5
*JIMIN POV*
Jak powiedziałem tak też zrobiłem. Poleciałem do domu mojego przyjaciela Taehyunga. Dlaczego tam? Zawsze tam przesiadywali Hoseok i Yoongi, bo Taeś posiadał bardzo duże mieszkanie i był dość zorganizowany, dlatego oni wyjadali mu zapasy i spali w pokojach gościnnych, po czym wracali do swoich domów. Cud przyjaciele. Nie ma co. Wracając, bez problemów, a nawet z wielką radością zgodzili się na zrobienie mi zdjęć. Naprawdę, wróżyłem im kariery fotografów. No może najbardziej to Tae, bo Yoongi i Hoseok, bardziej się śmiali i ponaglali Taehyunga, który dyszał ze zmęczenia no i przynosili mu sprzęty jak poprosił. Oczywiście wyciągnął mnie z domu w różne miejsca, by zdjęcia były fajne, ale co tam. Spaliłem parę kilo. Jednak mój przyjaciel oddał mi zdjęcia pod warunkiem, ze wyślę je komuś kto mi się podoba. No cóż. Jungkook był bardzo przystojny i obiecałem mu je wysłać. Szkoda, że był zakochany. Z wolnym byłoby wszystko łatwiej.
ChimABSChim: WRÓCIŁEM! CIESZYSZ SIĘ?! 😎
Kookie_Bunny: Cześć, hyung
CHimABSChim: Jak ci minął dzionek?
Kookie_Bunny: Nie licząc tego, że dostałem opieprz od ojca, że piszę z tobą aka obcym i musiałem się uczyć to jest okey a tobie?
ChimABSChim: Co? Dlaczego cię skrzyczał?
Kookie_Bunny: Po 1 znamy się przez internet, Po 2 możesz być pedofilem i brać zdjęcia z neta, Po 3 dopóki nie porozmawiam z tobą przez skype to nie będę miał pewności. Nah, tak to jest jak się mieszka z psychologiem, który z resztą i na szczęście jeszcze nie wie i drugim nadopiekuńczym tatą
ChimABSChim: Musisz zerwać znajomość? Jak coś to zrozumiem
Kookie_Bunny: Nie muszę, nic tato nie mówił takie. Tylko powiedział, że mam uważać. Ale ja wiem, że jesteś nie groźny szczególnie gdy wyglądasz jak urocza wata cukrowa
ChimABSChim: Przez takie gadanie sam mam ochotę zerwać tą znajomość 🙂
ChimABSChim: A chciałem dać ci moje zdjęcia 🙂
Kookie_Bunny: Jeśli chcesz zerwać ze mną znajomość zrozumiem to
ChimABSChim: Żartowałem, okay? Jesteś za słodki i uroczy
Kookie_Bunny: Nah, przestań ;--;
ChimABSChim: Nie ^^
Kookie_Bunny: ;;;
ChimABSChim: Nah, jesteś uroczy >o<
Kookie_Bunny: Tylko na zdjęciach
ChimABSChim: Pewnie w realu też ^^ Ja za to brzydki jestem i na zdjęciach i w realu ;;;
Kookie_Bunny: Wcale, że nie jesteś przystojny
ChimABSChim: Zakończmy ten temat, bo jeszcze się pokłócimy
Kookie_Bunny: Dobrze, hyung
ChimABSChim: No to co teraz?
Kookie_Bunny: Nie mam pojęcia... Nie przemyślałem tego xD
ChimABSChim: Masz problem XD
Kookie_Bunny: Tak mam bo nie mogę wybrać ładnego zdjęcia
ChimABSChim: Na wszystkich wyglądasz ładnie
Kookie_Bunny: No właśnie z tym problem
ChimABSChim: Więc daj mi wszystkie
Kookie_Bunny: A co będę z tego miał?
ChimABSChim: Moje zdjęcia?
Kookie_Bunny: Zastanowię się nad tą opcją
ChimABSChim: Jak sobie chcesz...
Kookie_Bunny: Żartuje, nie musisz nic dawać
ChimABSChim: Nawet tych ze sesji?
Kookie_Bunny: Te poproszę
ChimABSChim: Nah, oke
ChimABSChim:
ChimABSChim: Nah to tyle ;;;
Kookie_Bunny: *zapisane* i ustawię sobie jedno na tapetę *-*
ChimABSChim: Nie masz gustu ;;;;
Kookie_Bunny: ;---------;
ChimABSChim: Bateria w tel mi pada, poczekaj przeniosę się na kompa ;;
Kookie_Bunny: To ja ci za te czas wyślę zdjęcia
Kookie_Bunny:
ChimABSChim: BOSSSSZZZZ KOLEJNE TAPETY
ChimABSChim: Które masz włosy?
Kookie_Bunny: 1 zdjęcie jest z teraz
Kookie_Bunny: Hyung, co powiesz na przerzucenie się na skype? Nie chce mi się pisać ;;;
ChimABSChim: Ty tak serio?
Kookie_Bunny: No chyba, że nie chce to zrozumiem
ChimABSChim: Nie no mogę wejść, ale coś czuję, że bardziej to ze względu na twojego ojca czy coś
Kookie_Bunny: Hyung... On sam to zaproponował
ChimABSChim: No mówię... dobra masz mój email... tak to się pisze? Nie ważne.. Park.Jimin.1310
Kookie_Bunny: Do zobaczenia zaraz!
ChimABSChim: Baj!
Kookie_Bunny_97 wysłał ci zaproszenie go grona znajomych
Potwierdziłeś przyjęcie zaproszenia od Kookie_Bunny_97 do grona znajomych
Kookie_Bunny_97 dzwoni do ciebie
Spojrzałem na ekran z przyjemnym uśmiechem. On miał taką uroczą profilówkę... - Witaj, Jungkookie. - przywitałem się najcieplejszym głosem na jaki było mnie stać, po tym jak jednym kliknięciem odebrałem połączenie, a moim oczom ukazał się słodki królik.
-Cześć, hyung-uśmiechnął się słodko ukazując swoje królicze ząbki
- No jak widzisz jestem złym pedofilem. - wzruszyłem ramionami, powstrzymując się od śmiechu.
-Idiota-prychnął-I mówiłem, że wyglądasz jak urocza wata cukrowa
- Z szacunkiem, Jungkook. - westchnąłem. - On jest dla mnie najważniejszy na początku znajomości.
-Przepraszam, hyung-chłopak zmieszał się i zarumienił lekko
- Nic nie szkodzi, Jungkook-ah -puściłem mu oczko. - Jesteś jeszcze bardziej uroczy kiedy się rumienisz.
-Nie prawda-jęknął niezadowolony zakrywając twarz rękoma
- Oj no już. - zaśmiałem się. - Jeszcze coś twoi ojcowie sobie pomyślą... Zaśmiał się cicho patrząc na mnie
- No to jak? O czym gadamy, Jungkookie? - poprawiłem swoje włosy.
-A o czym chcesz Jiminnie?-rozsiadł się wygodniej
- Jestem singlem, więc powyzywajmy miłość jedząc garście lodów. - westchnąłem, unosząc jedną brew. - Lubię się dołować. Rozumiesz.
-Nah, mam dość miłości-mruknął i położył się przed laptopem na brzuchu i oparł głowę na rękach
- Nah, wiem. - zaśmiałem się, robiąc to samo co on. - Jesteś śmieszny jak mówisz "Nah"
-Szczegół-zaśmiał się-Jak tam w pracy hmm?
- Ojciec chce, żebym się przefarbował na fioletowy. - mruknąłem.
-A przefarbuj się na pomarańczowy-uśmiechnął się szeroko-Będziemy się dopasowywać, ja będę królikiem a ty marchewką
- Nie jesteśmy parą, więc to by było dziwne... - westchnąłem ciężko.
-Zawsze można pomarzyć-szepnął ze śmiechem
- Co? - zdziwiłem się. - Jungkook, nie jestem nieosiągalny, ale ty jesteś zakochany.
-Żartuje hyung-zaśmiał się
- Nie lubię takich żartów. - wyznałem cicho. - To też granie na uczuciach, wiesz? - uśmiechnąłem się lekko.
-Przepraszam-powiedział cicho
- Nie no spoko. Jestem trochę przewrażliwiony - oznajmiłem , drapiąc się po głowie.
-Uznajmy, że tego nie było dobrze?-westchnął cichutko
- Dobrze. - zaśmiałem się. - A więc Jungkook. Miłości moja. - puściłem mu oczko. - Jak tam twoje relacje z tatą?
Pokręcił głową z rozbawieniem-Dobrze, tylko jest zły, że nie sprawdziłem cię wcześniej ale przejdzie mu
- Powiem ci, że powinieneś sprawdzić z kim piszesz. - poparłem jego ojca. - Ja mam chociaż to. - wskazałem swój biceps. - Ty jesteś słodkim chucherkiem.
Prychnął pod nosem patrząc na niego-Za niedługo to ci zdechnie
- Słodziaku, utrzymuje się to już u mnie trzy lata. Nie bój się. Nie zdechnie. - zaśmiałem się.
-Nie jestem słodki-westchnął cicho kręcąc głową-A to ty masz watę cukrową na głowie nie ja
- Nic nie poradzę na to, ze mama wydaje polecenia, a tata mnie do nich przymusza. - mruknąłem.
-Ale przez to ty wyglądasz słodko-uśmiechnął się słodko
- Nie jestem słodki. - wywróciłem oczami.
-Jesteś-wystawił mi język
- Nie jestem. - burknąłem.
-No już spokojnie-szepnął
- Ja jestem spokojny. - uśmiechnąłem się.
-Masz taki śliczny uśmiech jeju-rozpromienił się
- Dziękuję. - puściłem mu oczko.
-Ja jak się uśmiecham wyglądam jak królik-zaśmiał się
- I to jest bardzo słodkie. - skomplementowałem go. Pokręcił szybko głową
- Jungkook, synek, chcesz swoje ulubione kakao? Oczywiście jest w twoim ulubionym kubeczku z Teletubisiami, bitą śmietaną i piankami smerfami. - zauważyłem nagle na kamerce jak w pokoju zjawia się jakiś mężczyzna.
-Tato-prychnął chłopak-Kompromitujesz mnie w oczach kolegi jesteś okropny
- Ej, jak ty się do ojca odzywasz. Trochę szacunku, - skarciłem go. - Więcej ci nie wyślę swoich zdjęć jak będziesz taki niemiły.
-Przepraszam hyung-szepnąłem-Przepraszam tato
- Wybaczam. - oznajmił jego rozbawiony ojciec. - To chcesz to kakao?
Pokiwał głową-A są ciasteczka?
- Twoje ulubione, wyglądające jak zwierzątka. - uśmiechnął się w jego stronę, zaraz podchodząc ze słodkościami. - To zastępca Sungwoona? - spytał cicho, ale i tak za bardzo nie zrozumiałem pytania
-Tato-westchnął cicho-On już jest dla mnie nikim jasne?
- Czyli zapomniałeś o nim? - zapytał starszy z równym westchnięciem.
-Sam mi kazałeś-mruknął
- Sam powinieneś tego chcieć, Jeongguk. - poklepał go po ramieniu. - Poza tym tego lubię bardziej. Chociaż te włosy... Twój drugi tata je pokocha, więc niech będą. - zaśmiał się. - Jak coś jestem na dole.
- Do widzenia! - krzyknąłem, machając z uśmiechem.
-Pa tato-uśmiechnął opadając z powrotem na brzuch-Czyli poznałeś mojego pierwszego tatę
- Przez internet. Na żywo będzie gorzej. Uwierz mi. - zaśmiałem się.
-Dlaczego tak twierdzisz?-zmarszczył brwi
- Przeczycie, przyjacielu. - mrugnąłem w jego stronę. - Dobra, Jungkook, ja kończę. Jutro mam na szóstą, a jestem padnięty.-Dobrze, dobranoc hyung miłego snu-pomachał mi-I wyśpij się dobrze
- Nie ma sprawy i wzajemnie. - posłałem mu ostatni uśmiech. - Dobranoc. - rozłączyłem się, po czym wyłączyłem laptopa i odłożyłem go na szafkę, po czym wstałem, poleciałem po piżamę, a następnie do łazienki, gdzie wziąłem prysznic. Dopiero po tym wróciłem do pokoju, wyłączając wszystko i ułożyłem się na łóżku, po paru minutach zasypiając.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro