Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~5~

Po drodze zobaczyłam, iż kolejny pokój został zajęty, a dokładniej ten na prawo od wejścia, w rogu naprzeciw mojego. Na tabliczce na drzwiach napisane było "Linette Areta Dreigheissh". Po zajrzeniu do środka ujrzałam tylko walizki - zapewne przymierzała mundurek.

Natomiast ja zajęłam się rozkładaniem rzeczy w garderobie i reszcie pomieszczeń. Bluzki, spodnie i tak dalej powędrowały na półki, skarpetki i bielizna do szuflad, a suknia i kurtki na wieszaki. Sześć kompletów mundurka znalazło osobną szafkę. Nie wzięłam za dużo ubrań, toteż szybko zajęłam się resztą. Podręczniki i zeszyty powkładałam do komody najbliżej biurka, przybory do drugiej, książki, które ze sobą przywiozłam, na regał, a inne szkolne rzeczy w reszcie komód.

Na koniec poszłam do łazienki "prawostronnej". Była dość duża, w tonacji biało-czarnej. Znajdowały tam się prysznic (na szczęście ze szklanymi przyciemnionymi szybami), umywalka, toaleta, lustro oraz dwie średniej wielkości wiszące szafki. Rozlokowałam w jednej swoje kosmetyki i przyrządy.

Gdy wyszłam na rekonesans kuchni, do pomieszczenia weszła dziewczyna z naręczem mundurka. W połowie oglądania w pełni wyposażonego pomieszczenia do gotowania usłyszałam trzask.

Prędko wybiegłam. Okazało się, że dziewczyna potknęła się o niesforną torbę. Pomogłam jej wstać.

Miała czarne, falowane włosy i - o dziwo - niebieskie oczy. Była ciut niższa ode mnie.

- Hej! Jestem Linette Areta Dreigheissh, mów mi Netta! - przywitała się.

- Witam, ja nazywam się Fantassia Krystala Iealashea, mów mi Fassie. - odparłam.

Linette zajęła się rozpakowywaniem, a ja wróciłam do siebie. Chwilę później do pomieszczenia wpadły dwie dziewczyny, po momencie wypadły. Zajęłam się testowaniem kanap w salonie oraz ciasteczek z kuchni.

W końcu wróciły i się rozpakowały. Netta i ja czekałyśmy na nie w salonie. Z drzwi blisko wejścia (po lewej, żeby nie było) wyszła ruda, a z tych dalej brunetka. Wyglądały praktycznie identycznie, oprócz włosów.

- Terwynn Diargha Ficetlie. - przedstawiła się pierwsza - o kręconych włosach do łopatek.

- A ja Torlynn Ziamkea, nazwisko to samo. - powiedziała druga, mająca proste, obcięte "na chłopaka" włosy.

- Jesteśmy siostrami bliźniaczkami. Ona woli, aby nazywać ją Lynn, a ja Dia. - oświadczyła Terwynn.

- Miło nam. - odpowiedziała Linette, po czym i my się przedstawiłyśmy.

Gadałyśmy wspólnie ze dwie godziny, po czym poszłyśmy do pokoi. Ja rzuciłam się z całej siły na łóżko, które o dziwo zadziałało jak trampolina. Zaskoczona i skołowana sturlałam się z miękkiej pościeli.

I wtedy przypomniałam sobie, że Ceidth wciąż siedzi w garderobie.

Z prędkością błyskawicy zerwałam się i otworzyłam drzwi, zza których dystyngowanie wyszła rozdrażniona kotka. Podeszła do kuwety i zaczęła się załatwiać. Ja dosypałam jej jedzenia i nalałam wody, z czego skwapliwie skorzystała. Następnie fuknęła głośno i ostentacyjnie mnie ignorując położyła się spać.

Ja postanowiłam pójść w jej ślady. Wypiłam w kuchni szklankę mleka i udałam się do łazienki, gdzie wzięłam ciepły prysznic i zrobiłam resztę toalety wieczornej.

Wkrótce leżałam już pod ciepłą kołderką i zapadałam w sen.





A oto i kolejny rozdzialik!

Podobało się?
Zostaw gwiazdkę czy komentarz.

Miłej nocy (lub kiedykolwiek to czytacie)!

Loivi

Kolejny rozdział 3. 10. 2016

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro