Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przeprowadzka

Stanęła przed dużą ciężarówką. Jacyś obcy ludzie ładowali poskładane meble do środka pojazdu. Ona trzymała tylko małą torbę w której miała wszystko co było dla niej ważne i czego nie chciała by kto kolwiek to dotykał oprócz niej. Podeszła za ciężarówkę i wsiadła do wysokiego czarnego samochodu. Usiadła sama z tyłu za dzwiękoszczęlną szybą. Tym samochodem miała dojechać do Wodogrzmotów. Siedzenia zaczynały się trząść i słychać było warkot silników,po chwili auto ruszyło. Jechali z początku przez miasto,a następnie wjechali w las,którego końca nie było widać. Abigail włożyła słuchawki, wyciągnęła swoją ulubioną książkę i pochłonęła się lekturą. Nim zauważyła,zasnęła.
Obudziła się około 3 w nocy. Podniosła książkę z ziemi i spowrotem włożyła do plecaka. Oparła łokieć o drzwi i wyjrzała przez okno. Nadal byli w lesie, a nad koronami drzew,można było dostrzec miliony gwiazd,które swoją jasnoniebieską poświatą oświetlały pustą drogę. Księżyc był w pełni i oświetlał twarz dziewczyny. Ta zamknęła oczy i ponownie zasnęła.
Była 5 rano gdy ponownie otworzyła oczy. Szyba dzwiękoszczelna powoli się zsunęła.
-Niestety,ale nie możemy od razu wprowadzić się do nowego domu,bo firma przeprowadzkowa się nie wyrobiła,dlatego zanocujemy dzisiaj w noclegu niedaleko nowego domu.-szyba spowrotem oddzieliła ich od siebie, a Abigail wzruszyła tylko ramionami i wróciła do czytania.
Pół godziny później, dotarli na miejsce. Abigail wyszła z samochodu i rozejrzała się zapamiętując wszystko co widzi. Przed nią znajdował się wysoki budynek z napisem: ,, Noclegi u Clary". Po prawej znajdował się las,na lewo rozpościerała się panorama miasteczka. Z daleka można było zobaczyć duży znak z napisem ,,Gravity Falls".
Weszła do swojego wynajętego pokoju.Tata spał w drugim,co prawda już świtło,ale nie zmrużył oka całą noc. Ona zaś wiedziała,że i tak nie zaśnie,więc wyszła chwytając swój plecak. Zasłoniła ręką oczy, tworząc mały daszek, przez słońce które raziło ją w oczy. Z początku dziewczyna chciała iść do miasta, ale postanowiła że pójdzie gdzieś gdzie będzie mogła czuć się swobodniej i bardziej swojo,i przy okazji w spokoju wypełnić dziennik nowymi zapiskami. Skierowała swoje kroki w stronę lasu. Szła tak długo aż miasteczko zniknęło z pola widzenia, a zastąpiły je drzewa i krzewy. Zamknęła oczy i wciągnęła piękny zapach porannej rosy. Usiadła na jakimś powalonym pniu i wyciągnęła dziennik i ołówek. Oparła się o drzewo które stało obok, ale zamiast miękkiej kory poczuła dziwny chłodny i twardy....metal? Wstała wkładając dziennik do plecaka. Stuknęła w drzewo i usłyszała głuchy dźwięk metalu. Pojechała ręką po drzewie i wyczuła wgłębienie. Przejechała wzdłuż dziury drąbiąc coś na kształt drzwiczek. Pociągnęła na nie a one otworzyły się z impetem odpychając Abigail do tyłu. Dziewczyna podniosła się i zajrzała do środka. Wszystko było w pajęczynach a jedyne co się tam znajdowało to jakieś dziwne urządzenie z mnóstwami guziczków. Wcisnęła jeden i usłyszała za sobą dziwny dźwięk. Odwróciła się. W podłodze pojawiła się dziura. Abigail schyliła się i zobaczyła tylko kwadratowe miejsce bez kurzu, jakby coś tam było,ale ktoś niedawno to znalazł i zabrał. Pajęczyny były pourywane.Nagle coś przebiegło za jej plecami. Odwróciła się gwałtownie. Przed nią nic nie było, podeszła powoli do plecaka i szybkim ruchem zarzuciła go na jedno ramię. Nagle znów usłyszała za sobą szmer. Cofnęła się, rozglądając się pośpiesznie. Za krzaków usłyszała cichy pomruk, a po chwili śmiech..cichutki śmiech który był coraz bliżej. Abigail wystraszona pobiegła co sił w nogach w głąb lasu co jakiś czas odwracając się. Nagle przewróciła się o wystający korzeń i sturlała po stromej górce. Oparła się na rękach i zakaszlała. Spojrzała w górę. Za koronami drzew dostrzegała zarysy jakiegoś budynku. Wstała i otrzepała potłuczone ciało. Budynek okazał się być ,, Chatą Tajemnic" z tego artykułu w necie. Był to dość duży domek,który ledwo stał. Na dachu widniał napis
,,Mistery Hark" , a brakujące S leżało na ziemi tuż pod oknem. Zauważyła że z drugiej strony słychać jakieś głosy. Podeszła tam i zobaczyła grupkę ludzi którzy podziwiali jakąś twarz wyrzeźbioną w kamieniu. Całą grupę prowadził jakiś starzec ubrany w czarny garnitur i z przepaską na oku. Po dłużej chwili spierania się czy to skała co wygląda jak twarz, czy to twarz co wygląda jak skała,turyści weszli do środka. Abigail,stwierdziła że i tak nie ma co robić, a na pewno nie chce narazie wracać do lasu, więc postanowiła zwiedzić tą całą
,, Tajemniczą Chatę". Weszła do środka lekko kuśtykając po upadku. W środku było mnóstwo różnych koszulek,czapek i innych gadżetów. Podeszła do rejonu atrakcji i miała rację. Wszystko było tu oszukane i wymyślone by przyciągnąć klientów. Podeszła bliżej.
-Kaczka z przyklejoną głową ryby...serio ktoś się na to bierze..-Powiedziała sama do siebie i oglądała dalsze wystawy.
...
Dipper i Mabel zamiatali za ladą, gdy nagle Dipper zauważył dziwną dziewczynę,na oko w ich wieku, przyglądającą się uważnie wszystkiemu . Nie wiedzieć wydawała mu się dość dziwna i nie podobało mu się to. Stuknął łokciem Mabel i powiedział cicho
-Ej sister widzisz tą dziewczynę, tam przy stoisku z gorylem
-Tak , a co?-odpowiedziała dziewczyna z optymistycznym i pełnym energii uśmiechem.
-Wydaje mi się jakaś dziwna...-Zmierzył nieznajomą wzrokiem
-Ughr. ..-Przewróciła oczami Mabel-Bracie,serio?Znowu zaczynasz? Weź już odpuść dobra?-Powiedziała zirytowana i wróciła do zamiatania.
Dipper przez jeszcze jakiś czas wodził za nią wzrokiem,ale po chwili dał sobie spokój i również wrócił do zamiata Dopiero gdy dziewczyna wyszła, przerwał sprzątanie i spojrzał przez okno. Nieznajoma po rozejrzeniu się czy nikt na nią nie patrzy pobiegła pędem w głąb lasu.Diooer najchętniej by ją posledził,ale usłyszał krzyk wujka Stana
-Młody! Rusz się ! Trzeba odepchać kibel.-chłopak westchnął i ruszył w stronę salonu.

****
Abigail biegła czym prędzej przez las obawiając się ponownego spotkania z tajemniczą istotą. Naszczęście nic się takiego nie stało, a ona spokojnie wróciła do miejsca noclegu. Spojrzała na ekran telefonu, który pokazywał godzinę 14:23...Trochę się za siedziała w tym lesie. Poszła powoli na górę i weszła do swojego wynajętego pokoiku. Dosłownie sekundę później do pomieszczenia wszedł jej tata.
-Zbieraj się. Dzisiaj o godzinie 20:00 wprowadzamy się do nowego domu.
-Skończył , po czym zamknął za sobą drzwi.
Razem stanęli przed żółto-czarnym domem. Pachniał świeżością. Abigail weszła do środka domu, który był całkiem ładny,ale to nie było to samo co jej stary dom.
-Twój pokój jest na górze , na końcu korytarza,po prawej.
Odrazu pobiegła na górę i weszła do swojego pokoju. Był dość duży. Po prawej stronie stało duże biurko,przy oknie. Duże łóżko, które pomieściło by conajmniej 3 osoby stało na środku pokoju obok wejścia na mały balkon. Jedyne co jeszcze było w pokoju to mała szafa znajdująca się po prawej stronie przy ścianie obok drzwi.
-Dobra, zacznijmy od Przemeblowania-Powiedziała do pustego pomieszczenia i potarła ręce. Oparła dłonie o brzeg łóżka i przeniosła go pod ścianę.
Obok łóźka postawiła stolik nocny który był wśród kartonów z jej starego domu. Biurko postawiła na miejscu łóżka, a szafę na miejscu biurka. No ścianie nad biurkiem poprzyklejała stare zdjęcia, głównie z mamą. Swój plecak położyła przy biurku,a sama usiadła na drewnianym krześle. Z jednej strony bała się tego co kryje się w lasach,a z drugiej strony ciekawiło ją to. Zawsze chciała poznać coś nienaturalnego i móc to złapać. W końcu jej wynalazki nie były wymyślane bez powodu. Skrycie często czytała różne książki o rzeczach paranormalnych i często wykorzystywała wiedzę o nich jako inspirację do nowych wynalazków.
Wyciągnęła dziennik z lekko podartej torby i dokończyła zapiski z dzisiejszego dnia. Potem Umyła się i przebrała w niebieską długą tunikę,która służyła jako pidżama...
~Kto wie może ta przeprowadzka nie była aż taka zła?~zgasiła światło

Tak więc kolejny rozdział skończony😊 Chcę wam bardzo podziękować bo moje opowiadanie ma już ponad 90 odsłon i ta liczba ciągle wzrasta!Dziękuję i zapraszam do komentowania!
ŻEGNAM!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro