6. Pocałunek Billa
Popijałyśmy drinka rozmawiając. Jednego dziewczyny mogły mi pozazdrościć. Mocnej głowy na alkohol.
Po skończeniu picia naszych drinków poszłyśmy na parkiet. Nogi mi się plątały. Moja nieudolność właśnie się ujawnia. Mój taniec dałna chyba przyciągnął jakiś chłopaków do mnie. Gadałam z dwoma chłopakami. Na oko starszymi ode mnie. Chcieli mi postawić drinka. No ja bym się nie zgodziła?
Gdy barman przygotowywał mi drinka, ja rozmawiałam z nowo poznanymi chłopakami. Wydają się sympatyczni. Wypiliśmy drinki bez przerwy rozmawiając i śmiejąc się.
Nagle do klubu wpadł Bill. Czy on mnie namierzył?! Po co on tu do cholery przyszedł? Nie mam ochoty na rozmowę z nim. Czy ten jebany demon zawsze musi mi psuć życie? Pierdolca z nim można dostać... Ja chyba już dostałam.
Pewnym krokiem ruszył w moim kierunku. Cały czas patrząc mi się w oczy. Czy ten złotooki blondas musi mi psuć zabawę? Widocznie tak.
Gdy był już obok mnie wygonił moich nowo poznanych kolegów. A mogło być tak pięknie... Usiadł obok mnie. Zamówił mi drinka. Dopiero co się impreza zaczęła, a ja już wychleję 3 drinki. On mi zamówił jeden z najmocniejszych. czyli wychodzi na to, że chce mnie upić. Nie jednak ja mu się nie dam. Wypiję tego drinka, niech wie, że mi jeden drink nie zaszkodzi. Edytuje: 3 drinki mi nie zaszkodzą.
Gdy go skończyłam stwierdziłam fakt, że serio jest mocny. Pff... Jednak ja, Mabel Pines nadal nie jestem mocno pijana.
Bill chwycił mnie mocno za rękę i pociągnął mnie w stronę parkietu. Tańczyłam z nim. O fak, czy on mi czegoś przypadkiem do drinka nie dosypał. A nie, to moja głupota. Jej już nic nie pomoże, nic nie sprawi, że się pogłębi. Chyba, że ja sama.
Bill postawił mi i moim przyjaciółkom drinki. Mi oczywiście mocnego.
Gdy już barman nam zrobił drinki, spróbowałam mojego. Ten jest mocniejszy niż tamten i większej szklance (nie pamiętam nazwy).
Na złość postawił nam po jeszcze jednym drinku. Po nim to ja już pijana byłam. Ten jebany manipulator chciał, abym była pijana. Coś tak czuję. Po cholerę piłam te wszystkie drinki.
Poddałam mu się. Zaprowadził mnie do małego pomieszczenia. Chyba jakiejś sprzątaczki. Były tam jakieś środki czyszczenia i miotły. Nawet gdy jestem pijana pamiętam szczegóły.
Bill oparł mnie o ścianę. Przytulił mnie. Moje usta poczuły jego usta na sobie. Po prostu mnie pocałował! Tak nagle otrzeźwiałam. ZAJEBIE GO.
To już koniec. Dużo się działo XD Dziękuje za 100 wyświetleń! Zapraszam na nową serię "On Chat || Mabill". Do następnego<3 Papaaa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro