzrokiem Suge i zaczyna myć kanapę *

V: nudzi mi sieeeee!

Suga: No co?

Pabo: mam zrymowac?

Jimin: *przytula V* Wyjdziemy gdzieś?

Suga: Nieee ...

V: nie chce mi siee

Jimin: To ja sam wychodzę *idzie do korytarza i ubiera buty*

V: jesteś wredny. Szantazujesz mnie *też ubiera buty*

Jimin: Jak chcesz możesz zostać w.domu

V: nie

Jimin: Ehh jesteś taką moja mała przylepa

V: to dobrze?

Jimin: Tak *Caluję chłopaka w policzek*

Pabo: powiedziałabym ze słodkie ale mam was dość!

V: papa! *wychodzi z Jiminem z domu *

Kookie: ja tez wychodzę *uśmiech*

Suga: Gdzie?

Kookie: dalekoo

Suga: Ale tak serio? Do kogo?

Kookie: ze znajomą

Suga: Chyroni?

Kookie: tak!! *usmiech*

Pabo: skończyłam *wyrzuca szmatke do kosza na smieci*

Suga: Umyj ręce!

Pabo: *marszczy nos i wybko idzie do lazienki*

Hope: *podnosi koszulkę* To chyba był zły pomysł

Jin: o Boże jak cudnie. Chowaj to bo znowu mi ustanie

Hope: *idzie do łazienki z podniesioną koszulka* O bosze Jin nie już nigdy nie robisz mi malinek...

Jin: *szeptem do Sugi* i tak zrobię

Suga: *mina WTF* Emmmm...okey..

*późnym wieczorem*

Pabo: yyghhh!

Hope: Hmm? *patrzy na dziewczynę*

Pabo: YoonGiego ciągle nie ma a wyszedł już chyba jakąś godzinę temu!

Hope: Pewnie zaraz będzie, znając go to się wlecze

*po kilku minutach przychodzi Suga*

Suga: Już jestem !

Pabo: *biegnie do Sugi i mocno go przytula* co tak dlugo?!

Suga: Wolno szedłem *lekki śmiech* Ale kupiłem Ci 2 wielkie milki i zelki *uśmiech*

Pabo: kocham Cię

Suga: *pokazuje policzek* Pocałuj a dam słodycze

Pabo: *daje buziaki w dwa policzki* mmm

Suga: *z uśmiechem podaje dziewczynie torbę* Smacznego

Pabo: co robimy?

Suga: Byśmy w coś zagrali ale mało osób...

Pabo: możemy w czwórkę

Suga: W co?

Pabo: nie wiem, jakieś pomysły?

Hope: Totalna pustka...

Jin: na butelkę mało osób ale możemy pograć na wybieranki lub coś coś tym stylu

*w połowie grania*

Pabo: *kręci butelką która wypada na J-Hopa*

Hope: Mow!

Pabo: Co najbardziej lubisz w Jinie?

Hope: Wszystko! Ale tak najbardziej jego ramiona i wloski *szeroki uśmiech*jeszcze głos i jego charakter

Jin: *całuje Hopa * jak ja Cię kocham

Hope: *lekki uśmiech* Teraz ja *kręci butelką i wypada na Jina* Dobra co ty najbardziej lubisz we mnie?

Jin: wiadomo. To że wyglądasz trochę jak koń *śmiech* a tak Serrio to twoje włosy, to jak dla mnie tanczysz, twój uśmiech skierowany do mnie. Kocham jak twoje usta caluja moje i twój głos kiedy mówisz, że mnie kochasz. Lubię jak sie czasem na mnie denerwujesz bo potem mogę Cię przeprosić i mnie przytulasz. *lekki smiech* twoje ręce kiedy trzymasz moje i oczy jak patrzysz na mnie

Hope: *mocno go przytula* Kochaaaaaaaaaam Cieeeeeeeeee! Muszę częściej się na Ciebie denerwować *lekki śmiech* Muszę częściej robić te rzeczy

Jin: *całuje Hopa w policzek* moja kolej *butelką wskazuje Suge* dlaczego jesteś z Pabo?

Suga: A dlaczego jesteś z Hopem? Z miłości, kocham ją i dlatego jestem z moim skarbkiem *uśmiech*

Pabo: *czerwona* omo!

Suga: *kręci i wypada na Hopa* Co robiliscie przez te 2 dni kiedy pierwszy raz to robiliscie, a przez kolejne 2 siedzieliscie w domu?

Hope: Hmmm...kiedy pierwszy raz to robiliśmy po pijaku to następnego dnia to samo, a kolejnego wyznalismy sobie uczucia *uśmiech*

Jin: *lekki smiech* Ale było fajnie

Pabo: ej, dlaczego Wy to robiliscie?

Hope: Chcieliśmy zobaczyć co widzą w tym Jimin i V...

Pabo: I co widzą?

Hope: Same przyjemności

Pabo: *smiech* czyli?

Hope: *drapie się w tył głowy*

Pabo: No moooow! *smiech*

Jin: No Hopi, mów

Hope: *opuszcza glowe* Nie...

Pabo: ej nooo, proszeee Hooopiii

Hope: To niech to powie Jin

Jin: to Ty jesteś na dole

Hope: *patrzy się na Jina* No wiesz co ? *odsuwa się od chłopaka i unikając dalszej konwersacji kręci butelka*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro