13
*JUNGKOOK POV*
Westchnąłem cicho patrząc na telefon i usuwając wiadomość-Po co mnie odblokował skoro po chwili zrobił to samo-mruknąłem pod nosem i westchnąłem cicho opadając na łóżko i skulając się na nim. Wziąłem z powrotem telefon do rąk i wszedłem w profil chłopaka i zacząłem przeglądać jego znajomych. Wszedłem w pierwszy kontakt zastanawiając się czy napisać.
Kookie_Bunny: Hej, hej jesteś przyjacielem Jimina prawda?
Wysłałem wiadomość, odłożyłem telefon na łóżko i zszedłem na dół, zrobiłem sobie herbatę i zgarnąłem czekoladę. Rodzice będą za około trzy godziny, więc mam czas. Zgarnąłem wszystko i wróciłem do pokoju.
aLiEnTaEhYuNg: Tak...
Kookie_Bunny: Huh, hyung pewnie opowiadał o mnie dużo...
aLiEnTaEhYuNg: Nie powinieneś pisać, młody...
Kookie_Bunny: Po prostu mam do ciebie sprawę
aLiEnTaEhYuNg: Eh....... jaką?
Kookie_Bunny: Po prostu chce porozmawiać z Jiminem i chce, żeby mi uwierzył, że to jego kocham. Pomożesz mi?
aLiEnTaEhYuNg: Nie wiem czy mogę... Nie znam cię i skąd mam wiedzieć czy nie kłamiesz. W jaki sposób w ogóle miałbym ci pomóc?
Kookie_Bunny: Gdybym kłamał nawet bym nie napisał do ciebie o pomoc, hyung i nie szukałbym bliskiej osoby z, która jest Jimin..
aLiEnTaEhYuNg: Dobra, mów co chcesz najpierw?
Kookie_Bunny: Chce po prostu się z nim spotkać i wyjaśnić wszystko
aLiEnTaEhYuNg: No to przyjedź do Masan i z nim pogadaj
Kookie_Bunny: Przyjechać przyjadę, ale nie znam adresu ;---;
aLiEnTaEhYuNg: I chcesz go znać tak?
Kookie_Bunny: Pomożesz mi?
aLiEnTaEhYuNg: Rozumiesz, że nie mogę ci podać jego adresu? Może lepiej do jego rodzinnego zakładu fryzjerskiego iść?
Kookie_Bunny: A odbierzesz mnie ze stacji?
aLiEnTaEhYuNg: Przypominam, że ciebie nie znam i piszemy ze sobą jakieś pięć minut?
Kookie_Bunny: Przecież ci nic nie zrobię
aLiEnTaEhYuNg: Jimin też miał wrócić cały i zdrowy do domu...
Kookie_Bunny: Dlatego chce sobie z nim wszystko wyjaśnić, a później go zostawię, żeby o mnie zapomniał
aLiEnTaEhYuNg: Z tym to będzie problem, bo jak on sie zakochuje to nie ma zmiłuj...
Kookie_Bunny: On mnie kocha?
aLiEnTaEhYuNg: Nie wiedziałeś?!
Kookie_Bunny: Nie...
aLiEnTaEhYuNg: JIMIN MNIE ZJE I WYŚLE W KOSMOS
Kookie_Bunny: Dlaczego miałby to zrobić?
aLiEnTaEhYuNg: No bo nie wiesz....
aLiEnTaEhYuNg: Znaczy, nie wiedziałeś
Kookie_Bunny: Przecież mu nie powiem, że mi powiedziałeś
Kookie_Bunny: *napisałeś
aLiEnTaEhYuNg: No to fajnie ^^
Kookie_Bunny: To mi pomożesz?
aLiEnTaEhYuNg: co
Kookie_Bunny: Inaczej
Kookie_Bunny: Odbierzesz mnie jutro ze stacji?
aLiEnTaEhYuNg: Ale jak to zrobię to nic nie powiesz Dżemowi?
Kookie_Bunny: Już pisałem, że nic mu nie powiem
aLiEnTaEhYuNg: No dobra... o której?
Kookie_Bunny: Jeśli pociąg mam na 10:30 to po 11:40 lub 11:50 powinienem być na miejscu, a jak coś to będę pisał
aLiEnTaEhYuNg: Nah.... Jimin mnie zabije, jak zobaczy, że jestem przy tobie. Tylko cię tam zaprowadzę, okay?
Kookie_Bunny: Dobrze, hyung
aLiEnTaEhYuNg: Więc teraz przepraszam, ale daj mi się wyspać ;---;
Kookie_Bunny: Dobranoc!
aLiEnTaEhYuNg: Branoc ;-;
Uśmiechnąłem się szeroko i odłożyłem telefon na szafkę. Zgarnąłem piżamę i poszedłem do łazienki, gdzie się rozebrałem i wszedłem pod prysznic. Umyłem się szybko, wytarłem i ubrałem kigurumi z króliczkiem. Wyszedłem z łazienki i poszedłem na dół do salonu, gdzie byli moi rodzice. Porozmawiałem z nimi i opowiedziałem co chce zrobić, na co przystali od razu. Podziękowałem im i pognałem do swojego pokoju opadając na łóżko i zaraz zasypiając.
************************************************
POWRÓCIŁAM, MIAŁAM BANA NA WATTPADZIE ;--;
JAK PO COMEBACKU?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro