Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Nicola

Siedze w sali Aaron'a , ponieważ wybłagałam lekarza , bym mogła do niego pojechać na wózku inwalidzkim , bo tylko na to się zgodził, bo jakbym miała iść na nogach nie zgodziłby się na to tak też i mi sam powiedział. Tak jak już wspominałam siedzie na tym cholernym wózku inwalidzkim i patrzę się na niego jak w obraz czekając na choć jeden jego ruch , jakiś drobny , ale jakiś ruch , ale tylko siedze i jest mi z minuty na minutę coraz bardziej smutno , aż chcę mi się płakać, tylko nie wiem dlaczego, bo nadal nic nie mogę sobie przypomnieć. Ten cholerny zanik pamięci , dlaczego akurat teraz mi się to przytrafiło , no tego akurat nie mogę sobie wytłumaczyć. Nagle zobaczyłam , że jego palce u lewej ręki lekko się poruszyły. We mnie pojawiły się nowe uczucia takie jak radość z tego, że powoli się budzi , szczęście z tego ,iż on nie umrze w tak młodym wieku oraz strach z tego , a nie innego powodu , że on może mnie pamiętać od takiej strony , jakiej ja w sobie nie pamiętam. Złapałam go za tą dłoń, którą przed chwilą poruszał. Lekko , bo lekko , no ale poruszał , a to oznaka , że się powoli budzi.

Lekko otworzył oczy i spojrzał na mnie , trochę to nie co dziwne uczucie patrzeć na kogoś i nic nie pamiętać , a i tak cię do niego ciągnie jak miśka do miodu. Tak jak mówiłam spojrzał na mnie i powiedział ...

-Gdzie ja jestem? - zapytał lekko zdezorientowany szybko przejrzał całą salę wzrokiem i jego spojrzenie spadło znów na mnie... Dziwne

-Część jesteś w szpitalu. -powiedziałam choć bałam się, że zacznie zadawać pytania na , które ja nie będę mogła mu odpowiedzieć, bo sama za wiele nie wiem .

-Część... - po chwili wahania spojrzał znów na mnie ze zmarszczonymi brwiami , wyglądając przy tym tak jakby się nad czymś skupiał. Po chwili znów się odezwał

- Czy my się znamy ? - zapytał, a mnie aż w gardle ścisnęło na samą myśli, że on również ma zanik pamieci i wogóle mnie nie pamięta. W mojej głowie pojawiło się takie wielkie ,,O rany" , bo wiem jak to jest nic nie pamiętać kompletnie nic i nikogo , tylko u mnie jest troszkę inaczej, bo ja pamietam dzieciństwo i moje każde urodziny nawet te osiemnaste ,co prawda to było pół roku temu tak mi mówili, ale od czasu moich urodzin kompletna pustka czasami tylko jakieś urywki , ale nie jest to zbyt wiele.

-Nie pamiętasz mnie ? - zadałam to pytanie, ale odpowiedź już znałam i ona była naprawdę straszna.

-Nie pamiętam , a czy powinienem ciebie pamiętać.

-Raczej tak , bo dużo nas łączyło.

- Byliśmy parą?

O nie co to , to nie bo ja nie wiem co mu powiedzieć, bo sama nie znam odpowiedzi.

-Nie wiem , a raczej nie pamiętam.

-Jak to możliwe? - spojrzał na mnie pytająco z lekką nutą zdziwienia

- Bo tak jest i już.

- No dobrze , ale dlaczego nie pamiętasz?

- Bo miałam mały wypadek, ponoć zostałam potrącona przez samochód.

-Ponoć... Dziewczyno coś kręcisz - zmarszczył brwi i skrzyżował ręce na piersi z grymasem bólu na twarzy.

-Tylko nie dziewczyno , bo rodzice mi dali imię mój drogi. - trochę mnie to uraziło , no cóż można mu wybaczyć, bo sam nic on nie pamięta.

- To jak dali ci na imię rodzice?

-Nicola

- Aaron , chyba...

- A to nie pamiętasz jak masz na imię?

- Nie byłem pewien odpowiedzi.

- A czy ogólnie coś pamiętasz?

- Pamiętam tylko urywki , ale wszystko miesza się w jedną całość i tworzy jedną wielką mieszankę. A ty po tym wypadku coś pamiętasz?

-Tak pamiętam dzieciństwo i aż do momentu swoich osiemnastych urodzin.

Naszą rozmowę przerwało przyjęcie mamy Aaron'a.

-Synku jak ja się cieszę, że żyjesz i nic ci nie jest.

-A kim pani jest? -powiedział patrząc się na kobietę.

Jego słowa sprawiły, że ja i jego matka zostałyśmy sparaliżowane . Jak można nie pamiętać własnej matki?

Jeśli czytasz zostaw komentarz , bądź gwiazdkę, to będzie oznaką , że się podobało
Pozdrawiam was autorka książki kotna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro