Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

3/??

Pov. Hubert

-On też, nie piedol tyle i dawaj pizze!- Kari dał jej pieniądze i zabrał pudełka

Karol zamknął drzwi i poszedł do salonu. Postawił pudełka z pizzą na stole. Usiadł na kanapie, a ja obok niego.

-T-to co robimy?- spytałem

-Ja idę spać ty też idź jutro się podgrzeje pizze- rzekł i pobiegł się umyć

Ja ubrałem się w kigurumi. Poparzyłem na siebie w lustrze. Słodki jestem. Roztrzepane włoski, lekko różowe policzki, kigurumi jednorożca. Gdybym był Karolem, brałbym siebie. (xD) zeszłem po schodach na dół. Chciałem powiedzieć Karolowi "dobranoc".

Zastałem go patrzącego w telefonon. Podeszłem biżej i zobaczyłem że jest na moim kanale. Sprawdza najpewniej jakieś filmy. Odeszłem trochę żeby nie było.

-Kari~- powiedziałem słodko

-Słucham- odwrócił się i popatrzał na mnie

-D-dobranoc- zarumieniłem się nawet nie wiem czemu

-Dobranoc, słodkich snów- powiedział i się położył

Ja podrapem do swojego pokoju. Popatrzyłem na lóżko i przypomiałem sobie sytuację z Julką. Uszczypnełem się by nie płakać i wbiegłem do sypialni mojej mamy. Rzuciłem się na lóżko wtulając w poduszkę. Po chwili odpłynąłem.

Sen Hubiego:

Pov. Trzecia osoba

-Jesteś śmieciem! Byłam z tobą tylko dla zakładu!- Julka wykrzyczała prosto w twarz Hubertowi

-ale ja cie kocham- powiedział Hubert

-a ja ciebie nie pierdolony śmieciu!- Julka chwyciła nóż i wbiła Doknesowi w brzuch

Hubert dławił się swoją krwią i trzęsącymi dłońmi dotykał brzucha.

Koniec snu

Hubert obudził się i zaczął cicho szlochać. Nie zważając na to czy starszy go usłyszy czy też nie.

Pov. Karol (co ty tu?)

Usłyszałem ciche płakanie najpewniej
Huberta. Wstałem z kanapy i na paluszkach weszedłem po schodach. Na ostatnim prawie się wywaliłem. Cicho. Podeszłem do drzwi, a na złość deska od podłogi musiała zaskrzypieć. Płacz Hubert ustał.

Pov. Hubi

Usłyszałem czyjeś kroki idące w stronę mojego pokoju. Wstrzymałem odech i zatopiłem się w poduszce. Zobaczyłem że drzwi się otwierają i powoli zamykają.

-K-karol?- powiedziałem niepewnie

-Co się stało, czemu płaczesz?- spytał wchodząc do pokoju

-m-miałem zły sen...

Karol usiadł na łóżku i zaczął głaskać mnie po włoskach. Zamknąłem oczy i miałam wizję Julki z nożem. Odskoczyłem od Karola.

-Już dobrze tak?- przybliżył się do mnie

-m-możesz spać ze mną...

-oczywiście- powiedział na co się zarumieniłem.

Elo elo skurwysyny XD

KOLEJNA CZĘŚĆ MARATONUUUUUU
Dziś będzie duuuuuuuzio rozdziałów! Dobra bayooooo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro