Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

Nicola postanowiła dać szansę i postanowiła zamieszkać z Aaron'em.

-Poczekaj pomoge ci wrzucić te walizki do bagażnika.-powiedział Aaron od razu łapiąc za jej rzeczy.

-Dziękuję - a na jej policzkach pojawiły się rumieńce zawsze tak miałam , to jedyna rzecz , której u siebie najbardziej nienawidziłam.

-W sumie to mam małe pytanie. -spojrzał na nią jak ten kot ze Shrek'a

-Słucham - skrzyżowała ręce na piersi i czekała na jego owe pytanie.

-Czemu tylko jedna walizka i mała torba podróża ,przecież wy dziewczyny zawsze bierzecie wszystko co macie tylko w szafie. I wtedy wychodzi to jakieś sześć walizek , a ty tylko jedną hmm to lekko podejrzane ?

-A co dziwi cię to bardzo. Nie jestem typem paniusi , co musi mieć osobno w walizkach ciuchy w jednej walizce, w drugiej walizce buty ,w trzeciej kosmetyki i Bóg wie co jeszcze one tam pakują , ja taka nie jestem i nie zamierzam nią być.

-I słusznie mnie na przykład nie krecią takiego typu laski, one nigdy nie doceniają tego co mają. Ale to tylko moja opinia i nie chcę nikogo teraz obrażać. Wiesz Nicola każdy jest jaki jest i to trzeba docenić.

-Albo jesteś taki naprawdę, albo chcesz mi za imponować hmm... ?-spojrzała w jego stronę, a on tylko podkręcił głową i uśmiechnął się do dziewczyny . Po czym mi odpowiedział.

-Taki jestem i tego już nie zmienię. -znów ten jego uśmiech za każdym razem podobał jej się coraz bardziej , bo im mocniej się uśmiechał tym bardziej robiły mu się dołeczki.

-I słusznie. -odrzekła i wsiadła do jego samochodu.

Gdy oboje dojechali pod małą kamienice Aaron zabrał z bagażnika swojego samochodu torbę i walizke należące do dziewczyny. Zamknął auto i wszedł na klatkę schodową ,lecz nie zapominając o manierach i pierwsze co zrobił przepuścił dziewczynę pierwszą. Kazał jej iść na drugiej pietro i zaczekać przy drzwiach z numerem osiemnaście. Dziewczyna udała się tak jak to ją pokierował chłopak i za chwilę już stała przy wskazanych przez niego drzwiach. On sam też za chwilę doszedł do drzwi i wyjął z kieszeni spodni klucze od mieszkania. Otworzył je i Nicola zobaczyła ładnie, a wręcz powiedziawszy bardzo ładnie urządzone mieszkanie. Od razu przyszło jej na myśli, że albo on jest gejem ,albo ma dziewczynę, która pomogła mu urządzić jego mieszkanie i postanowiła to wyjaśnić

-Bardzo ładnie urządzone masz mieszkanie, pewnie pomagała ci je urządzić twoja dziewczyna.

-Sądzisz, że jakbym miał kogoś takiego jak powiedziałaś, a mianowicie dziewczynę, to czy zaproponowałbym ci mieszkanie ze mną. Raczej nie.

-Jesteś gejem? -szybko dodała, by się upewnić.

-Że co?

-No gejem. Lubisz chłopców?

-Jasne uwielbiam

-Serio nigdy nie znałam geja, ale mi to nie przeszkadza jak coś. No wiesz nie każdy lubi cipki , tylko ptaszki. No i jestem tolerancyjną osobą zrozumiem jak coś i trochę poczuje ulgę, by nie móc być przy tobie tak skrępowana.

-No to sobie jeszcze poczekasz nie jestem gejem ,tylko lubię dziewczynki takie jak ty i te sprawy co one mają na dole w spodniach nie lubię ptaszków chyba , że chodzi o te za oknem na drzewach co sobie śpiewają to Okey z tym się zgodzie . No chyba ,że ty byłaś kiedyś chłopcem, a robisz się operacyjnie na babke.

-Nie... -powiedziałam szybko i z lekkim oburzeniem - jestem w stu procentach kobietą.

-I to mi się podoba

Wtedy podszedł do niej i dał jej całusa w czoło.

-Co ty robisz? Jak masz zamiar się do mnie dobierać , to ja dziękuję nie skorzystam.

-Weź przestań chciałem być miły ,tylko tyle spoko nie dotknę cię palcem jak tylko chcesz, ale jak zmienisz zdanie moja sypialnia jest po lewej stronie i tam zawsze mnie znajdziesz.

-Nie dziękuję.

-Ja nie mówię o tym ,że muszę zaraz z tobą uprawiać seks ,mogę być twoim przyjacielem do pogadania, a teraz idź się rozgość i czuj się jak u siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro