24
*JIMIN POV*
Rano jak wstałem, zauważyłem, ze nie ma Jungkooka koło mnie. Podniosłem się dlatego z westchnięciem do siadu i przetarłem piąstką oczy. Nie mogłem zbytnio jeszcze przyswoić do siebie myśli, że własnie zamieszkałem tutaj z Jungkookiem i zostaniemy tu na bardzo długo, wychowując nasze dziecko, bądź dzieci. Ta myśl wywoływała u mnie uśmiech, dlatego też wstałem z łóżka i poleciałem szybko pod prysznic, z którego wróciłem do sypialni w samym ręczniku i ubrałem się w szare dresy i białą koszulkę z kieszonką, następnie zgarniając z łóżka telefon i wyszedłem z pokoju.
Po zejściu na dół, od razy uderzył we mnie zapach pieczonego bekonu, dlatego uśmiechnąłem się szerzej pod nosem i ruszyłem cichym krokiem do kuchni, niezauważenie przytulając od tyłu chłopaka, który zajmował się ze skupieniem śniadaniem.
Młodszy wzdrygnął się lekko i spojrzał na mnie zaraz wracając wzrokiem do przyrządzanego śniadania-Wyspałeś się?
- Tak, kochanie. - pocałowałem go lekko w szyję. - A ty?-Pokiwał głową z uśmiechem i nałożył jedzenie na talerze
- Smakowicie pachnie. - zaśmiałem się, siadając przy stole.
Uśmiechnął się stawiając talerze na stole i sam usiadł naprzeciwko mnie-Smacznego
- Dziękuję. Wzajemnie - westchnąłem, zaczynając jeść ciepły posiłek. Uśmiechnął się i sam zaczął jeść. Jungkook naprawdę dobrze gotował, w końcu uczył się od samego Jin hyunga, dlatego nie trudno się dziwić, że szybko obaj zjedliśmy śniadanie, po czym zebrałem naczynia i je pomyłem, biorąc Jungkooka następnie na ręce i ruszyłem do salonu, sadzając go na kanapie.
Spojrzał na mnie-Co będziemy robić?
- Oglądać telewizję? - zapytałem, włączając urządzenie. Kiwnął głową opierając ją na moim ramieniu
Sięgnąłem w końcu po telefon i odtworzyłem wiadomość... Nie mogłem wyjść z szoku. Naprawdę mnie to zdołowało. Zdjęcie Jungkooka całującego się z Sungwoonem. Było widać, że oddał pocałunek.
Chłopak podniósł na mnie wzrok-Coś się stało?
- Nie, nic. - postanowiłem udawać, że wszystko gra. Wolałem poczekać i zobaczyć czy sam mi się przyzna. - Tata napisał, że jutro muszę być wcześniej w pracy.
-Dobrze-kiwnął głową i zaraz wrócił do poprzedniej pozycji
- Co oglądamy? - westchnąłem, patrząc na Jungkooka.
-Wszystko jedno-uśmiechnął się delikatnie
- Dobrze. - wziąłem pilota i łączyłem byle jaki program. Odczekałem cały dzień dopieszczając Jungkooka i wywołując w nim wyrzuty sumienia, by w końcu się przyznał. Miałem już pewność, ze chciał tamtego pocałunku, ponieważ jakby było inaczej to od razu wyznałby mi, iż Sungwoon wymusił pocałunek. Czułem, że jest ze mną tylko z powodu dziecka i gdyby nie to, to już by wrócił do Sungwoona. Ale jednak kochałem Jungkooka całym sercem.
- Dobra, koniec gierek.
-Hmm?-zmarszczył brwi patrząc na mnie
- Koniec tego, Jungkook. - w moich oczach zebrały się łzy. - Ja wiem, że mnie nie kochasz.
-Co?-wyszeptał cicho-Dlaczego tak twierdzisz?
- Bo całowałeś się z innym i mi nic nie powiedziałeś. - głos mi się załamał. - Masz przede mną sekrety. Tak nie zachowuje się człowiek darzący drugiego miłością.
-Nie, całowałem się z nim-przytulił mnie gładząc po głowie-Hyung, kocham tylko ciebie
- Kurwa, żarty se stroisz? - wkurzylem się tym razem. - Nie potrafisz mi nawet prawdy powiedzieć?! Widziałem zdjęcia! - odetchnąłem go od siebie.
-Spójrz na mnie-patrzył mi w oczy-Wytłumaczę ci wszystko dobrze?
- Nie. Dałem Ci cały dzień do przyznania się. - odsunąłem się od niego. - Tak trudno powiedzieć, że kochasz kogoś innego?
-Hyung, nie kocham go-westchnął cicho-To prawda, pocałował mnie ale od razu go odepchnąłem i uderzyłem
- Oddałeś ten pocałunek. - załkałem. - Miałeś mnie już nigdy nie okłamywać, Jungkook. Właśnie to zrobiłeś. - wybiegłem z domu, prosto do samochód i trzęsącymi się dłońmi go odpaliłem. Bolało mnie to. To tak bardzo bolało..
-Hyung-zaraz chłopak wbiegł za mną-Miałem cię nie okłamywać, więc nie kłamie. Powiedział, że wyśle ci to zdjęcie jeśli nie umówię się z nim na randkę-westchnął cicho spuszczając głowę-Nie chciałem tego
- Skoro wiedziałeś, że to mi wyśle to dlaczego nie powiedziałeś?
-Bo się bałem-wyszeptał cicho zaczynając płakać-Bałem się, że mnie zostawisz
- Potem jeszcze mnie całowałeś. - zgasiłem silnik. - Całowałeś mnie ustami, które całowały też jego. Już nie jesteś w całości mój. To chyba boli mnie najbardziej.
-Przepraszam-spojrzał na mnie-Kocham cię, hyung
- Ja nie wiem co myśleć...
-Rozumiem-wyszeptał cicho otwierając drzwi od auta-Przepraszam
- Nie stracisz mnie. - dodałem mając pewność, że będzie mnie słyszał. - Może i ty nie należysz do mnie, ale ja już na zawsze należę do ciebie. Przepraszam, że dziecko, które w sobie nosisz jest także moje.
-Dlaczego przepraszasz?-spojrzał na mnie
- Bo wiem, że tego nie chciałeś.
-Hyung, oboje nie wiedzieliśmy, że jestem w stanie urodzić dziecko-niepewnie złapał mnie za dłoń-Ale, wiedz że kocham cię bardzo, a to że Sungwoon mnie pocałował nic dla mnie nie znaczyło, ważny jesteś ty i nasze nienarodzone dziecko
- Skąd mam pewność, że nie robisz tego by mnie nie zranić?
-Bo mi ufasz-wyszeptał patrząc na mnie
- Prawda. Ufam ci.
-Jeśli bym cię nie kochał już dawno bym cię zostawił, nawet jeśli będę miał z tobą dziecko, ale cię kocham i nie mam zamiaru zostawić
- Wyjdź z samochodu. - poleciłem. Westchnął cicho i kiwnął głową wychodząc z auta
Otworzyłem drzwi i również wyszedłem, widząc jak smutny chłopak odchodzi w kierunku domu. - Udowodnij, że mnie kochasz. Pocałuj mnie.-Chłopak zaraz znalazł się przy mnie i wpił w moje usta. Oddałem pocałunek lżej niż on. Tym razem chciałem wyczuć miłość. Wspiął się delikatnie na palcach pogłębiając go. Złapałem go jedną ręką za kark, a drugą w tali, żeby się nie odsunął za szybko. Zaraz wplótł palce w moje włosy przysuwając się bliżej
- Już, już. Musisz oddychać, skarbie. - odsunąłem twarz od tej jego. Cmoknął mnie jeszcze w usta i oparł głowę na moim ramieniu
- Dobrze, uwierzyłem ci. Nie każdy dla mnie przestałby oddychać
Zaśmiał się cicho przymykając oczy-Kocham cię
- Wiem, Kookie. - Pocałowałem go w czoło, przytulając do siebie. - Ja ciebie też.-Pogładził mnie po policzku, zaraz w niego całując
- Chodź do domu, bo zaczyna lekko kropić, a nie chce, żebyś był chory.
-Dobrze-pokiwał głową i skierował się do domu zaraz ciągnąc mnie za sobą
- To co robimy?
-A na co masz ochotę?
- No nie wiem. - wzruszyłem ramionami z westchnięciem.
-To obejrzyjmy coś
- A co dokładnie?
-Hmm, znajdziemy coś dobrze?
- Dobrze. - wziąłem go na ręce i zaniosłem do salonu. Wtulił się we mnie opierając głowę na moim ramieniu
- Kocham cię. - wyszeptałem, sadzając go na swoich kolanach, gdy sam usiadłem na kanapie.
-Ja ciebie też, hyung
Westchnąłem cicho włączając telewizor i resztę wieczora oglądaliśmy jakąś dramę, która wciągnęła Jungkooka. Po tym przenieśliśmy się do sypialni i zasnęliśmy. Oczywiście i tak przebudziłem się o trzeciej, nie mogło być inaczej, ale tym razem starałem się nie obudzić Jungkooka. Mu potrzeba było więcej snu, bo w końcu był w ciąży. Mój kochany malec...
**********************************
Kolejny rozdział ;)
Tak wgl jak się podoba wam
Notice From True Love?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro