2
Pov Alexia
- Za dwa miesiące poślubisz Louisa Tomlinsona - nie mogłam wprost uwierzyć w to co usłyszałam. Przecież to nie mogła być prawda. Jak miałam wyjść za zabójcę mojego brata? Doskonale pamiętam jak cztery lata temu najechali na nasz domu. Wzieli nas z zaskoczenia. Na własne oczy widziałam jak on strzelił mojemu bratu w głowę i to jeszcze zabił Daniela. Mojego ukochanego braciszka. To jego właśnie kochałam najbardziej i straciłam.
- Nie zrobię tego - sprzeciwiłam się. Podniosłam się z fotela.
- Uspokój się - odrzekł ojciec dość poważnym tonem. David złapał mnie za ramię i zmusił do tego bym znowu usiadła na swoim miejscu.
- Nigdy się na coś takiego nie zgodzę - złość we mnie buzowała. Byłam tak zdenerwowana, że krew w moich żyłach najprawdopodobniej się gotowała.
- Posłuchaj najpierw tego co mam ci do powiedzenia - zakomunikował mi tata. Widząc jaki jest zdeterminowany, że zachowałam dla siebie te słowa, które same cisnęły mi się na usta. - Po wielu bezowocnych dyskusjach z Robertem doszliśmy porozumienia. Obaj zgodziliśmy się zawiesić nasz konflikt po warunkiem, że wyjdziesz za jego syna.
- I co oni będą z tego mieli? - szczerze wątpiłam w to, że nie będą mieć żadnego interesu w tej farsie.
- Masz dostać osiemdziesiąt pięć procent całego naszego majątku i nie podpiszecie żadnej intercyzy.
- Co? - tym razem to mój brat zabrał głos. W końcu z połowy zostanie mu marne pietnaście procent.
- Nie denerwuj się synu, mam zupełnie inny plan.
- A jaki? - Spytałam. Muszę przyznać, że bardzo mnie to interesowało ze względu na to, że miałam niewielką nadzieję, iż uda mi się uniknąć tej całej chorej sytuacji.
- Kilka dni po ślubie pozbędziesz się go - zakomunikował ojciec, a ja roześmiała się głośno na jego słowa.
- Może gdyby nie wiedział kim jestem to miałabym z nim jakieś szansę, ale tak to on będzie mnie miał ciągle na oku. Nie będę w stanie nic zrobić - nawet gdybym spróbowała to najpewniej zakończyło to by się dla mnie tragicznie.
A tak naprawdę to i tak nie mam pewności czy to nie jest jakiś podstęp z ich strony.
- Za kilka dni się z nim spotkasz. I postarasz się by do czasu ślubu on świata poza tobą nie widział - w ustach taty jest to bardzo proste, a ja sama nie miałam pojęcia jak tego dokonać. Przecież on wie kim ja jestem, więc łatwo nie uda mi się go omotać.
- A co jeśli on nie zechce się we mnie zakochać?
- Alexia doskonale znam twoje możliwości jeśli bardzo się postarasz to on do czasu ślubu będzie ci jadł z ręki.
- On zabił Daniela - podniosłam się z krzesła. Śmierć Adama jeszcze jako tako przełknęłam, lecz po tym jak widziałam zabójstwo mojego drugiego brata to rok nie potrafiłam się otrząsnąć.
- Wiem i dlatego pomścisz swojego brata. Zamordujesz go z zimną krwią tak jak i on zrobił to z Danielem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro