Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

*JUNGKOOK POV*

Po tym jak skończyłem się uczyć spojrzałem na chłopaka, który spał. Westchnąłem cicho, zastanawiając się co ja tak naprawdę robię. Sungwoon, woli swoją dziewczynę, więc ja nie będę im potrzebny. Ale ciekawie się patrzy na jego zazdrość w oczach. Zgarnąłem piżamę i skierowałem się do łazienki, rozebrałem się i wszedłem pod prysznic.-Jungkook, nie możesz tak robić-warknąłem sam do siebie i uderzyłem pięścią w ścianę wzdychając cicho i kuląc się przy ścianie, przymknąłem oczy.-Jesteś idiotą Jeon Jeongguk, obiecałeś rodzicom nie krzywdzić Jimina, a właśnie to robisz-przetarłem twarz dłońmi, wychodząc spod prysznica. Wytarłem się i przebrałem w piżamę zaraz wracając do pokoju. Położyłem się obok chłopaka przytulając go mocno i optulając nas kołdrą.

Z samego rana, obudził mnie ojciec, jak to ma w zwyczaju. Spojrzałem na śpiącego chłopaka, pocałowałem go czule w czoło i zgarniając mundurek poszedłem do łazienki. Przebrałem się i zrobiłem delikatny makijaż, zaraz wracając z powrotem do pokoju i spojrzałem na Jimina, który już nie spał, uśmiechnąłem się pod nosem obserwując go. Wyglądał tak przystojnie...

-Jak się spało Jiminnie hmm?

- Dobrze. Bardzo dobrze. Nawet świetnie. - posłał w moją stronę uśmiech

Uśmiechnąłem się szeroko kiwając głową-Idziesz dzisiaj ze mną do szkoły, czy wolisz zostać w domu?

- Oczywiście, że idę z tobą. - uśmiechnął się, podnosząc do siadu. - Obiecałem przecież dotrzymać ci towarzystwo.

-Dobrze, to pójdź się przebrać a ja idę na dół okey?-spojrzałem na niego

- Dobrze. - pokiwał głową, wyskakując z łóżka.

Zgarnąłem plecak i zatrzymałem się na chwilę-Dzisiaj mamy cały dzień wolny dom, nie będzie ci to przeszkadzało prawda?

- N-nie... - wytrzeszczał oczy. - Pooglądamy jakieś filmy czy coś..

Kiwnąłem głową z szerokim uśmiechem i skierowałem się na dół. Usiadłem do stołu i wziąłem telefon do rąk czekając na chłopaka.

- Która bluzka? - usłyszałem za sobą jego głos, a kiedy się odwróciłem to zobaczyłem chłopaka bez koszulki... Zatkało mnie. Miał ABS.

Otworzyłem szeroko buzię obserwując chłopaka, po kilku minutach pokręciłem głową i spojrzałem na obie koszulki, odchrząknąłem-Ta po prawej

- Coś nie tak? - martwił się. - Milczałeś kilka minut.

-To nic takiego-zaśmiałem się nerwowo, gdy poczułem jak gorąc oblewa moje policzki, zakryłem twarz dłońmi i odwróciłem się do niego plecami

- No to ja może pójdę się ubrać. - westchnął. - Ale na pewno wszystko dobrze?

-T-ak-jęknąłem i przeklnąłem siebie w myślach-Jest w porządku

- Jak coś do mi mów. - podszedł do mnie i pocałował w głowę. - W końcu kolegujemy się, nie?

-Dobrze, hyung-wziąłem głęboki oddech i gdy zaraz zniknął z kuchni, wypuściłem powietrze przez usta i przetarłem twarz dłońmi-Widzę, że będzie dzisiaj ciekawie-podniosłem się i podszedłem do szafek wyjmując szklankę, do której nalałem zimną wodę zaraz ją pijąc. Park Jiminie co ty do cholery ze mną robisz? Westchnąłem cicho i odwróciłem się patrząc na przebranego już chłopaka, uśmiechnąłem się delikatnie-Jemy?

- Dobrze. - potargał swoje włosy. - Jungkook, mogę o coś spytać?

-Hmm?-usiadłem do stołu i zacząłem jeść-Co się stało? Brakuje ci coś?

- Nie. Wszystko jest okay. - uśmiechnął się lekko. - Ale... Nadal kochasz tamtego chłopaka?

Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się przez chwilę o co mu chodzi-Aaa Sungwoon-zaśmiałem się cicho-Nie, już nie odwidziało mi się-wzruszyłem ramionami

- Przyrzekniesz na moje życie? - zmarszczył brwi.

-Dlaczego twoje życie?-jęknąłem niezadowolony-Przyrzekam na wszystko, hyung

- Czyli na moje życie też. Niech będzie. Ufam ci, dlatego wierzę, że moje życie będzie długie.

-No to co idziemy?-spojrzałem na niego-Najadłem się i brzuch mnie boli

- Możemy iść. - powiedział szczęśliwym tonem głosu.

Kiwnąłem głową, podnosząc się i włożyłem talerze do zlewu-Przypomnij mi później, że muszę pozmywać

- Dobrze. - uśmiechnął się szeroko.

Zgarnąłem plecak i schowałem telefon do kieszeni-No to idziemy-uśmiechnąłem się-A i dzisiaj mam lekcje do około 11, więc będziemy mieli później więcej czasu dla siebie

- Cieszę się. - pocałował mnie w policzek.

Pisnąłem rozczulony, zgarniając klucze z szafki. Gdy założyliśmy buty, wyszliśmy z domu zamykając drzwi na klucz-To co chcesz dzisiaj jeszcze robić oprócz oglądania filmów?

- A co ty być chciał. - zaśmiał się.

-W sumie to nie wiem-mruknąłem-Albo możemy zrobić sesje zdjęciową-klasnąłem w dłonie-Jesteś idealnym modelem

- Ah, dziękuję. Może będę pracował w modelingu kiedyś. Jak myślisz? - zaśmiał się.

-Będziesz się nadawał idealnie-uśmiechnąłem-Nie chciałbyś pracować jako model?

- Nie nadaje się. - posłał mi uśmiech.

-Nadajesz-spojrzałem na niego-I nie kłóć się ze mną-założyłem ręce na klatkę piersiową-Bo będę smutny

- A jak mam cie pocieszyć? - kiedy zauważyłem szkołę, wtuliłem się mocno w chłopaka. - Em... Co robisz?

-Tak mnie pocieszysz-mruknąłem wdychając zapach chłopaka-Jakich używasz perfum?

- Nie używam... - westchnął.

-Jak to nie?-uniosłem brew do góry-To jakim cudem tak ładnie pachniesz?

- Mnie się pytasz? Mój pot jest dziwny. - wzruszył ramionami. - Kookie... Słuchaj kim dla ciebie jestem?

-Jesteś dla mnie najlepszym przyjacielem-spojrzałem na niego-Dlaczego pytasz? Wiem, że się znamy krótką ale traktuje cię jak przyjaciela

- To... Fajnie! - uśmiechnął się lekko.

Uśmiechnąłem się szeroko-To co dzisiaj wspólna sesja i oglądanie filmów?

- Jasne. - oddalił się trochę ode mnie.

-Stało się coś?-szepnąłem patrząc na niego

- Trochę źle się czuję... Nie chce cie zarazić. - uśmiechnął się.

-Oh, rozumiem może chcesz wrócić do domu?-wyjąłem klucz od domu

- Jak chcesz... - zabrał klucze i wtedy zza ramienia zobaczyłem Sungwoona, dlatego wtuliłem się mocno w Jimina, całując go przeciągle w policzek. Co ja wyprawiałem?

-W szafce nad zlewem są lekarstwa jeśli poczujesz się gorzej zażyj je dobrze?-szepnąłem, wzdychając cicho i zastanawiając się nad swoim zachowanie. Odsunąłem się od chłopaka-Obiecaj mi, że jak wrócisz do domu położysz się spać

Chłopak rozejrzał się, po czym że smutnym uśmiechem na mnie spojrzał. - Dobrze. Położę się.

-Dziękuję-pocałowałem go w czoło-A teraz leć się połóż jasne?

- Tak. - odsunął się z grymasem na twarzy. - Do zobaczenia później, Kookie.

-Do zobaczenia Jiminnie-pomachałem mu i skierowałem się do budynku, klnąc na siebie w myślach, wyminąłem Sungwoona i skierowałem się pod klasę. Jeon ogarnij się w końcu.

- Jungkookie, poczekaj chwile. - wspomniany zatrzymał mnie.

-Hmm?-uniosłem wzrok na niego-Stało się coś?

- Chodź. - pociągnął mnie a stronę łazienki.

-Po co?-mruknąłem wzdychając cicho-Nie możesz mi tu powiedzieć?

- Jungkook, co ty odpierdzielasz? - zapytał, zamykając nas w kabinie. - Kim jest tamten koleś?

-Em, to raczej nie twoja sprawa z kimś się przyjaźnie-mruknąłem-Poza tym masz swoją laskę, więc o co ci chodzi?

- No właśnie nie rozumiem ciebie. Przecież jesteśmy przyjaciółmi, a ty nagle przestajesz ze mną gadać i odbierać telefon. No i di tego nagle pojawił się ten fagas.

-Czy ty masz jakiś problem do tego, że zadaje się z Jiminem?-prychnąłem pod nosem-Przypominam, że to ty cały czas mnie olewałeś, żeby wyjść gdzieś ze swoją laską, gdy dzień przed byłeś umówiony ze mną-warknąłem-I teraz nagle udajesz super przyjaciela, też mi coś

- Przestań, Jungkook. Zerwałem z nią wczoraj. - złapał mnie za ramiona. - Tamten chłopak nie wygląda mi na twojego przyjaciela.

-Jakoś mnie to nie obchodzi, że z nią zerwałeś-wzruszyłem ramionami-I pogódź się z tym, że wolę Jimina od ciebie, a teraz mnie puść

- Kocham cię, rozumiesz?! - wydarł się głośno. - Powinieneś być ze mną, a nie z takim pozorem jak on.

-Jasne-prychnąłem-Skończyłeś już? Teraz mnie puść bo się śpieszę i na następny raz wciskaj taki kit swojej następnej lasce

- Jestem gejem, dlatego z nią zerwałem. Kochałem cały czas ciebie, Kookie. Wiem też, że mnie kochasz. - zbliżył się do mnie

-Nie nie kocham cię-mruknąłem-Odsuń się ode mnie

- Zastanów się dobrze. Wolisz mnie czy tego całego Jimina. - syknął wychodząc z toalety.

Oparłem się o ścianę i osunąłem po niej na ziemie. Teraz sam nie wiedziałem kogo kocham. Mam mętlik w głowie, Sungwoon, wiedział że go kocham i mnie olewał, a teraz nagle coś do mnie czuję. A Jimin? Jimin był ze mną cały czas, od początku znajomości. Przetarłem twarz dłońmi i wyszedłem z toalety kierując się na korytarz i zaraz pod następną klasę i tak nie opłaca mi się iść na pierwszą, gdy zostało jakieś 20 minut.

******************************************
No to mamy nexta 1236 słów!

Jeśli ktoś to czyta dajcie po sobie znak
gwiazdki lub komentarza z góry dziękuję!

Co do gwiazdek i komentarzy to one
naprawdę motywują, że aż ma się
ochotę pisać dalej. No to do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro