Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.

Określenie tego zdjęcia "niezłym photoshopem" to mało. Wyglądało naprawdę realistycznie - zbyt realistycznie żeby mogło być prawdziwe. Było to selfie z jego nowym kolorem włosów. Nigdy wcześniej nie widziałem tego zdjęcia. A to nie jest możliwe, bo widziałem WSZYSTKIE selfie Seokjina.

Wziałem głęboki oddech próbując jednocześnie zatrzymać wszystkie myśli typu "a co jeśli...", które próbowały wejść mi do głowy i w spokoju czekałem na odpowiedź na moją wiadomość zapisując w tej samej chwili ten numer jako "seokjin". Zwróćcie uwagę na cudzysłów.

"seokjin"

| Nadal mi nie wierzysz? ㅠㅠ

Taehyung

| jeżeli Ty jesteś Seokjinem to ja jestem Prezydentem Korei

| i serio, chyba trochę tego nie przemyślałeś. przecież mogę wstawić ten numer do internetu.

"seokjin"

| Wiem, że byś mi tego nie zrobił ㅋㅋㅋ Uwielbiasz mnie. Zresztą, kto by Ci uwierzył?

Sfrustrowany i zawstydzony poczułem jak zaczynają płonąć mi policzki. Moje palce cały czas unosiły się nad klawiaturą telefonu nie wiedząc co na to odpisać.

Taehyung

| fakt, nikt by mi nie uwierzył... masz rację ㅠㅠ

Westchnąłem, zastanawiając się, czy to wszystko dzieje się naprawdę. Nawet zrestartowałem telefon i sprawdziłem, czy te wiadomości to nie jest przypadkiem wymysł mojej wyobraźni.

Nie jest...

"seokjin" wysłał załącznik.

Zbierając się z odwagą i godnością, której jeszcze chyba trochę mi zostało odpaliłem wideo i: Jezu Jezu Jezu Jezu Jezu Jezu.

Na filmiku był Seokjin, z tą samą fryzurą i w tej samej różowej bluzie, w której wysłał mi wcześniej selfie.

- Nadal mi nie wierzysz? - powiedział, a jego usta ułożyły się w delikatny uśmiech.

Filmik się zatrzymał, a ja położyłem się na łóżku z szeroko otwartą buzią. To niemożliwe, że Kim Seokjin z Bangtan Sonyeondan zdobył mój numer i napisał do mnie. Spośród wszystkich ludzi na świecie - napisał do mnie. Nie ma mowy.

Uszczypnąłem się w policzek. Nawiasem mówiąc - jestem w najgorszym możliwym stanie w jakim kiedykolwiek byłem w ciągu moich 21 lat życia. Albo nieżycia. Czuję, że umrę.

Moje serce biło tak szybko, a ja nie wiedziałem co ze sobą zrobić. To się dzieje naprawdę.

_______________________________________________________________________

- Hyung, jak długo umierasz już na tym łóżku? - Jungkook, mój jedyny przyjaciel, również fan BTS (ale nie taki jak ja) właśnie bez żadnej krępacji skakał po moim łóżku i krzyczał mi do ucha. - Dzwoniłem chyba z milion razy, myślałem, że coś Ci się stało - cholera, stary, ale jesteś blady.

- No nie gadaj - jęknąłem, domyślając się bardzo dobrze jak wyglądam. - I przestań skakać. Głowa mne boli.

I naprawdę bolała. Pulsowało mi w skroniach jak cholera i w ogóle nie miałem nastroju do towarzystwa Jungkooka. Nie mógł zostawić mnie w spokoju chociaż ten jeden dzień?

- JEON JUNGKOOK - wydarłem się i zerwałem się z łóżka (od razu tego żałując).

- Co? - wywrócił oczami, momentalnie przestając skakać i po chwili otworzył mojego laptopa wpisując hasło, które dobrze znał (tak, hasło to: seokjin921204).

- Muszę Ci coś powiedzieć. Dobra, na pewno na początku mi nie uwierzysz, ale mam dowód, który potwierdzi moje słowa - powiedziałem na jednym wydechu i wziąłem swój telefon do ręki. - Napisał do mnie Kim Seokjin.

Popatrzył na mnie w totalnej ciszy, by po chwili wybuchnąć głośnym śmiechem.

- Boże, Hyung, Ty już doszczętnie zwiariowałeś.

Westchnąłem i nie komentując jego słów podałem mu telefon do ręki.

- Przeczytaj całą konwersację.

Moje serce jakby zamarło, gdy odpalił filmik i usłyszałem głos Seokjina. To chyba normalne. Byłem z nimi od kiedy byli trainee i od razu wpadłem w tę pułapkę zwaną "Seokjin" i pozostaję w niej już przez 4 lata.

- Ja pierd...

- Język! - zwróciłem mu uwagę, lekko uderzając go w ramię. - Wiesz jak nienawidzę kiedy bluźnisz.

- No tak, jesteś taki wrażliwy - prychnął zanim przeszedł do sedna. - Nie uważasz, że to genialny materiał na Koreaboo? Mogę się założyć, że skrzynka odbiorcza na Twoim tumblrze pękałaby w szwach...

- Ale w sumie to ja nie chcę nikomu o tym mówić - wypaliłem. - Jesteś pierwszą i ostatnią osobą, której o tym mówię.

- Oh, dlaczego nie chcesz?

"Bo chcę to zachować dla siebie" - pomyślałem.

- Bo ludzie będą myśleć, że jestem szalony, pojawią się hejterzy... No i zbombardują telefon Seokjina wiadomościami i połączeniami. To przegrana sytuacja dla obu z nas.

- W sumie masz rację - powiedział Jungkook. Po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.- Hej, napisał!

Podał mi telefon i przybliżył twarz do mojego ramienia żeby też móc zobaczyć wiadomość.

"seokjin"

| Wszystko w porządku? Minęło już kilka godzin...

Jungkook dał mi porozumiewawcze spojrzenie mówiąc:

- Uuuu, martwi się o Ciebie!

- Jasne... - powiedziałem pod nosem odpisując na wiadomość.

Taehyung

| zemdlałem i umarłem na krótką chwilę.

"seokjin"

| Ooo, przykro mi to słyszeć ㅠㅠ. Ale już jest okej?

Na mojej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech, co szybko skwitował Jungkook:

- Gołąbeczki...

- On nawet nie zna mojego imienia.

- I tak.

Taehyung

| tak, już okej. hej, będzie ci przeszkadzało jak zadzwonię? chcę tylko coś potwierdzić. wiesz, cztery godziny śmierci, a nadal nie mam wystarczająco dowodów.

Zaledwie kilkanaście sekund po wysłaniu tej wiadomości mój telefon zaczął wibrować, wydając z siebie dźwięki refrenu "I Need You". Wbiłem paznokcie w ramię Jungkooka i wetschnąłem głęboko, ale postanowiłem odebrać od razu, bo ciekawość nie dawała mi spokoju. Kilknąłem na przycisk głośnomowiący.

- Halo?

Usłyszałem ten głos i przez chwilę nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa.

- Cześć? - powiedziałem w końcu kilka oktaw wyżej niż zwykle, co Jungkook skomentował cichym śmiechem.

W tle słyszałem rozmawiających ze sobą ludzi, od razu poznając śmiech Hoseoka i pisk Jimina. Szybko się rozłączyłem, przestraszony, że znowu zrobię z siebie głupka.

- Wow,też bym chciał żeby idol, którego uwielbiam stalkował mojego tumblra, znalazł mój numer i nękał mnie wiadomościami - rozmarzył się Jungkook.

Seojin

| Jeżeli nadal mi nie wierzysz to będę płakał.

Tehyung

| wierzę ci. cholera jasna

Od razu postanowiłem dodać nowy post na tumblrze.

seokjinsbae.tumblr.com

Uwierzycie, że mój przyjaciel sfotoszpował zdjęcie Seokjina, który wygląda na nim jakby stalkował mojego bloga i próbował mnie nabrać, że to on do mnie napisał? JEZU JAK JA BYM CHCIAŁ ŻEBY TO BYŁO PRAWDZIWE.

A i za ten żart planuję obciąć mu ważną część ciała. Zgadnijcie którą...

- Taehyung.

No cóż, to nie była do końca prawda, ale musiałem to zrobić w obronie prywatności Seokjina.

Seokjin

| Ej, ale nie obcinaj mi tej ważnej części ciała...

Taehyung

| ale z ciebie tumblerowy stalker, widzę, że jesteś na bieżąco

| a i nie martw się. twoja WAŻNA część ciała jest bezpieczna. jeżeli byś jej nie miał to skąd wzięłyby się Seokjinowe dzieci? to by była wielka strata dla świata.

Seokjin

| Dzięki. Będę go potrzebował.

Taehyung

| co

- Wow, hyung, Twoje umiejętności flirtowania mnie powalają - powiedział Jungkook ze śmiertelną powagą. Osobiście w pełni się zgadzam.

_________________________________________________________

No i mamy kolejną część (: Przepraszam za długą przerwę, ale naprawdę nie miałam czasu. Mam nadzieję, że się Wam podoba.

Teraz zabieram się za nowy rozdział "Bratnich Dusz". Nie wiem kiedy go dodam, ale postaram się jak najszybciej.

Liczę na to, że ten fanfic także przypadnie Wam do gustu ^^


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro