Rozdział 3
Dwie minuty.
Potrzebowałam aż tyle czasu, aby przekonać Kofuku do podania dziewczynie Świętej Wody. Potem zaopiekował się nią ciemnowłosy mężczyzna.
- Nie obudzę jej- powiedział po godzinie, ocierając pot z czoła.- Nie mam aż tyle siły. Potrzebne jest Błogosławione Insygnium, a Yukine tego nie ćwiczył. Przykro mi, nic się nie da zrobić.
- Pani- wtrąciła Lexy.- Może Xav mógłby...
- Nie- zaprotestowałam.- Ma teraz swoje zadania. Poproszę o pomoc boginię o blond włosach i fioletowych oczach.
- Bishamon?!!- wreszcie zwróciłam uwagę na resztę.- Zwariowałaś?!!
- Jeszcze cię nie zabiła- uśmiechnęłam się i ukłoniłam lekko.- Witaj, Yato!
Odpowiedział mi tym samym.
- Witaj, Mijumi!
- Yyy...- blondyn wstał szybko.- Może nas przedstawisz?
- Jasne...- przetarł oczy, zmieszany.- Mijumi, to jest Yukine, moje Błogosławione Insygnium, i Iki Hiyori, nasza przyjaciółka, pół-zjawa. Hiyori, Yukine, to jest Mijumi, bogini wojny i magii. Oraz...
- Lexy, moja najlepsza przyjaciółka i Shinki.
- Ja jestem Daikoku- przedstawił się ten, który pomagał różowowłosej.- Święta Broń Pani Kofuku.
Złożył mi głęboki pokłon na japońską modłę.
- Proszę o wybaczenie za moje wcześniejsze zachowanie, Pani Mijumi.
- Nic się nie stało, Daikoku. Nie poczułam się urażona.
- Jeśli wolno mi spytać, pani Mijumi...- rzekł Yukine.
- Samo Mijumi wystarczy- uśmiechnęłam się ciepło.
- Jak poznałaś Yato?
Momentalnie mój uśmiech zgasł. Przełknęłam ślinę.
- To było bardzo dawno temu...- zerknęłam na boga nieszczęścia, który zbladł.- Yato miał mnie zabić.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro