Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiedy ci się oświadcza

TAK JA NADAL ŻYJE XDD
Yes to ta leniwa autorka, której już nikt nie pamięta, bo ostatni rozdział dodała rok temu. Już mnie nie jara za bardzo pisanie książki o Noragami, po prostu przestałam się interesować tym tematem, a nie chce się do niczego zmuszać, chyba rozumiecie. JEDNAKŻE jest tu ponad 20k wyświetleń i stwierdziłam, że chce aby ta ksiązka miała conajmniej 30 rozdziałów i chce doprowadzić ją do oficjalnego końca. Także, autorka-sama wraca do żywych, przynajmniej na najbliższy tydzień XD

Yukine (jezu czuje taki wewnętrzny cringe jak to pisze why)

Yukine planował swoje oświadczyny od roku. Dość długo, ale chciał się upewnić, że wszystko będzie perfekcyjnie. Kupił pierścionek, zaplanował w jakim miejscu do tego dojdzie, pożyczył Yato pieniądze, żeby się upewnić, że będzie w tym czasie zajęty swoimi "rozrywkami".

Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie zawiódł go własny organizm.

- Więc *hip* (T/I) *hip* czy wyjdziesz *hip* za mnie ? - Yukine w najprawdopodobniej najbardziej stresującym dniu swojego życia nabawił się czkawki. Byłaś tak rozbawiona, że ledwo zdołałaś wydusić odpowiedź, jednak gdy opanowałaś śmiech, ostatecznie zgodziłaś się.

Yato (omg tęskniłam trochę za tymi odpałami)

Yato zrobił to na totalnym spontanie. Z dnia na dzień stwierdził, że musisz zostać jego narzeczoną. Pożyczył od ciebie pieniądze, na twój własny pierścionek, tłumacząc się że cały dochód zostanie przeznaczony na edukacje Yukine, żebyś nie domyśliła się co planuje. Kiedy już wybrał obrączkę, wybrał okoliczności kiedy ci go wręczy. Jego wizją była romantyczna kolacja w drogiej restauracji. Zgadnij, od kogo miał na nią pieniądze ? Można by powiedzieć że ufunowałaś sobie sama zaręczyny...

- (T/I) chcesz dojeść za mnie to ciastko ? Już się zapchałem... -

- SŁUCHAM ? Ty. Się. Zapchałeś ? Przecież ty nigdy nie masz dość jedzenia... -

- NIE GADAJ TYLKO ŻRYJ ! -

- Jezu, spokojnie, jak tak ci zależy, to znajdę jeszcze miejsce - przysunęłaś do siebie powoli talerzyk z czekoladowym ciastem, nie spodziewając się niczego. Kiedy wbiłaś widelec w deser, poczułaś że napotkał coś twardego.

- Kurde, coraz większe te kawałki czekolady do ciastek dodają - powiedziałaś i spokojnie wzięłaś kawałek do ust.

- (T/I) WYPLUJ TO SZYBKO, WZIĘŁAŚ DO UST PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY !! -

- ŻE CO DO CHOLERY ?! - szybko wyplułaś ciasto na talerz i faktycznie, w kawałku znajdowała się srebrna obrączka. Wszyscy w restauracji przyglądali się wam z rozbawieniem bądź z zdegustowaniem.

- To... Jak będzie z tą odpowiedzią ? - zapytał Yato przerywając niezręczną cisze.

- Odpowiedź to tak. Ale tak na przyszłość, obrączkę schowaj do pudełka, a nie do mojego jedzenia. -

- ...A było to przynajmniej trochę romantyczne ? -

- Oplułam się czekoladowym ciastkiem przy tym wszystkich ludziach. Zajebiście romantyczne stary. -

Kazuma (tu przyznam się, robię trochę na odwal, bo nie mam zupełnie pomysłu XD)

Kazuma w pierwszej kolejności zapytał Bishamon o zdanie. Nie chciał robić nic wbrew swojej pani, ani wpakować cie w niepotrzebne problemy przez swoje pomysły. Kiedy bogini wojny udzieliła mu błogosławieństwa, nic nie stało na przeszkodzie abyś została jego narzeczoną. Nie stresował się prawie wcale, wiedział jaka będzie odpowiedź. (Jaki pewniak kurde bele)
Kiedy miał pewność, że nikt wam nie przeszkodzi, zabarał cie na dziedziniec świątyni (tam był dziedziniec ? Dobra, jebać) i oświadczył ci się wręczając pierścionek, który dała mu Bishamon. Oczywiście się zgodziłaś.

Byfyfy (ja pierdole, nie wierze że to robię XDDD)

- EJ (T/N) -

- NO CO ZIĄ -

- CHCESZ BYĆ MOJĄ NARZECZONKĄ ? -

- A PIERŚCIONEK TO GDZIE ? -

- NA SATURNIE -

- *facepalm* -

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

JEZU CO ZA CRINGE

To ten, do zobaczenia za kolejny rok xddd

Miłość dla was wszystkich i kochu was bardzo ŻEGNAM

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro