Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

27

*JUNGKOOK POV*

Obudziłem się z rana z bólem tyłka. Syknąłem cicho podnosząc się z łóżka, zgarnąłem bokserki z szafy i skierowałem się do łazienki. Wszedłem pod prysznic myjąc się. Po umyciu się wyszedłem spod prysznica, wytarłem się i ubrałem bokserki zaraz kierując się do kuchni. Wyjąłem potrzebne składniki z lodówki i chleb z chlebaka, zaraz robiąc kanapki dla siebie i dla chłopaka. Uśmiechnąłem się pod nosem i zagotowałem wodę na herbatę. Postawiłem talerze na stole i zalałem herbaty wrzątkiem. Posłodziłem i postawiłem obok talerzy. Skierowałem się do sypialni, chłopak jeszcze spał, więc usiadłem na łóżku zaraz obok niego i zacząłem gładzić po głowie.

-Hyung-szepnąłem-Wstajemy-gdy ten nawet nie zareagował wsunąłem dłoń pod kołdrę kładąc ją na jego torsie, gdy to też nic nie dało, sunąłem dłonią niżej z niewinnym uśmiechem-Kochanie, wstawaj

- Oj, nie. - złapał mnie za dłoń. - Nie pora na to.

Zaśmiałem się słodko zabierając rękę-Chciałem cię tylko obudzić i najwidoczniej podziałało

- Złapanie za penisa obudzi nawet chłopaka z najmocniejszym snem na świecie. - wymamrotał, podnosząc się do siadu.

-Wiem, kochanie-pocałowałem go w policzek-Pójdź się ubrać, a ja czekam na dole ze śniadaniem

- Dobra. Która godzina? - odchrząknął.

-Hmm, po ósmej a co?

- Ah, to dobrze. Mam na jedenastą zmianę. - wstał z łózka. Aj, mogłem teraz zobaczyć go niczym wczorajszego wieczoru. Cudowny widok.

Uśmiechnąłem się szeroko obserwując chłopaka-Zniewalający widok

- Co? - wymruczał, odwracając się w moją stronę.

-Nic-uśmiechnąłem się słodko nie odrywając wzroku od chłopaka

- Nie ważne. - machnął ręką i zaczął szukać w szafie rzeczy.

Zaśmiałem się słodko podchodząc do niego i przytulając od tyłu-Jesteś taki cieplutki-przymknąłem oczy

- Byłbym zimniejszy w ubraniach. - westchnął. - Coś czuję, że zrobisz wszystko, żebym się tylko nie ubierał

-Zgadza się-pokiwałem głową-A mogę jechać z tobą?

- Do Masan? - zdziwił się, odwracając się moja stronę, przez co się otarł o mnie. Zacisnąłem usta w wąską linie kiwając głową

- No dobrze. - wymruczał, po cichym syknięciu. - A co tam będziesz robił?

-Pochodzę po mieście a później posiedzę u ciebie-uśmiechnąłem się

- Możesz pogadać z moimi przyjaciółmi. Z tego co wiem to Tae ma wieczorną zmianę w kinie, a studia rzucił, bo nie chciał być pod stałą kontrolą ojca i za rok idzie na wymarzony kierunek, a Yoongi i Hoseok mają wolne.

-Dobrze-pokiwałem głową z uśmiechem-A teraz się ubieraj i idziemy jeść

- Ponoć nie chcesz żebym się ubierał. - zaśmiał się, sięgając po bokserki.

-Ale nie chce, żeby ktokolwiek poza mną widział cię nago-pocałowałem go w policzek

- To zrozumiałe. - odwrócił się jeszcze na chwilę, całując lekko moje wargi, po czym się oderwał, zgarnął swoje ciuchy i wyszedł z sypialni, najpewniej do łazienki.

Ubrałem się do końca-Poczekam w kuchni!-krzyknąłem i skierowałem się na dół, usiadłem przy stole i po kilku minutach w pomieszczeniu znalazł się chłopak. Usiadł naprzeciw mnie-Smacznego

- Wzajemnie. - uśmiechnął się lekko i zaczął jeść.

Po chwili sam zacząłem jeść. Po skończonym posiłku zaczęliśmy się zbierać. Założyliśmy buty i poszliśmy do auta, zaraz do niego wsiadając i odjeżdżając spod domu-A, gdzie będą twoi przyjaciele?

- Podwiozę się do naszej ulubionej kawiarni. - oznajmił, wpatrzony w drogę. - Tae znasz więc cię przedstawi reszcie

-Dobrze-kiwnąłem głową. Po niecałych 2 godzinach byliśmy na miejscu, Jimin od razu podjechał pod ich ulubioną kawiarnie-Jak coś to będę pisał

- Dobrze. - pocałował mnie w usta. - Uważaj na siebie, kochanie. Pamiętaj o dziecku. Kocham cie.

-Ja ciebie też-uśmiechnąłem się-I pamiętam, nie martw się-pocałowałem go jeszcze w policzek i wyszedłem z auta kierując się do środka kawiarni, podszedłem do stolika, gdzie siedział już Tae-Hej-uśmiechnąłem się lekko

- Hej, Jungkook. - przywitał się radośnie. - Poznaj Yoongiego i Hoseoka.

-Miło mi-uścisnąłem ich dłonie i zaraz usiadłem obok chłopaka

- Jak się domyślacie to jest Jungkook. - zaśmiał się Taehyung. - Chłopak Jimina i mężczyzna noszący jego dziecko

-Nam również miło-uśmiechnął się szeroko Hobi. Uśmiechnąłem się patrząc na niego

- Pewnie się dogadać, bo wszyscy jesteście w gejowskich związkach, a ja was lubię więc ten. - wymruczał Tae. - Jak tam ciąża Jungkook?

-Dobrze-spojrzałem na niego-Nawet bardzo dobrze

- Nie znacie jeszcze płci?

Pokręciłem głową-Dopiero w 16 tygodniu ciąży dowiemy się jaka jest płeć

- Jimin zawsze mówił, że jakby miał zostać ojcem to chce chłopca, zeby mógł z znam grać w gry na konsoli i w piłkę nożna na dworze. - wyznał rówieśnik mojego narzeczonego

Pokiwałem głową-Też chciałbym chłopca-zaśmiałem się cicho

- Biedne dziecko jeżeli jest dziewczynką. - zaśmiał się Tae

-Poczekamy i zobaczymy-uśmiechnąłem się opierając głowę na rękach -Chodź chciałbym już, żeby ten maluch był z nami

- Czyli zakładam, że już macie wszystko dla dziecka przygotowane, macie na nie fundusze, jesteście małżeństwem i dogadujecie się wspaniale?

-Co do małżeństwa, Jimin dopiero mi się wczoraj oświadczył-zaśmiałem się

- Co? - wszyscy trzej się zdziwili. - Oświadczył ci się?

Kiwnąłem głową patrząc na nich-To źle?

- No wiesz. Znamy się od przedszkola i tak... No nagle zostaje ojcem i mężem, a także wyprowadza się z Masan... Z naszego trio z czterema członkami zostaje trio takie trio.

-Rozumiem-oparłem się o oparcie-Ale spokojnie, nie zabiorę wam go

- Tak trochę już nam go zabrałeś. - wtrącił się Hoseok. - Ale nie mamy wam tego za złe. Miłość ważna rzecz.

Podrapałem się po karku-Ale spokojnie, zawsze możecie do nas wpadać

- My też jesteśmy zaręczyni. - wskazał na sobie i Yoongiego Hoseok. - Do tego mamy pracę, więc dojeżdżanie będzie trudne. Ta sama sytuacja z Tae, ale on ma dziewczynę. Może za rok się zaręczą.

- Ale w dni wolne będziemy ich odwiedzać. - mruknął Taehyung. - Marcelina jest kuzynką Jimina, więc to nawet wskazane.

-W wolnym czasie, zawsze możecie do nas wpaść-uśmiechnąłem się-Albo my z Jiminem, was odwiedzimy

- Chciałbym być super wujkiem dla waszego dziecka. Da się zrobić? - zapytał Tae.

-Oczywiście, że tak hyung-zaśmiałem się cicho patrząc na niego

- Co powiecie na odwiedzenie Jimina w pracy? - zapytał Hoseok, przerywając Tae napad radością.

-Ja jestem za-uśmiechnąłem się szeroko patrząc na nich

-Ja też-uśmiechnął się Yoongi

- Dżem się mnie nie pozbędzie tak szybko! - krzyknął Tae i zaraz zerwał się z miejsca. - Jungkook też już się stęsknił, więc dalej!

Pokręciłem głową z rozbawieniem-No to co chodźmy-podniosłem się z miejsca i zacząłem razem z pozostało trójką kierować się do wyjścia. Po kilku minutach weszliśmy do salonu fryzjerskiego Jimina

- Jutro. Jutro. Jutro. - usłyszeliśmy głos Jimina, rozmawiającego przez telefon i układajacego włosy klientce. - Jutro! Dziś już nie ma mojej matki! Ah, tak? Naprawdę? No to szkoda. JUTRO! - rozłączył się.

- Ciężka klientka? - odezwała się klientka Jimina.

- Chyba klient. - zaśmiał się. - Patrzymy prosto.. - wyszeptał, ustawiają kobiecie głowę.

-Cześć, hyung!-uśmiechnąłem się patrząc na niego

Podskoczył w miejscu i odwrócił się, patrząc na mnie i jego przyjaciół. - Gotowe. - zwrócił się do kobiety. Zaśmiałem się cicho siadając na kanapie i zaraz pozostała trójka zrobiła to samo

- Dziękuję bardzo, Jiminnie. - zachichotała wstając z fotela, dając mu obliczone pieniądze. - Widzimy się za dwa dni. Pa! - Krzyknęła, wychodząc.

- Do widzenia. - westchnął ciężko, odwracając się w nasza stronę. - Co tu robicie?

-Przyszliśmy cię odwiedzić-mruknąłem, opierając się o oparcie

- Co to za laska? - mruknął Tae.

- Klientka Tae. - mruknął Jimin, podchodząc do kasy. - Normalna klientka.-Przymknąłem oczy odchylając głowę do tyłu

-Ona, chyba myśli inaczej-westchnął Yoongi

- Inaczej. - prychnął, chowając pieniądze.

-Jimin, wszystko w porządku?-zmarszczył brwi patrząc na niego-Zachowujesz się dziwnie

- Zachowuje się tak jak zawsze. - spojrzał na Yoongiego.

-Nie zachowujesz się tak jak zawsze-burknął podnosząc się-Zachowujesz się jakbyś nas tu nie chciał

- Boże, Yoongi, wymyślasz-Prychnął pod nosem i spojrzał na niego a zaraz na mnie

- Przestaniesz. Zachowuje się jak zawsze w pracy.

-Niech ci będzie-wywrócił oczami-Ale ja wiem swoje-zaraz wrócił na kanapę siadając obok Hobiego

- Ty zawsze wiesz swoje, pasywie. - wymamrotał pod nosem.

Prychnął pod nosem-Jeszcze zobaczymy

- Yoongi o co ci chodzi?! - podniósł głos, podchodząc do niego.

-Nic-mruknął mrużąc oczy

-Kochanie, uspokój się-rozbudziłem się podnosząc

- On zawsze ma do mnie jakieś wąty. - burknął Jimin, podchodząc do lady.

-Już spokojnie-przytuliłem go i pogładziłem po głowie

- Ty też mi nie wierzysz. - mruknął.

-Ale w co?-zmarszczyłem brwi patrząc na niego

- Ta klienta, albo mój humor. - wymamrotał.

-Klientka jak klientka-wzruszyłem ramionami-A każdy może mieć zły humor

- Dziękuję bardzo. - wyszeptał, przyciągając mnie do siebie i przytulił mocno

-Za co?-wtuliłem się w niego i przymknąłem oczy

- Za to, że jako jedyny mnie znasz na tyle dobrze i mi tak ufasz. - wymamrotał, całując mnie w głowę.

-Wiesz, że cię kocham-szepnąłem

- Wszystko na to wskazuje. - wziął mnie na ręce. - Od razu twoja obecność poprawiła mi humor.

Objąłem jego szyję rękoma i pas nogami-Kocham cię

- Ja ciebie też kocham. - uśmiechnął się lekko i wpił się z uczuciem moje usta. Mruknąłem zadowolony i odwzajemniłem pocałunek wplatając palce w jego włosy

- Ej! My tutaj jesteśmy! - usłyszeliśmy krzyk Tae. Zaśmiałem się cicho odrywając od chłopaka

- Olej go. - wymruczał z uśmiechem Jimin, ponownie wpijając się w moje usta. Kiwnąłem głową odwzajemniając pocałunek z uśmiechem

- Proszę, przestanie. - zaśmiał się Hoseok. - Chcemy pogadać.-Spojrzałem na Jimina i zaśmiałem się cicho

- Jak ty się całujesz z Yoongim w naszym towarzystwie to wszystko jest cudownie, ale ja już nie mogę. - zaśmiał się Jimin. - No wiecie...

Wtuliłem się w niego patrząc na nich-O czym?

- Kiedyś bzykali się na imprezie, kiedy my koło nich siedzieliśmy. - zapłakał Tae. - Mam przez was traumę, dlatego nigdy więcej nie pójdę z wami na imprezę.

- Oj nie przesadzaj... - wymruczał Hoseok.

- Powiedz to naszym psychikom. - westchnął Jimin.

Pokręciłem głową z rozbawieniem patrząc na nich-Więc, o czym chcieliście rozmawiać?

- O tym co teraz zamierzacie. - wymruczał Tae. - Yoongi i Hoseok są ciekawscy jak nie wiem.

Spojrzałem na Jimina-Więc co zamierzamy?

- To chyba proste, że ożenić się i wychować wspólnie dziecko, a potem starać się o kolejne. - poprawił mnie na rękach, przez co pisnąłem.

- Jimin. Pomyśl. Będziesz codziennie dojeżdżał tu do Masan? - odezwał się Hoseok.

- Racja. - przyznał mój ukochany. - Mam zamiar zmienić pracę, ale jeszcze nie wiem jak to mamie powiedzieć.

Pogładziłem go po policzku wzdychając cicho-Może zaprosisz ją na kawę i porozmawiacie na spokojnie?

- Ale nie teraz. Popracuję tu przez czas szukania pracy. Bezrobocie nas teraz nie może złapać.

-Dobrze-pokiwałem głową wtulając się w niego. Po skończonej, pracy Jimina udaliśmy się jeszcze do pizzeri. Po spotkaniu z przyjaciółmi chłopaka, zaczęliśmy się zbierać do domu.

Po wejściu do domu od razu skierowaliśmy swoje kroki do łazienki, gdzie się rozebraliśmy i weszliśmy pod prysznic myjąc się. Umyci i odświeżeni położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy w swoich objęciach z uśmiechami na ustach.

*******************************************
Proszę rozdział ;) Jak się podoba?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro