20.
Taehyung
Po jakimś pięciominutowym obściskiwaniu się i całowaniu wzięliśmy swoje walizki i wnieśliśmy na piąte piętro.
Otwierając drzwi mieszkania czułem się wypoczęty i chciałem już tu wrócić. Brakowało mi tego mieszkania.
-Daj te walizki, płodzie.
-Ej!
-No co? - zaśmiałem się.
-Nic, nic. - również się zaśmiał.
-No no...
-Ej, odpierdol się od odkurzacza teletubisiów, ty Kosmito!
-Ooo, przypomniałeś mi moje dzieciństwo, kochanie.
-Dobra, nie pierdol, tylko idź się rozpakować.
-Niech ci będzie, kotku.
Wziąłem bagaż i poszedłem z nim do naszej sypialni. Spaliśmy razem, gdyż nie było nas wtedy stać na dwa osobne łóżka, poza tym, co w tym dziwnego?
Wyładowałem swoje ubrania, a niektóre zaniosłem do łazienki do kosza na pranie. Kook zrobił to samo chwilę po mnie.
Zauważając moje kochanie w kuchni podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu obwiązując swoimi rękoma wokół jego wspaniałych bioder.
-Coś się stało Taeś? - zapytał slodziutkim głosem.
-Nie, chciałem cię przytulić... Tylko...
-A może chciałbyś zrobić coś więcej?
Oho, napalony królik mode on.
-Jeśli chcesz, to czemu nie?
-Zaniesiesz mnie do sypialni?
Zdjąłem swoje ręce z jego bioder, i obróciłem się do niego plecami tak, aby mógł wskoczyć mi na plecy.
-Wskakuj, króliku!
Momentalnie poczułem lekki ciężar na swoich plecach. Zaniosłem go do sypialni, przy okazji zamykając drzwi.
Posadziłem go na łóżku tak, aby nie spadł.
-To co teraz, tygrysku? - zawstydził mnie. Pierwszy raz w tym pieprzonym życiu. Chociaż nie, prędzej to ja będę kogoś pieprzył.
-Co tylko zechcesz.
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, który przerwał naszą piękną chwilę. A miało by tak fajnie i pięknie i uroczo i w ogóle.
==+++==
Uwaga, nie jestem pewien, czy chce pisać akty seksualne, dlatego takie momenty będą do pewnej chwili, a wtedy zostawimy ich na chwilę dla siebie, w końcu prywatność, co nie?
Miłego dnia!
PRZECZYTAJCIE OSTATNIE ROZDZIAŁY!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro