Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Na dole czekali na nią już pozostali członkowie jej rodziny. Teraz był odpowiedni moment, by powiedzieć całej rodzinie, kiedy Nikola opuści swój rodzinny dom.

- Muszę wam coś powiedzieć ,dlatego wszyscy chodzcie na kanape. -oznajmiła im Nicola.

Gdy każdy zrobił , to o co poprosiła ich dziewczyna, przez chwilę, a nawet dłuższą chwilę zapadła niezręczna cisza. Po chwili odezwał się ojciec dziewczyny

- Dziecko coś się stało kazałaś usiąść wszystkim na kanape, a teraz milczysz. Czy coś się dzieje? - zapytał zmartwiony ojciec dziewczyny.

Po jego słowach Nicola ocknęła się i zaczęła mówić.

- Po...

Zacieła ,bo zawachała się chwilę, ale zaraz postanowiła kontynuować.

-Postanowiłam jechać do Nowego Yorku wcześniej, niż planowałam. Chcę tam jechać już jutro. Wcześniej tam pójdę, to wcześniej uda mi się znaleźć pracę. Jak narazie uzbierałam dużo pieniędzy i ja wynajem mieszkania starczy ,bo już patrzyłam oferty mieszkań i to właśnie jutro jestem umowiona z właścicielem mieszkania, więc będę brać pierwszą lepszą okazję.

-A jak będzie za drogie? - zapytała mama Nikoli zmartwionym głosem.

- Będę brać, bo patrzyłam i szukałam tanich mieszkań nie martwcie się tak będzie wszystko dobrze.

- A co jeśli nie.

-Tato nie martw się zobaczysz będzie dobrze. Jestem już dużą dziewczynką i dam sobie radę.

-Nie jestem tego pewien. -oznajmił ojciec.

-Bo ? - powiedziała zirytowana dziewczyna.

-Bo.. Bo będziesz tam sama ,dama w nowym mieście. Bez nikogo, ani przyjaciół, ani rodziny nikogo. Córcia czy ty wiesz , czy dobrze postępujesz?

-Dobrze postępuje. To jest moje marzenie i muszę iść do przodu, nie mogę stać w miejscu nie potrafię.

-Czyli co dziś musisz już jechać, by być tam jutro ?

-Tak muszę dam znać jak będę już na miejscu , spokojnie będzie dobrze.

-Skoro tak mówisz muszę się z tym pogodzić, że jedna z moich dwóch córek wyjeżdża i jej nie będzie, ale cóż ja biedny ojciec nie mogę zrobić kompletnie nic ,bo wiem że jakbym miał ci zabronić tego ,to i tak by to było gorsze, bo byś, albo zrobiła mi na przekór i wyjechała, albo byś mnie znienawidziła , co było by jeszcze gorsze niż twój wyjazd do obcego miasta, więc. ..

- Więc co tato?

- Więc jedź ,tylko odzywaj się często , nawet za często, co godzinę, bo jak nie to sam będę dzwonić.

- Tato nie przesadzaj ,będę dzwonić w wolnuch chwilach , przecież będę musiała łatwić sobie pracę, przecież te pieniądze, które mam nie starczą na długo szczególnie, że mam zamiar wynajmować mieszkanie, co prawda tanie ,ale zawsze to jakiś ubytek gotowki , a trzeba będzie ją uzupełnić.

-Rozumiem ,ale dzwoń w wolnych chwilach. Obiecaj mi.

-Obiecuje tato.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro