Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11. Will

W domu poszłam pod prysznic. Po nim zauważyłam, że nie wzięłam ubrań. Brawo ja!

Założyłam szlafrok wujka Stanka. Bo co mi innego pozostało?

W moim pokoju siedział Bill. Zaglądał mi po szafkach. Ugh. Jak ja go nie lubię.

-Bill, debilu nie patrz mi po szafkach!- zdenerwował mnie.

-Ale jak Ty masz takie ciekawe rzeczy..- odpowiedział.- Dlaczego masz szlafrok Stanka?

-Bo nie wzięłam ubrań..

Uśmiechnął się.. W tym uśmiechu zobaczyłam coś.. Dwuznacznego?

Zbliżył się do mnie i próbował mi go zdjąć.

Szybko go odepchnęłam i chwyciłam jakąś sukienke i inne rzeczy. Pobiegłam ukryć się przed nim (i przy okazji przebrać się) do łazienki.

W łazience zobaczyłam, że ta sukienka ma dekolt. Była ogólnie ładna. Granatowa.

Założyłam ją, bo jak teraz wyjdę to mnie ten Bill znowu zacznie molestować.. Albo jeszcze gorzej.

Wyszłam z łazienki. Bill stał oparty o ścianę z tym swoim perfidnym uśmieszkiem:

-No, no... Piękna sukienka.

-Wiem.- odpowiedziałam.

Przed wyjściem założyłam czarne szpilki. Ładnie pasowały, ponieważ ta sukienka miała czarny pasek.

***

Na miejscu przywitali nas koledzy Billa. Już ich nie lubię. Zwłaszcza jednego. Za to co powiedział:

-Uuu no to wyrwałeś niezłą dupe. Sam bym taką chciał.- zrobił ten ruch brwiami i patrzył mi się na dekold. Czy każdy kto zna lub jest Billem tak robi?!

Weszliśmy do jakiegoś domu. Wśród osób, które wchodziły do niego zobaczyłam chłopaka w niebieskich włosach. Bardzo podobnego do Billa.

W środku jakiś chłopak chciał zrobić mi drinka. Jednak ja zrezygnowałam. Jeszcze by mi coś tam dosypał... Najlepiej nic nie będę tam nawet jadła.

Nudziło mi się więc wyszłam na świeże powietrze.

Usiadłam na ławce. Niedaleko chodził ten chłopak w niebieskich włosach. Uśmiechnął się do mnie.

Po tym jego ciepłym uśmiechu usiadł obok mnie.

-Hej. Jestem Mabel. A ty?- zapytałam

-Cześć Mabel. Ja jestem Will.

Will, Bill? Nawet z imionami podobieństwo?!

-Sorry, że tak cię wypytuje, ale czy jesteś spokrewniony z Billem?

-Tak.. Jestem jego bratem.

Drastycznie się od niego odsunęłam. Popatrzył się na mnie ze zdziwieniem.

-Coś złego zrobiłem?- zapytał.

-Nie.. Ale czy nie jesteś pedofilem, ani sadystą, tak jak twój brat?

-Spokojnie. Nie jestem.

Uff.. Ulżyło mi..

Rozmawiam z Willem dobre cztery godziny. Jest zupełnie inny niż jego brat. Polubiłam go.

Nagle naszą rozmowę przerwał Bill.

-Co się tu wyrabia?- zapytał.

-Nic.- odparłam bez emocji.- Rozmawiamy.

-Mabel... Chodź lepiej do nas.

Pojebało go? Mam tam siedzieć z jego kolegami? No na pewno.

Kolejny rozdział już jest! Hihi wiem dawno nie dałam rozdziału. Sorry. W następnym rozdziale będzie się działo.. Do następnego. Papa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro