38
*JIMIN POV*
Następnego dnia wstałem bardzo wcześnie, ponieważ znów miałem poranne zajęcia dla dorosłej grupy i musiałem przygotować sale. Na jakiś czas musiałem je przejąć, ponieważ Hoseok najwidoczniej miał jakieś problemy i do pracy przychodził rzadko, dlatego z Tae staraliśmy się jakoś rozplanować sobie trzy grupy na nas dwóch i na całe szczęście dziś miałem tylko poranne i wieczorne zajęcia. Wczoraj miałem tylko poranne, ale no Taehyung nie może wiecznie harować za siebie i Hoseoka, ponieważ kuzynka mnie zje i to w całości.
Westchnąwszy ciężko, wszedłem po godzinie do budynku, w którym odbywały się płatne, ale dobre nauki tańca i zacząłem przygotowywać salę, a następnie się rozciągać, żeby przypadkiem czegoś sobie na próbie nie nadwyrężyć. To nie było nikomu do szczęścia potrzebne....
Po jakichś trzech godzinach tańca z jedną przerwą piętnastominutową w końcu wróciłem do swojego domu, w którym już unosił się zapach naleśników, które uwielbiał Jungkook. Cieszyłem się bardzo, że już jesteśmy pogodzeni. Dziś planowałem spędzić dzień z nim i naszym synkiem, żeby jakoś trochę ich rozpieścić moja obecnością. W końcu wiem, że obaj tęsknili za mną tak bardzo jak ja za nimi.
-Hyung, jesteś już?-młodszy uniósł na mnie wzrok z uśmiechem i zaczął nakładać naleśniki na talerze
- Miałem dziś bardzo wcześnie zajęcia... bodajże o ósmej? - zaśmiałem się. - Spałeś dziś dość długo, skoro dopiero śniadanie robisz. - przywitałem go cmoknięciem w usta i usiadłem przy stole.
-A ja wstałem niedawno-zaśmiał się podając mi talerz z naleśnikami-Herbata?
- Kawa. - poprawiłem go.
-No dobrze-kiwnął głową i zaczął robić dla siebie herbatę a dla mnie kawę
- Mały cię obudził czy w nocy wojował a ja nie słyszałem i jeszcze śpi?
-Obudził mnie, ale wypił mleko i poszedł z powrotem spać
- Uh, a myślałem, że zobaczę tego szkraba. - zaśmiałem się. - Dziś musimy dopracować resztę rzeczy związanych ze ślubem, a potem może rodzinny obiadek?
-Mi pasuje-klasnął w dłonie i zaraz podał mi mój napój
- No chyba, że wolisz rodzinny spacerek po sklepach z ubrankami i zabawkami dla dzieci.
-Wolę obiad-zaśmiał się-Bo jakbyśmy poszli do sklepu to bym wyniósł cały
- Jak wolisz. Wczoraj dostałem wypłatę i zapłaciłem rachunki i pewną sumę odłożyłem na życie i ślub. Reszta miała być na małego, ale to pójdziesz sobie innym razem. - wzruszyłem ramionami, siorbiąc kawę.
-To pójdziemy innym razem dobrze?-usiadł naprzeciwko mnie
- Jak nie chcesz to nie musimy. Dam ci pieniądze i pójdziesz sobie z jakimś znajomym czy co. - westchnąłem, zaczynając jeść.
Jęknął niezadowolony i sam zaczął jeść-Wolę pójść z tobą
- Mały ma dość mało ubranek, więc pójdziemy za... - spojrzałem na zegarek. - Kuźwa, sobota... zwolnię się z pracy.
-Jeśli, musisz iść do pracy to pójdę sam-szepnął-Nie zwalniaj się specjalnie z pracy
- To tylko jedne zajęcia, które przejmie Hoseok. - westchnąłem. - Jak się wkurzę to przejmie też te Taehyunga.
-No dobrze-kiwnął głową pijąc herbatę-Niech będzie
- Boże... ile będzie jeszcze spał?
Zaśmiał się cicho kończąc jedzenie-Jeszcze troszkę
- Pójdę zobaczyć jak nasz aniołek śpi. - westchnąłem, podnosząc się z miejsca. - Idziesz ze mną? -Pokiwał głową podnosząc się i zaraz podreptał za mną
- On jest taki śliczny... - wyszeptałem, przytulając ukochanego od tyłu, gdy znaleźliśmy się przy łóżeczku naszego synka. - Bardzo podobny do ciebie...
-Nie tylko do mnie-szepnął i spojrzał na mnie
- Gdzie niby jest do mnie podobny?
-No jest podobny-burknął
- Pokaż mi gdzie. - wzruszyłem ramionami.
-Wszędzie-cmoknął mnie w nosek
- Ma twoje rysy twarzy i nosek, nie zapominając o usteczkach.
-Ale jest w połowie podobny do ciebie
- Jungkook, co ty gadasz? - zaśmiałem się cicho.
-Ja nie gadam tylko mówię-pstryknął mnie w nos
- Nie rozumiem ciebie. - westchnąłem, opierając podbródek na jego ramieniu. Zaśmiał się cicho kołysząc nami
- Najważniejszy jest fakt, że nasz synek jest piękny. - stwierdziłem.
Pokiwał głową-Jest śliczny
- Udał nam się i to bardzo. - wyznałem rozbawiony.
Zaśmiał się cicho-To prawda
- Dobra, może chodźmy, bo mały to maruda jak się go obudzi.
-Dokładnie-pociągnąłem go do wyjścia-A my co będziemy robić
- Co tylko chcesz, ale mieliśmy ślub załatwiać.
-Ale później, dobrze?-szepnął
- To co chcesz teraz?
-Hmm, a ty?
- Nie wiem. - wzruszyłem ramionami. - Pytałem się ciebie.
-Ja też nie wiem-zaśmiał się
- Oh, na pewno jest coś co chcesz robić.
Pokręcił głową wzdychając-Nie mam pomysłu
- No ja też nie.
-To najpierw pomyślmy o ślubie
- Dobra. - usiadłem wraz z młodszym na kanapie.
Chłopak zaraz przeniósł się na moje kolana-To od czego zaczniemy?
- Może od... - wyjąłem telefon i zacząłem pokazywać chłopakowi wybrane przeze mnie sale ślubne, które były dostępne, a także różne inne rzeczy, bez których byśmy się nie obeszli. Na szczęście w większości byliśmy zgodni, a te mniej ważne sprawy, w których mieliśmy sprzeczne zdania braliśmy na kompromis.
Po paru godzinach od kiedy skończyliśmy wszystkie rzeczy związane ze ślubem, zjedliśmy obiad i nakarmiliśmy naszego synka, który oczywiście przywołał nas do siebie płaczem. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłem, kiedy pierwszy raz tego dnia wziąłem swoje dziecko na ręce. Doprawdy mimo tego, że ja i Jungkook byliśmy młodymi rodzicami, to nasza miłość i przywiązanie do małego były tak wielkie, iż wygląda to jakbyśmy od dawna chcieli mieć ze sobą dzieci. Po prostu bycie ojcem to było i jest wspaniałym uczuciem. Coraz trudniej było mi się rozstawać zarówno z Jungkookiem jak i Byunsoo, ale no musiałem utrzymywać rodzinę, dlatego wieczorem musiałem jak już wcześniej wspominałem ponownie wyjść do pracy. Za to jak wróciłem, zdążyłem jeszcze przed snem ucałować mojego synka w czoło, a także poczytać chwilę książkę u boku mojego narzeczonego, który spał już smacznie wtulony w poduszkę. Zawsze marzyłem o prawdziwej miłości i w końcu ją miałem, bo przecież już niedługo Jungkook miał być mój na całą wieczność. Ślub był tego oznaką....
***************************************
POWRACAM!! PROSZĘ O TO ROZDZIALIK
Przepraszam za długą nieobecność, ale
nadal nie mam laptopa ... posiadam tylko
telefon, więc rozdział obrabiam na kompie
brata
Jak się podoba?
Również zapraszam na xxJikookMastersxx właśnie udostępniłam bohaterów do nowego opowiadania❤♡
Opis
"O Jungkooku, który nie ma nikogo prócz gosposi
Lub
O Jiminie, który śpiewa na ulicy
Co tą dwójkę może połączyć? A może to będzie historia o zwykłym friendzonie?"
OKŁADKA:
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro