Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

*JUNGKOOK POV*

Gdy chłopak się rozłączył odłożyłem laptopa na półkę uprzednio go wyłączając i zszedłem na dół, usiadłem do stołu i spojrzałem na tatę. Uśmiechnąłem się do niego promiennie i oparłem głowę na ręce, po czym zacząłem pić kakao.

-Tato?-patrzyłem na niego-Dalej jesteś zły?

- Nie. Już wszystko dobrze. - upił łyk swojej kawy. - A ty co taki promienny?

-Tak jakoś wyszło-wzruszyłem ramionami-A tata dalej śpi?

- Dalej śpi. - uśmiechnął się. - No to mów.

-Ale co mam mówić?-zmarszczyłem brwi

- No coś to tym Chimie. Miły chłopak. - zaśmiał się.

-Jest bardzo miły-ożywiłem się-Jest też bardzo przystojny i uroczy co zaprzecza

- Zauważyłem, że też dobrze wychowany, - dodał mój tata.

-To prawda-pokiwałem głową

- Ale nie zakochałeś się, prawda? - westchnął cicho.

-Co?-zakrztusiłem się ciastkiem

- Chodzi mi oto, że się w nim nie zakochałeś. - spojrzał mi w oczy. - Nadal kochasz Sungwoona.

-Tato znamy się zaledwie dwa dni jak miałem się zakochać?-uniosłem brew do góry-A Sungwoon, on to przeszłość

- Nie kochasz go? - westchnął ciężko.

-Kogo znowu?-pokręciłem głową

- Sungwoona. Już wiem, że tego znasz za krótko by wiedzieć. - oznajmił mój ojciec.

-Nie wiem tato-westchnąłem cicho-Ale nie potrafię sobie odpuścić

- Zajmij się różowowłosym. Popiszemy z nim jeszcze trochę i poznaj lepiej. - polecił mi z łagodnym uśmiechem. - Nie mówię, że na siłę masz go pokochać, ale niech on zajmie twoje myśli byś się oddalił od Sungwoona.

Pokiwałem głową-Przyznaj, że on wygląda jak urocza wata cukrowa

- Przyznaję. - zaśmiał się. - Ma też ciekawą barwę głosu.

Zaśmiałem się cicho kiwając głową-Tak w ogóle to Jimin pracuje jako fryzjer-uśmiechnąłem się

- Czyli na pewno gej. - westchnął rozbawiony.

-Potrafisz stwierdzić kto jest gejem po jego miejscu pracy?-uniosłem brew do góry

- Tak. - wzruszył ramionami. - Ale bardziej to nie po miejscu pracy, a po tym jak na ciebie patrzył. - westchnął. - Jak masz przeczucie, że nie pokochasz go to nie rób mu nadziei. Wydaje się miły, więc nie baw się nim.

-Nie mam takiego zamiaru tato-spojrzałem na niego-Nie chce go ranić

- To dobrze. Dowodzi to temu, że dobrze cię z tatą wychowaliśmy. - uśmiechnął się z dumą. - Jesteś wspaniałym człowiekiem. Jestem z ciebie dumny.

Uśmiechnąłem się-Kocham was

- My ciebie też kochamy. A teraz zmykaj się myć i spać. Późno już. - ponaglił mnie.

-Dobrze-podniosłem się-Dobranoc tato i dziękuję-pocałowałem go w głowę i pobiegłem na górę. Zgarnąłem swoją piżamę i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i ubrałem się w bokserki oraz przydługawą koszulkę. Wróciłem do pokoju, położyłem się na łóżku, zamknąłem oczy i zasnąłem.

***************************************
Krótki ale jest!! Miłego dnia!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro