19.
Jungkook
Razem z moim kochaniem wyszliśmy z pociągu, by jak najszybciej zadzwonić po hyunga, by po nas przyjechał.
Taehyung zadzwonił po Yoongiego, a ten jak się okazało, był już na dworcu na nas czekał.
Wsiedliśmy do samochodu, po czym przywitaliśmy się z Cukrem. Jadąc samochodem nie było ani chwili ciszy, bo albo nasza trójka śpiewała razem piosenki lecące w radiu, albo opowiadaliśmy to co nam się przytrafiło na naszych wakacjach.
Yoongi zauważył chyba, że nasze relacje uległy zmianom. Wielkim zmianom.
-O! Teraz leci 'Nothing can I do', od PENTAGON!!! - wydarł się Kook.
-O, też lubię tą piosenkę! - odezwał się Yoongi.
-Ja w sumie też, jest świetna.
Jadąc i śpiewając, dojechaliśmy pod nasz blok, w którym wynajmujemy razem małe mieszkanko. Nie jest ono zbyt duże, ale dla nas wystarczy.
Pożegnaliśmy się z Yoongim i daliśmy mu pamiątki dla niego i Jimina, które zakupiliśmy będąc nad morzem.
-Hah, jak dawno nas tu nie było?
-Aż tydzień, Kook.
-O cholera, aż tyle?
-A co, stęskniony?
-Raczej na odwrót...
-No ja myślę...
-Przytulisz mnie?
-A czemu by nie?
-To jak?
Taehyung otworzył swe ramiona tak, abym mógł się w niego wtulić.
Nie minęła chwila, a Ja byłem wtulony jak jakiś niedźwiedź w drzewo.
To urocze, ja chyba na prawdę się w nim zakochałem. Tym razem jestem tego już pewien.
==+++==
O, jeszcze jeden i 20 rozdział. Btw, pisząc ostatnie trzy rozdziały słuchałem właśnie Seventeen oraz Pentagon. Uwielbiam.
Miłego dnia, Cukiereczki!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro