69. Dwie pary, dwa całkowicie różne związki
*Author POV*
Daffne siedziała w salonie, przeglądając zdjęcia, które zrobiła jej Katherine. Na każdym wyglądała bombowo, nie potrafiła więc się zdecydować, które wysłać na Instagram, dla swoich fanów. Mogła zdradzić, że spotyka Baekhyun'a, ale Jimin to był Top Secret. Nikt nie mógł się dowiedzieć, że on i Cornelia spotykają się, to nie był na to czas. Zerwanie Jimin'a z Seulgi było zbyt świeże, jeśli kiedykolwiek świat dowie się o dawnym związku Jimin'a, lepiej, żeby nikt nie dowiedział sie prawdę, bo to Cornelia będzie miała największe problemy. Jimin'a będzie bronić firma, a Cornelię?
Słysząc jak Leila, Natasha i Katherine krzątają się po kuchni, by później nad wszystkim panująca Rachel z Jennifer się ukazują i wszytko jest pod kontrolą. Ściągając swój wzrok z powrotem na ekran iPhone'a, dzwonek do drzwi zadzwonił, informując, że oczekiwani goście już są. Rozłożona wygodnie Daffne, czekała aż ktoś usłyszy i otworzy, ale każda z dziewczyn była czymś zajęta, tylko ona była wolna.
Wstając leniwie, podeszła ozięble w stronę wejściowych drzwi, przeklinając każdą dziewczynę, że miała mniej czasu, by wybrać idealne zdjęcie na sieci społecznościowe. Stanęła przed drzwiami, poprawiła swoją spódnicę i z wyćwiczonym, grzecznym uśmiechem, otworzyła drzwi, tak jak sądziła Niziołkom.
Jimin podjechał na plac, widząc zaparkowane nieopodal czarne Audi, wyłączył silnik samochodu, wysiadł z niego wystawiając swoje oxfordy, które kupił specjalnie na takie okazje. Tak naprawdę to spodziewał się ślubu ze strony swojego młodszego brata, który jak sądził ,ze będzie pierwszy. Jednak teraz mając u boku amerykankę, nie był już pewnym pierwszeństwa swego brata.
Idąc w stronę bramki prowadzącej do domu amerykanek, zobaczył zagubionego Koreańczyka, który nie był niższy od niego samego. Krucza czarna, czupryna, była idealnie zaczesana z przedziałkiem na środku. Czarna marynarka z czarnymi spodniami w kant, z wystającym białym golfem, miał w dłoniach butelkę różanego wina i bukiet niebieskich irys. Jimin cofnął się natychmiastowo do swojego samochodu, wyciągając białe wino i czerwone róże, ulubione Cornelii.
Będąc gotów, szedł w stronę, jak wiedział Baekhyun'a, który spotyka się od pewnego czasu z Rachel, jedną z przyjaciółek Cornelii. Baekhyun nerwowo bawił się kamykiem, który znalazł się na gładkim, asfaltowym podjeździe. Usłyszał za sobą kroki, odwrócił się i ujrzał Jimin'a, który szedł pewny siebie. Rachel poinformowała go, że będzie Jimin, który spotyka się od niedawna z jedną z przyjaciółek – Cornelią.
" Hyung." Zaśpiewał szczęśliwy Jimin, stając obok starszego Koreańczyka. Baekhyun podenerwowany całym tym spotkaniem i innymi uczuciami nie do zdradzenia, skinął głową na znak przywitania i szacunku. Prawda jest taka, że Baekhyun przyjechał tutaj 10 minut temu, ale się tak stresował, że wysiadł dopiero 5 minut później. Następne 5 minut, szukał wejścia do posiadłości amerykanek.
" Pierwszy raz?" Zapytał młodszy Koreańczyk, uśmiechając się ciepło. Baekhyun rozluźnił się na widok idealnie, nieidealnego uśmiechu Jimin'a i przytaknął. " Mój też... Chciałem powiedzieć, że w salonie już byłem, ale pierwszy raz mam prawo pójść dalej niż salon i przedpokój." Uśmiechnięty i podniecony, faktem, że zobaczy pokój Cornelii, zaczął się zwierzać w tej samej sytuacji postawionemu idolowi.
" Chodź, zaprowadzę cię do drzwi." Zaproponował Jimin, pokazując głową w stronę budynku. Baekhyun przełknął ciężko ślinę i poszedł posłusznie za młodszym chłopakiem, czując jego ekscytacje na kilometr.
Przeszli przez furtkę do domu i idąc przy wysokim żywopłocie, stracili z oczu cały świat. Jimin znający drogę, nie denerwował się w ogóle. Po drugiej stronie był Baekhyun, który czuł się jak w labiryncie i zaczęło mu brakować tlenu do oddychania. Nigdy w życiu się tak nie stresował. To było nowe, nieprzyjemne doznanie, którego chciał się pozbyć jak najszybciej. Wychodząc po paru sekundach z przejścia, doszli do otwartego placu przed domem, który miał fontannę, ławki i miejsca z kwiatami, które kwitły na lato.
Jimin w podskokach pokonał pięć schodków i znalazł się przed wejściowymi drzwiami. Baekhyun ciężkimi krokami, o mały włos nie wywrócił się, z pierwszego schodka. Młodszy Koreańczyk upewnił się, że brunet przy nim stoi i zapukał do drzwi, widząc śliczną twarz Cornelii na powitanie, w swoich myślach.
Chłopaki stali niezręcznie przez pewien czas, aż drzwi się otworzyły, a im ukazała się nieznana, wysoka dziewczyna. Uśmiechająca się jak prawdziwa księżniczka, przywitała się z Koreańczykami, Daffne zniżając wzrok, gdy oni zadzierali głowy do góry.
" Ummm...?" Otworzył usta Jimin, ale nic sensownego nie wydostało się z jego ust. Daffne przewróciła oczami na ich zachowanie i pierwsza złamała ciszę. " Daffne Davis. Przyjaciółka Cornelii i Rachel, a wy?" Uprzejmie, odsuneła się od drzwi, wpuszczając chłopaków do środka. Baekhyun pierwszy zrobił krok do środka, planując zdjąć buty, ale Daffne gestem dłoni go powstrzymała.
" Jestem Byun Baekhyun." Przedstawił się brunet, nie mogąc się powstrzymać od lutowania, wysokiej osoby Daffne. Szatynka na onieśmielone spojrzenia Koreańczyków zachichotała pod nosem i odkrzyknęła, udając, że coś jej utknęło w gardle.
" Park Jimin, ale my się już znamy. Nie wiem, czy pamiętasz ale ćwiczyłaś jogę, kiedy ja przyszedłem po Cornelie, by zabrać ją na randkę." Jimin wszedł po odzyskaniu świadomości. Kochał Cornelię, ale Daffne była przepiękna, żaden mężczyzna nie umiałby się jej oprzeć, a jednak takowy istniał. Daffne spojrzała nonszalancko na pomarańczowo włosego idola, po czym cmoknęła ustami. " Rzeczywiście." Odpowiedziała beznamiętnie i ruszyła od salonu, każąc leniwym i dość niegrzecznym gestem dłoni, podążać za nią.
Wchodząc do salonu, zobaczyli przelotnie blond pukle. Natasha biegła tak szybko do kuchni, bo zapomniała zapytać Rachel, które talerzyki na chlebek do przegryzania, przynieść. Daffne nie zdążyła nawet zidentyfikować dziewczynę, gdy blond loki, zniknęły za łukiem do jadalni i prawdo podobnie pobiegły aż do kuchni, gdzie każda dziewczyna się znajdowała. Szatynka usiadła, zakładając nogę na nogę, w nie sugestywny sposób, a naturalny, bo tak robiła zawsze, gdy tylko siadała. Choć Jimin starał się nie patrzeć, zgrabne, długie nogi modelki, przykuwały każdą uwagę, że nawet Baekhyun spojrzał.
" Rachel! Cornelia! Jimin i Baekhyun już są." Zawołała głośno Daffne, wstając z kanapy i zostawiając chłopaków samych. Szatynka wyszła z salonu, stając przy przestronnych schodach i czekała na gwiazdy wieczoru. Rachel wyszła z jadalni, mając na sobie swój niebieski fartuszek z ze sławnym cytatem Marilyn Monroe ' Jeśli masz być dwulicowa, to spraw, że jedna z twarzy będzie piękna.' Kładąc swój zestresowany wzrok na bruneta przed sobą, prawie nie upuściła drogiego naczynia, które miała w dłoni.
" Oppa!" Pisnęła szczęśliwa Cornelia, która wpadła znienacka do salonu, rzucając się na idola, który stał gotowy na jej przytulas. Odstawił butelkę wina na stoliczek do kawy i z bukietem róż, przytulił do siebie amerykankę, która była wyższa od niego mniej niż zwyczajnie. Cornelia odsuwając się od klatki piersiowej idola, by spojrzeć w jego kojące jej dusze, brązowe tęczówki, dostała na przywitanie całusa w czoło od ukochanego.
Reszta dziewczyn weszła do salonu, obserwując parę zakochanym nastolatków, którzy nie umieli się nacieszyć sobą. Natasha zerkająca na Rachel, zauważyła, jak niezgrabnie dziewczyna uwolniła się z fartuszka i odłożyła go razem z talerzem na fotel, podchodząc do swojego chłopaka. Baekhyun odstawił tak jak Jimin butelkę, drogiego wina i poszedł w stronę Rachel, stając przed jej wyższą o 5 centymetrów osobę. Wyciągnął przed siebie rękę z bukietem niebieskich kwiatów i podarował podenerwowanej dziewczynie, która wyciągnęła drżące dłonie.
" To dla ciebie." Odezwał się Jimin, odsuwając się od Corneli, by podarować jej bukiet pięknych róż. Ustawiając je pomiędzy ich ciałami, Cornelii iskrzący światłem wzrok powędrował z przystojnej twarzy Koreańczyka, do czerwonych róż. Podnosząc bukiet do swojego nosa, wciągneła namiętną woń kwaitów. Słodki uśmiech wkradł się na jej usta, a urocze gomawo wyszło z jej ponętnych ust.
Katherine przyglądała się dwom parą, które zachowywały się inaczej. Cornelia i Jimin wyglądali jak nowożeńcy, nie mogąc się sobą nacieszyć. Rachel i Baekhyun po drugiej stronie ukazywali się jak nieśmiali nastolatkowie, który pierwszy raz mają partnera. Marszcząc czoło z niedowierzania, Katherine nie mogła uwierzyć własnym oczom, tak samo, jak Leila i Scarlet. Rachel i Baekhyun znali się dłużej albo przynajmniej chodzili ze sobą dłużej niż Cornelia i Jimin. Jednak to Cornelia i Jimin wyglądali jak długo terminowa para.
" Są prześliczne Baeky! Irys moje ulubione." Brunetka wzieła wddech, słodkiego zapachu kawiatów i uśmiechneła się czarująco do starszego koreańczyka, odzyskując kontrole nad swoimi emocjiami i ciałem. Baekhyun uśmiechnął się szarmancko, będąc zadowolony z wyboru przygotowanego bukietu i pamięci nad faworyzowanymi kwiatami przez dziewczynę. Rachel naturalnym krokiem, który sprawił, że jej okrągłe biodra się kołysały, poszła do schowka za schodami, by poszukać dwóch wazonów na kwiaty.
" Pomogę ci El!" Zawołała za nią Vanessa, idąc szybko do schowka. Natasha podeszła do stolika na kawę i wzięła w dłonie butelki wina, o biało- złotej barwie i czerwono- różowej. Wina o eleganckich nazwach i bogatym smaku przyciągały Natasha do siebie. Blondynka postawiła je zgrabnie, na przygotowanym stole w jadalni i wróciła do salonu, gdzie Cornelia i Rachel, wkładały kwiaty do kryształowych wazonów.
" Kolacja jest gotowa. Usiądźmy i zapoznajmy się lepiej, ale może się najpierw przedstawimy." Odezwała się Jennifer, taksując wzrokiem to Jimin'a, to Baekhyun'a. Jako pierwsza wyciągnęła swoją zgrabną, ale ozdobioną różnymi śladami dłoń w stronę Jimin'a. " Jestem Jennifer Collins." Przywitała się, ściskając dłoń pomarańczowo włosego idola, po czym uścisnęła dłoń bruneta. Jimin od razu się przedstawił, odwzajemniając uścisk Jennifer, po czym uśmiechnął się do reszty dziewczyn, dostając znudzone spojrzenie od Leili i Scarlet. Baekhyun był następny, ukazując swój czarująco- uroczy uśmiech i skinął głową do każdej dziewczyny, które nonszalancko kiwnęły głową, oprócz Vanessy, która posłała swój ciepły, pełny miłości uśmiech.
" Nazywam się Vanessa Sanders. Miło was poznać." Zaśpiewała brunetka, tupiąc podniecona stopami w szpilkach. Cornelia staneła obok Jimn'a, będąc obięta w tali i przyciągnięta do twardego ciała idola. Rachel obserwując gesty, zachowanie i mimikę Cornelii, stanęła za Baekhyun'em, kładąc dłoń na jego prawym ramieniu, ukazując dziewczyną, że jest blisko z brunetem.
" Leila Carter." Beznamiętnie się przedstawiła Leila, odwracając się do Baekhyun'a, bo to jego nie znała. Dostając od starszego Koreańczyka kiwnięcie głową, usiadła nonszalancko na kanapie, ignorując wszystkich, zajmując się swoją komórką. Cornelia widząc zachowanie swojej przyjaciółki, westchnęła, a Baekhyun martwiący się, że pewnym stopniu obraził dziewczynę, spojrzał na Rachel, która czule pogłaskała go po plecach.
" Scarlet Miller." Odezwała się kolejna dziewczyna, stając przed Baekhyun'em i podała mu swoją dłoń. Niepewnie brunet ją ścisnął, uśmiechając się do blondynki, by być przez nią zignorowany. Scarlet poszła do kuchni, kończąc to, co zaczęły dziewczyny parę godzin temu. Leila zgasiła telefon i poszła za blondynką.
" Jak miło widzieć, że się nie zmieniły." Szepnął na ucho Cornelii, Jimin, przyglądając się znajomym dziewczyną. Cornelia oparta o sylwetkę chłopaka, wzruszyła ramionami, przyglądając się zakłopotanemu idolowi i Rachel, która jak tylko chłopaki wyjdą, sprawi każdej z nich powolną, bolesną śmiercią.
" Jestem Natasha Evans." Pewny siebie krokiem, stanęła przed Koreańczykami Natasha, oświetlona swoją naturalną, złotą aurą. Baekhyun przytaknąl, nie mogąc uwieżyć w wygląd dziewczyn. Widząc po raz pierwszy Rachel, przyznał, że dziewczyna jest piękna. Poznając Daffne, był w szoku, że tak boskie dziewczyna istnieje. Teraz poznając do tego słodką Vanesse, zimną Leilę, przyjacielską Jennifer, nonszalcką Scarlet i pewną siebie Natashe, nie był pewien, gdzie się dłużej znajdywał.
" Katherine Bell." Wyjżała za ramieniia blondynki, szatynka uśmiechając się promienie. Rachel pierwszy raz przedstawiła im chłopaka, więc musiał być wart uwagi. Chcąc być uprzejma, minęła Natashę, podając zgrabną dłoń w stronę bruneta. Baekhyun ścisnął dłoń, przyglądając się bijącej ciepłem, dziewczynie.
" Ashley Levis." Odezwała się Ashley, zerkając na Koreańczyków i wysyłając słaby uśmiech. Jimin próbował się do czerwonowłosej uśmiechnąć, ale gdy jej spojrzenie spotkało się z Cornelii, przygryzła nerwowo dolną wargę i spuściła wzrok na swój telefon, który był wyłączony. Corenlia poczuła ukucie w sercu, ale wsparła ukochanego, który nie pojmował już niczego.
" A ja jestem Cornelia Roberts." Przedstawiła się Cornelia, uśmiechając ciepło, jedyna, ukazując szacunek starszemu chłopakowi, skinając głową w jego kierunku. Rachel uśmiechnęła się do swojej przyjaciółki, karcąc resztę dziewczyn wzrokiem, jednak żadna się nie przejmowała wzrokiem, przerażającej brunetki, gdy była zła.
Siadając przy stolę, który był udekorowany przez Ashley i Jennifer, Jimin czuł się niezręczniej niż wcześniej. Cornelia widząc sztywne ciało idola, położyła swoją dłoń na jego dłoni, która leżała na jego kolanie. Chłopak spojrzał na swoją dziewczynę, która rozmawiała ze Scarlet.
Baekhyun usiadł sam, Rachel, która miała być u jego boku, poszła po jedzenie razem z Leilą, Jennifer i Natashą. Dziewczyny się napracowały, by przygotować pyszne dania, wartę pochwały. Rachel pobawiła się kuchniami, gotując koreańskie przysmaki, ale i jakieś europejskie delikatesy. Uwielbiając sushi, zrobiła ich parę, odkładając specjalne dla Daffne bez krewetek, tak samo, jak robiąc talerz panelle dla niej osobno.
Stawiając swoje danie popisowe, która ćwiczyła od kupienia pewnej książki kucharskiej, postawiła Gujeolpan. Jimin'a i Baekhyun'a oczy otworzyły się szeroko z zaskoczenia, na drewniany talerz z dziewięcioma przegrodami na przeróżne warzywa i mięsa, z chrupiącymi naleśniczkami na środku. Dziewczyny podziwiały danie, a Rachel stała dumnie i uśmiechała się błogo, na miny zgromadzonych.
Jennifer przyniosła talerze ze sushi, które były specjalnością Rachel, odkąd je zjadła w wieku 10 lat, gdy pojechała z rodzicami i Nathanem do Japonii. Od tego czasu jej ojciec przygotowywał je okazjonalnie, ale częściej niż jego żona by chciała. Od śmierci matki Rachel, pan Watson stał się zajęty swoją restauracją, a Rachel zajmowała się domem. Pewnego dnia miała ochotę na sushi swojego ojca i bez jego wiedzy, zabrała jego książkę z przepisami i wzięła się do roboty.
Natasha przyniosła Panelle i tagliatelle z krewetkami i papryczką chilli. Układając staranie talerze, by każdy dosięgnął, Natasha otworzyła butelki wina, stawiając kryształowe kieliszki przy każdym talerzu. Jimin sięgnął po białe wino, wlewając sobie i Cornelii, która nakładała sobie tagliatelle. Rachel siadając obok Baekhyun'a otrzymała od niego pełne podziwu spojrzenie, które było intensywne. Uśmiechając się nieśmiale, sięgnęła po sushi, by zostać zatrzymana przez bruneta, który nałożył ulubione roladki na talerz dziewczyny.
Vanessa uwielbiając takie momenty, cieszyła się ze szczęścia Cornelii i Rachel, które znalazły sobie wspaniałych partnerów. Sama marząc o blond czuprynie idola, sięgneła po panelle. Nałożyła sobie niewielką porcję, kiedy męska dłoń sięgnęła po jej kieliszek i nalała biało- złotego płynu do naczynia, odstawiając go po sekundzie. Jimin okazał się dżentelmenem, wlewając wszystkim dziewczynom, które chciały białe wino. Baekhyun robił to samo, wlewając różane.
Brunet widział i smakował wcześniejsze dania przygotowane przez dziewczyne, ale kosztując tej kolacji, nie mógł się powstrzymać od mruknięcia z delektowania się potrawami. Rachel zaśmiała się cicho, zerkając na idola, który dzięki niej znalazł się w niebie. Jimin wyciągnął swoje pałeczki w stronę drewnianego naczynia, bojąc się uszkodzić idealnie wyglądające danie. Daffne, która była ciekawa dania, sięgnęła swoimi pałeczkami, nie zważając na Jimin'a i rozwaliła ładnie wyglądający talerz.
Na początku rozmowy były sztywne, każdy bał się poruszyć jakikolwiek temat. Tylko Cornelia i Rachel, próbowały zająć rozmową przyjaciół, by nie było tak niezręcznie. Jednak gdy większość wypiła po 3 kieliszki, atmosfera się rozluźniała, a rozmowy kleiły. Vanessa przyznając, że jest wielką fanką obydwóch Koreańczyków, przyznała, że sama śpiewa. Zaciekawiła tym idoli, którzy poprosili o zaśpiewanie dla nich, by usłyszeć choć skrawek jej głosu. Brunetka zaśpiewała jej ulubioną piosenkę You Rise me up, a Jimin i Baekhyun pod koniec piosenki, klaskali zawzięcie, jeśli tylko by mogli, wstaliby.
Natasha zaczęła wypytywać o prowadzoną karierę i jak to wygląda, bo blondynka nie wierzyła, żeby się kąpali tylko w sławie, bogactwie i blasku. Opowiadając swoje przeżycia, Cornelia ścisneła mocniej pod stołem dłoń idola, czując jak formując jej się łzy, przez wyznane doznania idola. Baekhyun otworzył się o swoich doświadczeniach, nie chętnie opowiadając o nich. Rachel nie będąc pewna dlaczego, pragnęła go teraz przytulić i obiecać, że już nikt go nie skrzywdzi. Blondynka przepraszając za ruszony temat i jej nietaktowność, wzięła wielkiego łyka, swojego różanego wina. Jimin machnął ręką na przeprosiny dziewczyny, upewniając ją, że to przeszłość i żyje teraz lepiej, flirtując po drodze z Cornelią. Baekhyun wzruszył ramionami, wysyłając spokojny uśmiech, oświadczając, że nie czuje się urażony.
Chłopaki byli ciekawi dziewczyn, zaczęli wypytywać o ich życie. Pierwsza zaczęła się przechwalać swoim talentem artystycznym, opowiadając o swoich osiągnięciach, Natasha. Przerzucajać swoje proste włosy za ramie, mówiąc o doświadczeniach i sytułacjach w jej miejscu pracy. Vanessa wypaplała o kontrakcie z wytwórnią YG, każąc obiecać sobie, że nie pisną słowem. Jimin słuchał uważnie każdego detalu wypowiedzianego zdania, nie zwracał uwagi na Cornelię, która się czulą odrobinie zazdrosna. Baekhyun wsłuchiwał się w słowa brunetki, przytakując i śmiejąc, gdy ona. Rachel poczuła irytację, która nie dawała jej spokoju. Vanessa była czarującą, niszą od nich nawet w szpilkach, dziewczyną, z takim samym talentem jak oni.
Katherine zauważając podenerwowane dziewczyny, przerywała przyjaciółce, opowiadając o swojej karierze fotografa i jak to wpłynęło na jej życie. Historia Katherine była ciekawa, pełna ciekawych wątków podróżowania po świecie i ambicji, przesiąkniętej miłością i pasją do fotografii. Z przyjemnością się ją słuchało.
Scarlet prowadziła też przyjemnie rozmowę z chłopakami, mówiąc o tańcu, który oby dwaj kochali. Ich rozmowa płynęła gładko, a każdy opowiadał swoje doświadczenia. Cornelia dała spokój starania się o uwagę idola, mając zaplanowaną karę na później. Uśmiechała się tylko dumnie, widząc jak jej ukochany, dogaduję się z dziewczynami i chłopakiem jednej z nich. Do rozmowy wcięła się Daffne, jak tylko usłyszała o sesji zdjęciowej, którą wspominał Jimin. Od razu opowiadała o swoich doświadczeniach, prowadząc spokojną rozmowę, czasami ukazując swój szczery uśmiech.
Rachel sięgając po kolejną japońską roladkę z krewetką w środku, czuła dziwne ciepło w swoim sercu, które rozprzestrzeniało się po jej całym ciele, gdy spoglądała na bruneta dogadującego się z wszystkimi. Jennifer się dołączyła, opowiadając o swojej karierze cukiernika i planach na przyszłość. Wymieniając zdanie o przyszłych deserach, zerwała się jak poparzona z krzesełka i podnosząc za sobą Natashę, Katherine i Rachel, pociągła je do kuchni, zbierając po drodze brudne naczynia.
Ashley pierwszy raz od początku kolacji, odezwała się, opowiadając o swojej karierze artystycznej i ich głęboko zasadzonych korzeniach. Cornelia prawie zakrztusiła się winem, gdy spokojny ton głosu, dosięgnął jej uszu. Patrząc z niedowierzaniem na czerwonowłosą przyjaciółkę, była wdzięczna za jej zachowanie. Ashley słuchając Jimin'a, kiwneła lekko głową w stronę Cornelii. Szatynka o mało co nie spadła z krzesła ze szczęścia, wierząc w głębi duszy, że przyjaciółka jej wybaczyła i przestała się na nią gniewać.
Dziewczyny wróciły do jadalni z deserami, specjalnościami Jennifer, które jak zwykle były idealne w każdym calu. Ustawiając cztery talerze, z pięknie wyglądającymi smakołykami. Postawiony centralnie przed Beakhyun'em była cytrynowa szarlotka z bezą, przed Daffne został postawiony czekoladowo- miętowy sernik, cudownie udekorowany. Torcik Jabłkowo – migdałowy, ukazywał się atrakcyjnie przed Jimin'em, a klasyczne, ciepłe ciasto czekoladowe na środku. Na widok czekoladowej bomby kalorycznej, która rozpływała się w ustach jak miód, każdemu ślinka ciekła.
Daffne, modelka, która dbała najbardziej o figurę, była największym łakomczuchem z dziewczyn, a na widok smakowitych deserów Jennifer, jej dłonie same wyciągały się po kawałek. Rachel siadła obok Baekhyun'a, który z podziwem przyglądał się deserom, czując głód, który budował się w jego żołądku, nawet będąc pełny po kolacji. Jennifer jedyna stojąca na nogach, podniosła do góry dłonie i szybkim gestem, zaprosiła do kosztowania jej dzieł. Wszyscy rzucili się na desery, każdy biorąc kawałek każdego ciasta. Leila mrucząc szczęśliwie, otworzyła się o swojej profesji, unikając tematów, które mogły zdradzić ściśle tajne projekty. Opowiadając o Harvardzie, dostała uwagę idoli, którzy zawzięcie wypytywali ją pytania o studia, które dziewczyna zaczęła w wieku 17 lat i skończyła w wieku 19. Widząc Leile, nikt nie spodziewał się, że dziewczyna była geniuszem, osobą, która skończyła studia w tym samym czasie, co inny zaczynają.
Rachel zostając ostania razem z Cornelią, postanowiły teraz opowiedzieć o sobie. Rachel niemająca na razie żadnej wielkiej roli, opowiadała o Broadwayu, na którym grała od 10 roku życia. Czasami wspominała spektakle, które odgrywała w Korei, ale nie było ich wiele, jej aktualna praca, łączyła się z idolem siedzący obok niej, ale tego nie planowała zdradzić.
Cornelia zostając na koniec, gdy ciasta zniknęły z głównych talerzy, jak i ich talerzyków, zaczęła opowiadać o swojej pracy. Jimin wcinał się od czasu do czasu, podkreślając słowa szatynki albo wychwalał swoją dziewczynę. Baekhyun zadawał pytania związane z profesją zielonookiej, dając głos swojemu podziwu, gdy Rachel poinformowała ich, że dziewczyn wygląd od stóp do głów był zasługą Cornelii.
" To jest niesamowite, jak tak utalentowane i atrakcyjne dziewczyny, znalazły się u nas, w Korei." Zaśpiewał Baekhyun, uśmiechając się ciepło w kierunku dziewczyn, po czym złapał za dłoń Rachel i spojrzał się na nią z troską. Rachel czując ciepło chłopaka, które przechodziło na nią z ich złączonych dłoni i spojrzenia, jakie dawał, sprawiał motyle w jej brzuchu i speszona tą czułością, spuściła głowę w dół, uśmiechając się pod nosem, gdy idol ścisnął jej dłoń.
-------------------------
*Cornelia POV*
Kolacja się skończyła, dziewczyny wybrały się do swoich pokoi, zostawiając Rachel, Baekhyun'a Jimin'a i mnie w spokoju. Przedstawienie idola dziewczyną było łatwiejsze, niż się spodziewałam. Jimin był szarmancki, czarujący i pokorny jak zwykle, ale siedząc przed dziewczynami, starał się bardziej niż zwyczajniej. Słuchał je z uwagą, był miły, dołączał się do rozmów i starał się przez ten cały czas, dawać mi odrobinę swojej uwagi bym nie była zazdrosna.
Zarpowadziłam Jimin'a do moich drzwi, zatrzymując się przed nimi. Byłam poddenerwowana, bałam się jego opinii. Moja sypialnia nie była zbyt dziewczęca, pasując bardziej do pokoju w pensjonacie w górach, niż młodej stylistki gwiazd. Jimin stał za mną cierpliwie, czekając na mój ruch. Wzięłam parę głębokich wdechów i na trzy otworzyłam, świerkowe drzwi i weszłam do środka, czując osobę Jimin'a tuż za mną.
" Więc to jest słynna sypialnia Cornelii Roberts." Zaczwierkał Jimin, rozglądając się po pomieszczeniu. Czując jak się czerwienie, a ręce mi się pocą, wydusiłam z siebie mruknięcie na potwierdzenie jego słów. Speszona, podbiegłam do okna, uchylając je dość szeroko by ostudzić moje rozgrzane ciało.
" To, gdzie jest ta księżniczka?" Zapytał, szukając kotki, która akurat w tym momencie się ukryła. Odwróciłam się w stronę 2-metrowego drapaka, na którym lubi drzemać, ale jej nie było, nawet kiedy zdjęłam obcasy i wspięłam się na łóżko. Jimin przyglądał mi się rozbawiony, podchodząc do mnie powoli, siadając i ciągnąc mnie za sobą, bym usiadła na łóżku.
" Spokojnie, potrafię być cierpliwy. Jak uzna, że jest gotowa, to sama się przedstawi." Uspokił mnie, kładąc swoją rozgrzaną dłoń na mojej. Nie wiem, czy to sprawka tych trzech kieliszków, czy stresu, ale pochyliła się i pocałowałam idola. Jimin zaskoczony, ale zadowolony z mojego gestu, odwzajmenił pocałunek, zostawiając go niewinnego. Nasze palce splotły się u dotykających dłoni, a druga dłoń idola wylądowała na mojej szczęce, pogłębiając pocałunek przy tym.
Frustracja, która ukazywała się w moich emocjach, powstała przez alkohol, który płynął w moich żyłach. Wolną dłoń położyłam na klatce piersiowej idola i zacisnęłam palce kurczowo, gdy poczułam liźniecie na dolnej wardze. Podniecona myślą co zaraz będzie, rozsunęłam wargi i pozwoliłam językowi idola, wedrzeć się i poznać moją jamę ustną. Jęknęłam, gdy zaczął powolnie ssać mój język, łapiąc mocniej za moją szczękę przekręcając nasze głowy. Od tego, jak mocno ściskałam materiał jego koszuli, czułam jak mi dłon drętwieje, ale to było przyjemne drętwienie. Jimin puścił moją dłoń, kładąc ją na moją talię i powoli zaczął mnie pochylać na materac.
Odsunęliśmy się od siebie, by złapać oddech. Jimin patrzył się, swoimi brązowymi tęczówkami prosto w moje oczy, wdzierając się do mojej duszy i przyprawiając mnie o palpitacje serca. Nasze oddechy było podobnie chaotyczne i płytkie, klatki piersiowe ponosiły i opadały rytmicznie do naszych bijących serc. Jimin'a dłonie spoczywały po obydwóch stronach mojej głowy, jedna głaskała mnie po włosach, druga gładziła mój policzek, a jego kciuk rozchylał i jeździł po mojej dolnej wardze. Srebrny łańcuszek ARMY zwisał z szyi idola, błyszcząc i bujając się, gdy Jimin pochylał się i całował mnie czule, by odsunąć się i patrzeć ponownie w moje oczy.
" Jinjja, to powinno być zabronione być tak piękna, jak jesteś teraz." Zamruczał, robiąc kołka na moim policzku, wypalając moją skóre tam gdzie dotykał. Wyciągnęłam swoją dłoń, kładąc ją na jego policzku i przyglądałam się jego przystojnej twarzy. Podniosłam się, by musnąć czule jego nosek, policzek, po czym usta i ułożyłam się ponowie wygodnie, pod idolem.
" Yah! To jest faul!" Zaprostestował, czerwieniąc się nade mną. Zadowolona z siebie, wystawiłam język w jego stronę, chichocząc na jego reakcje. Zawstydzony, zasłonił swoją twarz, wolną dłonią, a ja przyglądałam mu się uważnie. Jego brązowe tęczówki, które doprowadzały mnie do mrowienia w ciele, gdy jego wzrok padał na mnie. Jego sylwetka, która choć na swój szczupły rozmiar, była umięśniona i opięta tam, gdzie trzeba, czując jego palce przeczesujące moje włosy, ciekawiłam się jak będą te palce biegać i pieścić moje ciało.
"!" Rozpaliłam się na twarzy, czując jak podnosi mi się ciśnienie. Jimin'a mina wróciła do normalnego wyrazu, ale wymalowało się na niej zdezorientowanie, gdy zaskoczony, patrzył się na mnie, która czerwona byłam cała, nawet moje ciało, zarumieniło się, rozumiejąc co myślałam o idolu w roli głownej, gdy był nade mną.
" Cornelia?" Odezwał się, nie zdejmując ze mnie wzroku. Wzdrygnełam się na własne imie wypowiedzane z jego ust i oodwróciłam się do niego, przeklinając się w myślach. Zanim, Jimin mógł ponownie wrócić na siebie uwagę, usłyszałam ciche miauczenie. Spod łóżka ukazała nam się Princess, która rozciągając się ziewała z miauknięciem pomiędzy.
Jimin podniósł się siadając na środku łóżka, a ja poklepałam miejsce obok mnie, gdzie leżałam, a Princess po dwóch minutach niepewności, wskoczyła na łóżko i mruknęła, podnosząc swój puchaty ogon z ciekawości. Jimin przyglądała się kotce, błyszczącymi oczami, które dawały zwierzakowi pokłady miłości. Wyciągnęłam dłoń w jej stronę, pozwalając ją powąchać i gdy kotka obtarła się o moją dłoń, podniosłam ją, siadając przed Jimin'em i postawiłam ją centralnie przed jego osobą.
" Oppa, poznaj Princess~" Zaćwierkałam, chichocząc na końcu, gdy zaskoczona Princess, została podniesiona przez Jimin'a, jak tylko pozwoliła się pogłaskać po powąchaniu jego dłoni. Przyglądałam się najważniejszym ludziom... miłości mojego życia, jak słodko razem wyglądali. Jimin podniósł kotkę do poziomu swojej twarzy, a potężne zwierzę jak na swój rozmiar, słodko wąchało nos i usta idola. Przytulając ją do swojej klatki piersiowej, Princess peirwszy raz siędziała spokojnie w czyichś ramionach. Zazdrosna o jej adoracje, wypełniłam swoje policzki powietrzem, dąsając się do Jimin'a, gdy spojrzał na mnie.
" Hej, nie moja wina, że kobiety mnie kochają." Zażartował idol, ale słysząc jego słowa, nie poczułam się lepiej. Spojrzałam na niego zaskoczona, po czym skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Widząc moją minę, odłożył kotkę na łóżko i próbował złapać za moją dłoń, ale nie zdążył, kiedy wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju, na balkon, opierając się o poprzeczkę biodrem i spoglądając na gwiazdy, które były ledwie widoczne.
" Jagiya~" Zawołał mnie słodko idol, ale ja byłam zbyt urażona jego słowami. Wiedziałam, że ma racje, bo jest idolem i wiele, naprawdę wiele kobiet... młodych, czy starszych kocha Jimin'a całym swoim sercem, więc jestem o niego zazdrosna, ale z drugiej strony jest też lęk. Lęk, że będzie dzień, gdy pokarze się kobieta, która zawróci mu w głowie i wybierze ją, a mnie... zostawi.
" Jagiya?" Wyrwał mnie zamyślenia, gdy jego dłonie zakradły się na moją talię, objęły mnie i przytuliły do siebie, a ja poczułam coś miękkiego obok moich stóp. Spojrzawszy w dół, zobaczyłam swoje bose stopy, na zimnym kamieniu, a przy nich leżały moje papcie. Uśmiechnełam się pod nosem, wsuwając stopy, w mięciutkie, włochatę papcie, czując ciepło, które uciekło z moich stóp.
" O czym myślisz?" Zapytał, patrząc na niebo jak ja. Wypuszczając powietrze przez nos, westchnełam głośno, dołując się na myśl innej kobiety na moim miejscu w jego ramionach. " O nas." Odpowiedziałam szczerze, opuszczając ręce przy swoich bokach i pozwolić sobie, poczuć miłość i ciepło od idola. Jimin odwrócił mnie do siebie, powolnie, przyglądając się mojej ponurej minie.
" I co cię tak zasmuciło, jeśli jest związane z nami?" Spytał, dając mi przestrzeń do oddychania, jak ja to nazywam, dalej trzymając swoje dłonie na mojej tali. Nie mając odwagi, by patrzeć w jego oczy, odsunęłam się, opuszczając dłonie ukochanego i trzymając bezpieczny dystans, zaczęłam. " Wiem, że to głupie myśląc o czymś co się nie wydarzy, ale nie mogę sobie pomóc." Zaczęłam bawić się swoją bransoletką, czując zimne powietrze, które muskało moją skórę i powodowało dreszcze. Jimin się nieodzywał, czekając na ciąg dalszy moich żałosnych rosterek. " Zastanawiając się nad tym, co powiedziałeś, zrozumiałam coś." Zatrzymałam się w pół zdaniu, nie chcąc się przyznawać do własnych lęków.
" Ah... Jagyia. Ja tylko żartowałem." Przewał mi idol, czując się niezręcznie po moich słowach, które opisywały emocje, które przechodziłam w tym momencie. Chce być szczera z Jimin'em, a może potrzebuje jego zapewnienia co do pewnej kwestii. " Wiem, ale twoje słowa dały mi dużo do namysłu i boje się, że pewnego dnia może inna kobieta być w twoich objęciach, a nie... ja." Powiedziałam co mi leżało na sercu, czując łzy, które trzymałam w sobie za wszelką cenę. Jimin podszedł do mnie, przytulając, trzęsącą się z zimna i wszystkich tych emocji, sylwetkę.
" Cornelia-ah... Nie mogę ci obiecać, że będę cię kochać na zawszę, bo nie wiem, jaka jest przyszłość, ale mogę cię zapewnić, że nie szaleję za żadną kobietą, jak za moją zielonooką piękną amerykanką, która potrafi być seksowa i niewinna w jednym czasie i boże, doprowadza mnie to do szaleństwa." Powiedział, głaskając troskliwie mnie po plecach i powodował przyjemny dreszcz na moim ciele, gdy jego nos jeździł po skórze szyi i czasami zostawiał całusy, które łaskotały jak piórko. Jego słowa, były szczere, słodkie ale realistyczne. Nie obiecał mi nic co obydwoje możemy nie dotrzymać, ale zapewnił mnie co do swoich uczuć w tym momencie. Wtulając się w jego klatkę piersiową, strach związany z przyszłością, odszedł. To uczucie zostało zastąpione, pozytywną energią i spokojem.
" Jimin-ah... Ja też nie mogę ci niczego obiecać jeśli chodzi o przyszłość, ale moja miłość do ciebie jest teraz nie do obliczenia, więc postanowiłam , że..." Zwierzając się ze swoich uczuć, do mojej głowy przyszło coś, co zaskoczyło mnie samą, bo mój umysł, ciało, serce i dusza były gotowe na ten krok. Odsunęłam się od jego torsu i spojrzałam w te oczy, które były moją grzeszną przyjemnością. Położyłam dłonie na jego policzkach, kciukami głaszcząc je delikatnie, zjechałam lewym kciukiem na jego usta i przejechałam po nich całych, czując prąd, który przeszedł przez moje ciało.
" J-jagyia?" Jimin zająknął się na mój intymny gest, który mnie samą by zaskoczył, ale to co planowałam było bardziej skandaliczne, niż ta niewinna zabawa jego wargami. Podnosząc się na palcach, nasze usta dzielił mój kciuk, który rozchylił jego usta, zanim pocałowałam go z całą namiętnością, która rozsadzała moje serce. Idol był totalnie zaskoczony moim zachowaniem, nie mając czasu na reakcje, gdy mój język wkradł się do jego buzi i próbował sprawić ten sam rollercoaster uczuć, co Jimin dawał mi całując w ten sposób.
Odsuwając się, by zebrać myśli i złapać oddech, Jimin wyglądał jak pijany nastolatek, który zastanawia się, czy nie wypić więcej. Sama czułam się pijana, to co planowałam teraz zaproponować, było tak absurdalne i nie 'ja', że nie będąc tak podniecona jak jestem teraz i wzruszona słowami idola, nigdy bym czegoś takiego nie powiedziała. Jednak w tym momencie, tylko tego pragnęłam i to pragnienie było silniejsze niż jakikolwiek emocje, które mogły mnie zatrzymać.
Wzięłam parę głębokich wdechów i gdy zastanawiałam się, dłonie Jimin'a, które grzecznie trzymały się tali, ale drażliwie ją pieściły, sprawiały podniecenie i dawały mi odwagi, ale szale przechylił język idola, który grzesznie przejechał po dolnej wardze, by ją zwilżyć. Potrzęsłam głową i zdeterminowana pocałowałam chłopaka, chcąc go podniecić i doprowadzić do szaleństw, które było we mnie.
" Jimin-ah..." Wydyszałam w jego wargi, trzymając się blisko niego." Wiem, że to co powiem może być absurdalne, ale zrozum, że mam na to ochotę i jestem w stu procentach pewna, że nigdy tego nie będę żałować." Kontynuowałam, oddychając ciężko, ale poważnie, mówiłam każde słowo powolnie, by Jimin zrozumiał, że jestem trzeźwa, a ta decyzja jest przemyślana. " Chce, żebyś mnie dotykał" Pod koniec, pozwoliłam, żeby moje podniecenie dostało swój głos.
" Ale.... A-ale ja cię właśnie teraz dotykam." Odpowiedział oniemiały, podkreślając swoje słowa delikatnymi ruchami dłoni z mojej tali na plecy. Przytaknęłam, rozumiejąc jego rozumowanie, ale ja chciałam więcej. " Tak... ale ja chcę więcej." Odważyłam się, przekazać lepiej moje pragnienie.
" C-czekaj..." Zaskoczony, praktycznie zbity z tropu idol, odsunął się ode mnie. Złapałam go za dłoń, ciągnąc go za sobą do pokoju. Zamknęłam za nami drzwi do balkonu, nie będąc pewna jak głośna mogę być. Jimin idąc za mną posłusznie, rozglądał się po pokoju, nie wiedząc co powiedzieć. Usiadłam na łóżku z Jimin'em, patrząc prosto w jego oczy, a jego lewą dłoń położyłam na moim sercu. Jimin oszołomiony, patrzał na swoją dłoń, a później na mnie.
" Chce poczuć twoje dłonie na sobie. Wszędzie. Pragnę, zapoznać się z twoim dotykiem, ale moje intymne miejsca będą zakryte, przeszkadza ci to?" Trzymając jego dłoń na swojej lewej piersi. Czułam jak jego dłoń tyka, a palce mają ruch skurczowy, ale trzymał się silnie. Wyciągnął swoją wolną dłoń i położył na moim policzku, muskając czule moją dolną wargę. " Jesteś pewna?" Upewnił się, opierając swoje czoło o moje. Przytakując, będąc przekonana tym korkiem w naszym związku, Jimin niczego więcej nie potrzebowałał. Ostrożnie, położył swoją dłoń na moich plecach i powoli położył mnie na łóżku.
" Jak ci się nie będzie podobało albo będzie to dla ciebie za dużo, powiedz tylko słowo, a ja przestanę. Nigdy więcej, nie skrzywdzę cię jak tamtego wieczoru." Jego oczy patrzące prosto w moje zielone tęczówki, widziałam w nich lęk, troskę, czułość, miłość i szczerość. Jego usta powli musakły moje wargi, nos, policzki, czoło, powieki i szczęke, powolnie schodząc do mej szyji. Jego dłonie powoli głaskały moje ramiona i policzki, a ja objęłam Jimin'a w szyi, nie mogąc nacieszyć się jego osobą.
" Oppa?" Wydyszałam, czując jego język na szyi, która pachniała moimi ulubionymi perfumami, które lubił też idol. " Humm?" Wymruczał, będąc zajęty moją szyją. Przeczesując jego włosy, gdy idol, zaczął zostawiać ledwo widoczne ślady, zacisnęłam palce, przytrzymując jego głowę w jednym miejscu. " Czy ja też mogę podtykać ciebie?" Z trudnością dokończyłam zdanie, gdy jedna z dłoni Jimin'a była na moim kolanie i powoli masowała dane miejsce, czekając aż się odprężę, wtedy planował pójść dalej. Odsunął się ode mnie, patrząc zaskoczony, moja propozycja była znikąd.
" Czekaj, mówisz poważnie?" Zapytał, patrząc na mnie stanowczo, ale jego oczy były szeroko otwarte. Przytaknęłam nieśmiale, przygryzając dolną wargę, a Jimin stał się nagle czerwony jak pomidor. Kładąc się praktycznie na mnie, schował swoją twarz w moich piersiach, a ja zaskoczona przytrzymałam oddech. Jego dłonie, objęły mnie w pasie i został w tej pozycji przez dłużą chwilę.
"!" Gwałtownie się podniósł i ponownie zaczął mnie całować, dostając się do suwaka od sukienki i zsuwając go powolnie w dół, odsłaniając moje plecy. Czując jego opuszki, które przez przypadek dotknęły nagiej skóry pleców, dostawałam gęsiej skórki, a miejsce, w którym czułam jego dotyk, paliło mnie rozkosznie.
Jego usta ocierały się o moje, po czym zsuwając dłońmi sukienkę z ciała, wędrowały niżej. Leżałam pod nim w biustonoszu i z sukienką na biodrach. Jimin zatrzymał się na moment, przypatrując się mojemu ciału, wchłaniając mnie dosłownie. Oblizał swoje spuchnięte, całuśne wargi i wracając swoimi ustami do moich, łączył nasze języki, a jego dłonie powolnie głaskały i pieściły moją skórę brzucha, jadąc ku górze.
Moje serce przyśpieszyło, gdy jego dłonie były pod moimi piersiami, które choć były zakryte czarnym biustonoszem, świadomość poczucia jego dotyku na moim ciele, gdzie nikt mnie przed tem nie dotykał. Zacisnęłam swój uścisk na jego szyi, przyciągając go bliżej siebie, by być zajęta jego ustami i nie sterować się zbytnio tym co się stanie. Jego dłonie wolno, jedna po drugiej znalazły się na moich, zasłoniętych cienkim nawet materiałem, piersiach. Zajęczałam na nowe doznanie, które było mi całkowicie obce. Jego dłonie ugniatały moje piersi powolnie, a ja jęczałam w jego usta od czasu do czasu. Moje sutki zesztywniały, ukazując się pod cienkim materiale i czując dotyk idola. Jimin sam zamruczał między pocałunkami, czując ich twardość.
" Czy mogę?" Przestając mnie całować, ochrypłym głosem, spowodował kolejną falę ciepła i stękniecie, które wydostało się z moich ust. Wiedziałam o co się pytał, podniecona nowymi doznaniami, przytaknęłam, czując po sekundzie jego palce bawiące się moimi sutkami. Głośny, melodyjny jęk uciekł z moich ust, a uda się zamknęły i zaczęły ocierać o siebie. Jimin całując moją szyję, zaczął mruczeć zadowolony na moją reakcję, ja za to, by nie być dłużej melodyjna, zasłoniłam usta wierzchem dłoni. Brakowało mi jeszcze dziewczyn, podsłuchujących mnie pod drzwiami.
Jego jedna dłoń, zjechała z mojej piersi, zjeżdżając na biodra, ściągając sukienkę z ciała, zdejmując ją przez nogi, podnosząc je w powietrze, by pozbyć się zbędnego ubrania. Sam zaczął rozpinać swoją koszulę, ukazując swoją zbudowaną klatkę piersiową i wyrzeźbiony brzuch, który był tak piękny, że nie mogłam się powstrzymać od dotknięcia.
Leżałam pod Jimin'em prawie naga, tylko czarna bielizna, kryła miejsca dalej zbyt intymne dla mnie, by je pokazać. Wyciągnięta koszula ze spodni, idealnie powiewała przy każdym ruchu ciała idola. Jimin ponownie się podniósł, tym razem przyglądając się moim biodrą, udą i zasłoniętej kobiecości. Na intensywność wzroku idola, czułam coś wilgotnego pomiędzy udami. Nie wiedziałam co się dzieje, ale mrowienie, jak i uporczywe pulsowanie, przeszkadzało mi trzeźwo myśleć.
" Patrzcie, patrzcie." Zaćwierkał idol, dalej mi się przyglądając. " Ktoś się tu podnieca i robi się dla mnie mokrym." Skomentował, ale brzmiało to, jak bełkot, bo zaczęło mi szumieć w uszach, dopiero po paru sekundach zrozumiałam co mówił idol. Podniosłam się natychmiastowo, zażenowana i czerwona na twarzy, tak rażąco, że można by mnie było pomylić ze światłem drogowym. " Nie patrz tam." Wypłakałam, zaciskając razem uda, dłońmi zasłaniając lepiej moją kobiecość. " Nie komentuj." Krzyknęłam, za głośno jak na mój gust. Jimin zaśmiał się uroczo, po czym złapał za moje dłonie, ulotnie dotykając mojej kobiecości. Zaskoczona, odchyliłam głowę, stękając dość głośno.
" Maihan." Przeprosił pośpiesznie, zabierając dłonie z moich. Spojrzałam się na niego, pewnie robiąc sobie podwójny podbródek. Jimin był autentycznie, zawstydzony swoim gestem. Westchnełam głosno, zdobywając jego uwagę. " Nic się nie stało, ale mnie zaskoczyłeś." Powiedziałam szczerze, podnosząc się na łokciach. Patrzeliśmy na siebie w ciszy przez pewien moment, po czym dłoń Jimin'a znalazła moją kostkę i powoli zaczął się wspinać palcami po łydce, na kolano, z kolana na udo i tam zostały. Byłam zaskoczona, jak sprawnie idol, podniósł moje nogi w powietrze i sam był pomiędzy nimi. Puścił je po sekundzie, ustawiając je po obydwóch stronach swojego ciała. Pochylił się do mnie, a ja przyjęłam go z otwartymi ramionami, całując w drodze w pozycję leżącą.
" Gotowa?" Zapytał, upewniając się, czy aby na pewno tego chcę. Czułam jego dłoń na moim udzie, która robiła zmysłowe kółka na mojej skórze. Przytaknęłam, a Jimin wpił się w moje usta, a jego palce powolnie pieściły skórę uda, jeżdżąc po jego całej osi. Całując, kąsając, ssając i liżąc moją szyję, jęknęłam najgłośniej, gdy poczułam jego palec na mojej kobiecości. Wzdrygnęłam się, spinając i wyginając ze stresu. Jimin stękną gardłowo, gryząc skrawek obojczyka, gdy jego palec w powolnym tępię, ocierał moje miejsce intymne, w górę i w dół. Zasłoniłam natychmiastowo buzię, czując jak jęki, tak głośne, że mnie usłyszy cała Korea, wydostaną się na świat. Jimin pieścił swoimi ustami moją szyję powolnie, patrząc to w dół na swoją dłoń, to na moją reakcję.
" Boże, jaka ty jesteś mokra... Nie wiem, czy długo tak wytrzymam." Stęknął podniecony idol, wbijając swoje palce u drugiej dłoni w moje biodro. Ten dotyk dłoni robił mi biało przed oczami, a oddech przyśpieszał. Spokojnie, bez pośpiechu dodał kolejny palec, podwajać przyjemność mi zadawaną. Jęcząc w swoją dłoń, czułam, że zaraz pęknę. " Oppa... (jęknięcie) nie dam rady ( jękniecie) d-dłużej... AH! Być cicho." Jęczałam prosząc go by pomogł mi zachować ciszę. Jimin, z namiętnością pocałował mnie, maskując jęki, które dłużej nie umiałam utrzymać w sobie. Jego palce zaczęły poruszać się szybciej, a ja czułam jak coś zaczyna we mnie narastać i prosząc o uwolnienie. Oddychając coraz szybciej, ledwo łapiąc oddech, moje biodra zaczęły drgać, palce błądzące w pomarańczowych lokach idola, zaciskały się, ciągnąc je, a palce u stóp zaciskać się na materacu. Wystraszona chciałam powstrzymać dłoń idola, więc zacisnęłam swoje palce na jego nadgarstku, który nawet nie drgnął, a jego palce powodowały zawroty głowy. Czułam, że zaraz zemdleję. Było mi coraz cieplej, jęki maskowane ustami idola, prawie się wydostały, były tak głośne. Ślina zaczeła cieknąc mi po policzku i szczęce, koncząc na poduszcze pode mną.
" Jimhin!" Stłumiony krzyk wydostał się z naszych złączonych ust, gdy nagła, niekontrolowana eksplozja przeszła moje ciało. Wbiłam z całej siły głowę w poduszkę, tak samo, jak moje paznokcie w jego nadgarstek. Jimin wydał z siebie we mnie, erotyczny, prawie że z bólu jęk. Zrobiło mi się ciepło, wręcz gorąco. Zesztywniałam cała, wyginając się w łuk, gdy coś pękło we mnie i rozeszło się po całym ciele. Dreszcze, które odczuwałam i oddech, który przytrzymałam, sprawiły mi mgłę przed oczami. Zmęczona tym doznaniem, nie wiedziałam gdzie jestem i co się stało.
" Wszystko w porządku?" Słyszałam jako ostatnie, zanim wyczerpana, nie odpłynęłam do nieba.
ciąg dalszy nastąpi
______________
Hejka jak się podobał bardziej dojrzały rozdział. Nie mam narazie w planach opisywać seksu samego, ale pieszczonko i gry wstępne nikt nie zabroni 😏😋
Pisanie tego rozdziału było samą przyjemnością, a wysłanie go będzie odrobinkę niezręczne, zwłaszcza jak przeczytają to ludzie których znam.
Dziękuje za przeczytanie. Pamiętajcie by zostawić gwiazdkę i komentarz, motywacje jest to wielka 🤩
-Sweetybell00❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro