11
10/13
Pov. Hubert
Pogadałem chwile z Karolem, Marcinem i Maćkiem. Potem postanowiłem że pójde się ubrać. Poszedłem więc na góre. Weszłem do swojej sypialni. Zdejełem bluzę i bokserki po czym usłyszałem otwieranie drzwi. Szybko zakryłem się bluzą.
W drzwiach zobaczyłem Maćka, który patrzał się na mnie z dziwnym wzrokiem. Ja jak najbardziej próbowałem się zakryć.
-Przed mną nie musisz kryć swojego ciałka- powiedział seksownym tonem (xD)
-M-mógłbyś wyjść?- zapytałem
-Oj nie... Nie wyjde Huberciku- zaczął się do mnie zbliżać
-M-maciek nie dotykaj m-mnie- powiedziałem trzęsąc się
Nic nie odpowiedział tylko szybkim ruchem przyszpilił mnie do ściany. Na jego ruch pisnąłem. Jego ręce były po obu stronach mojej głowy.
-Maciek p-prosze...- bałem się jego zachowania
-"Maciek proszę" Hm... Brzmi dwuznacznie- powiedział z chytrym uśmiechem
Jego prawa ręka wyrwała mi bluzę którą trzymałem. Byłem nagi przed swoim przyjacielem. Maćek zaczą całować moją szyje. Wtedy w drzwiach zobaczyłem Karola i Marcina.
-Maciek już s-hah-stop..- mówił przez śmiech
-Zaliczone wyzwanie?- spytał się ich Maciek
-C-co? Jakie w-wyzwanie?- zapytałem
-Maciek miał wyzwanie "wejdź do Huberta i..." dalej miał robić co chce- powiedział Karol
Ja tylko wziąłem bluzę i pobiegłem do łazienki. Prawie bacząc jak baba. No dobra nie prawie tylko już ryczałem. Myślałem że Maciek serio chce mi coś zrobić. Boje się nawet najmniejszego dotyku że strony moich znajomych i przyjaciół. Dlatego bo kiedy byłem mały ojciec traktował mnie jak śmiecia. Bił wyzywał, raz nawet zgwałcił...
Zamknąłem się w łazience ubrałem bluzę Karola i usidłem na podłodze.
-Czemu kurwa ja!?- krzyknąłem
-Hubert przepraszam! Nie chciałam żeby to tak wyszło- Krzyczał Mwk'a przez drzwi
-Teraz to wiesz że mam trałme? Bo święty Karol ci powiedział ci nie?!- krzyczałwm przez płacz
-Hubi wyjdź proszę...- poprosił Karol
Na proźbe Karola wyszedłem z łazienki. Maciek kiedy tylko wyszedłem to mnie przytulił i zaczął przepraszać.
-Jezu nie wiedziałem tak bardzo przepraszam- przepraszał mnie Maciek
-Nic mi nie jest- oparłem oczy- tylko mógłbym się już ubrać?
-Tak już ci nie będziemy przeszkadać- powiedzieli
Pov. Kajoj
*time skip*
Hubi ubrał się i razem z chłopakami oglądaliśmy film. Film mało mnie ciekawił. Bardziej ciekawił mnie Hubert siedzący obok mnie. Wyglądał tak słodko w sweterku z golfem i czarnych ryurkach.
-co się dał na mnie patrzysz?- zapytał mnie Hubi
-J-ja em.. T-ten- zacząłem się jąkać
Good afternoon!
433słowa
Ludziki moje kochane
Nie było gwałtu na doknesie ale będzie okurwa *spojler alert!* xD
Em... Co jeszcze a no tak! Hubert w bluzie Karola! Bardzo prosze:
T
ak narysowałam mu podkolanówki
PS
Nie piszcie w komach że krzywe nogi lub ręce mu zrobiłam bo dobrze o tym wiem.
Tak więc paaa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro