Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

58. Randka

*Cornelia POV*

Samochód Jimina dojechał do naszego celu, a ja zauważyłam wielki bilbord ze zdjęciem pingwinów. Już wiedziałam, co to za niespodzianka.

" OMO!! Oppa to oceanarium!" Krzyknęłam podniecona miejscem, w którym będziemy mieć randkę. Odwróciłam głowę w stronę idola i zobaczyłam Jimina, przytakującego z uśmiechem i zadowoleniem na moją reakcję.

" Podoba ci się moja niespodzianka?" Spytał, będąc pewny mojej odpowiedzi, ale i tak chciał zostać pochwalony. Patrzałam z zachwytem na pomarańczowo włosego idola, kręcąc tylko z niedowierzaniem głową.

" Co za pytanie?! Oczywiście, że mi się podoba." Powiedziałam z wielkim uśmiechem, który odpowiadał tak naprawdę sam na pytanie. Jimin wyprostował się za kółkiem, dumny z siebie i jego wyboru. Przyglądając mu sie , chciałam się śmiać z jego pewnego siebie zachowania.

Jednak moje szczęście to nie była jedyna emocja, która odczuwałam. Czułam też w sobie ciekawość i niepewność. Jimin stanął na jednym z wielu pustych miejsc parkingowych. Byłam zdziwiona, bo cały parking był pusty.

" Oppa, a dlaczego tu tak mało ludzi?" Spytałam rozglądając się wszędzie, gdy Jimin wyłączył silnik samochodu. Rozejrzał się ze mną, po czym wyruszył obojętnie ramionami.

" Może wszyscy są zajęci akurat dzisaj." Powiedział sięgając na tylne siedzenie podnosząc swoją kurtkę dżinsową. Uważałam jego odpowiedz za dziwną, zwłaszcza że turyści, jak i ludzie, którzy mają na pewno wolne tego dnia nie mogli się tak z nikąd stać 'zajęci'. A co z wycieczkami szkolnymi? Nie myślałam o tym dłużej, ale niepewność dalej mi towarzyszyła.

Spojrzałam za siebie na swoją dużą torebkę, przypominając sobie co tak naprawdę ze sobą nie wzięłam. Zapomniałam małą torebkę, do której mogłabym przepakować ważniejsze rzeczy, kiedy będę w miejscu takim jak te.

Patrzyłam z niesmakiem na ustach na moją torebkę. Byłam tak na siebie zła, że nie pomyślałam o tej opcji. Byłam tak przejęta myślą, że Jimin może zabrać mnie do restauracji, że zapomniałam o najważniejszym.

" Jagyia, idziesz?" Z moich myśli wyrwał mnie zmartwiony głos idola. Zabrałam swój wzrok za torebki i spojrzałam się na Jimina.

" Oppa?" Zwróciłam się do niego smutna. Jimin nie wiedział co się działo ze mną, wiec czekał tylko cierpliwie na moje dalsze słowa. " Miałam taki mętlik w głowie przez tę twoją niespodziankę, która okazała się cudem, że zapomniałam o najważniejszym. Mam wszytko gotowe, nic nie mogło mnie zaskoczyć oprócz tego." Powiedziałam zawiedziona sama sobą.

" Rozumiem, bardzo cię za to przepraszam, ale... jaki jest w takim razie problemem?" Powiedział współczująco, ale zarazem niepewnie. Dalej przyglądał się mojej bezsilnej osobie, która ponownie była zawiedziona sobą.

Gdy moje uszy dosięgło przepraszam ze strony idola, poczułam poczucie winny i złość na siebie. Przecież on zrobił dla mnie taka cudną niespodziankę, a ja musiałam jeszcze narzekać.

" Hajima! Nie przepraszaj oppa. Ta niespodzianka jest boska! A problem jest taki, że nie mam żadnej mniejszej torebki by zabrać ze sobą najważniejsze rzeczy." Podniosłam głos będąc naprawdę zła na siebie, że spowodowałam, że taki chodzący anioł jak Jimin, przepraszał mnie za swój czyn, który miał mnie uszczęśliwić . Spojrzałam prosto w brązowe tęczówki idola, będąc naprawdę zażenowana sobą. Jimin spojrzał na mnie zaskoczony, po czym wysłał w moją stronę ciepły uśmiech. Szybko zniżyłam głos i powiedziałam mu w czym tkwi problem.

" Aha... okay rozumiem, ale wiesz co? Kupię ci jakąś małą torebkę w środku ." Powiedział Jimin powodując uśmiech na mojej twarzy. Wysiadłam z jego samochodu, zabrałam ze sobą moją dużą torebkę. Schowałam ją do bagażnika, zabierając ze sobą telefon i portfel. Telefon schowałam do tylnej kieszeni w moich spodenkach, a portfel trzymałam w dłoni.

" Dobrze oppa, ale torebkę kupie sobie sama." Powiedziałam nie chcąc być dłużna nic idolowi, który, tak czy siak, zrobił dla mnie już wystarczająco dużo. Jimin przytaknął wiedząc, że ja nie lubię, kiedy inni za mnie płacą. Położył znikąd na moją głowę swoją kurtkę dżinsową i kazał mi zakryć twarz i nałożyć okulary słoneczne.

" Wea?" Zapytałam, wiedząc, że moje włosy będą teraz wyglądać okropnie. Jimin jednak dalej nie ściągał swojej dłoni z mojej głowy i rozglądał się podejrzliwie dookoła swojej osi.

" Wiesz obiecaliśmy sobie, że nasz związek to będzie tajemnica. Wiec wole, żeby przyłapali mnie na randce z nieznajomą niewiastą, niż z moją stylistką." Powiedział szepcząc blisko mojego ucha. Na jego słowa zrobiło mi się cieplutko na sercu. Byłam taka szczęśliwa, że idol rozumiał moje zmartwienia i też wiedział, jaka była powaga sprawy. Bez zastanowienia nałożyłam na swój nos okulary słoneczne i schowałam całą twarz i włosy, dżinsową kurtką idola.

" Idź pierwsza do środka. Upewnię się, że nikt nas nie obserwuje, zamknę samochód i dołączę do ciebie." Powiedział dając mi przekonujący uśmiech i urocze spojrzenie, jednak dalej był na baczności. Zaśmiałam się pod nosem i przytaknęłam na jego słowa, nawet nie próbując mu przeciw stawić sie.

" Arasso oppa." Odpowiedziałam uroczo, odwracając się na obcasie i kierując się z parkingu do wyznaczonego miejsca Jeśli mam być szczera, ostatni raz w oceanarium byłam w moje 14 urodziny z rodzicami. Dawno tu nie byłam, a już czułam dziecięcą ekscytację, kiedy moja zbliżałam się coraz bliżej atrakcji.

Prawda jest taka, że nie umiałabym trafić z tego wielkiego, dziwnie pustego parkingu, gdy by nie strzałki, które prowadziły do samego budynku. Weszłam do środka , ale strzałki prowadziły dalej. Nie wiedziałam już sama gdzie jestem i czy nie poczekam raczej na idola. Przecież już nie jestem na dworze, wiec jakby co nikt mi nie zrobi zdjęcia prawda?

Chciałam tak zrobić, ale strach, że ktoś mnie zobaczy i tylko czeka na moment, kiedy ja i Jimin będziemy w jego kadrze, by zniszczyć nam życie, był przerażający. Postanowiłam, więc ruszyć dalej i czekać na idola przed wejściem.

Szłam dalej przed siebie, ale ta dziwna pustka i nienormalna bezludność w środku była niepokojąca. Nie wiem, dlaczego czułam, że coś było na rzeczy i nie wiem, czy to moja intuicja ma racje, czy Jimin.

Na strzałce pisało witamy w COEX akwarium, a ja podniosłam szybko głowę do góry i zobaczyłam piękne wejście do środka. Delikatnie ściągnęłam okulary z nosa i moje zielone tęczówki zobaczyły bajeczne oceanarium, akwarium whatever po prostu piękną krainę wody. Dekoracje zewnątrz, jak i całe otoczenie było czymś pięknym.

" Zamknij buzie, bo ci mucha wleci." Usłyszałam za sobą głos dobrze mi znany. Odwróciłam się w stronę idola i zobaczyłam na jego twarzy zadowoloną minę, jaki i słodki, kochający uśmiech. Zamknęłam usta tak jak mi kazał Jimin, nie będąc nawet teraz zawstydzona moim zachowaniem.

" Wow oppa, ostatnim razem byłam w takim miejscu, gdy miałam 14 lat." Powiedziałam przytakując głową szybko, nie wiedząc dlaczego. Poczułam tylko jak okulary suwały mi się z nosa, aż nareszcie spadły. Moje serce prawie przeżyło zawał, ale zwinna dłoń Jimina złapała je przed uderzeniem i roztrzaskaniem się o kafelkową podłogę.

" Omo gomawoo oppa." Odetchnęłam z ulgą, gdy zabrałam okulary z dłoni idola. Jimin uśmiechał się tylko ciepło, cały czas powtarzając ' po to tu jestem w końcu. A po co ci chłopak, jeśli nie do ratowania ciebie i twojego serca.' Wypowiadał te słowa z taką pewnością siebie, ale i elegancją, że w ogóle nie czułam się jakby to mówił, bo tak pasuje.

" Wejdźmy do środka, zanim czegoś naprawdę nie schrzanie." Powiedziałam rumieniąc się delikatnie, zdejmując dżinsową kurtkę idola. Jimin zabrał swoją kurtkę i związał ją dookoła swojej tali. Przyglądałam się jak zwinnie to robił i jak jego postać robiła się atrakcyjniejsza, co działo się często.

" Nie martw się, zawsze będę by cie uratować." Powiedział łapiąc mnie za dłoń i splatają nasze palce razem. Czułam sie w tym momencie nieśmiała, a rumieńce coraz częściej gościły na moich policzkach. Serce bilo szybciej niz, kiedy prawie straciłam okulary słoneczne przez własną głupotę. Jeśli mam być szczera, to on był bardziej niebezpieczny dla mojego serce, niz jakiekolwiek inne niebezpieczeństwo.

Uśmiechnęłam sie niewinnie do idola i moją drugą wolną dłonią poprawiałam swoje włosy. Wiedziałam, że po tym kapturze z jego kurtki dżinsowej, moje włosy nie będą wyglądać schludnie i nie myliłam sie . Probowałam je jakoś ogarnąć, ale męska dłoń chłopaka zatrzymała moją dłoń i teraz to on je poprawiał.

" Wybacz Jagyia. Pewnie dużo czasu w to włożyłaś, a ja tak szybko ci je zniszczyłem." Odezwał się ten jego dżentelmen, którego kochałam tak bardzo. Poprawiał moje włosy swoją wolną dłonią, a jego w tym samym wzroście osoba stała przede mną. Dlatego, że w tym momencie byłam speszona patrzałam w dół, ale moje oczy niedały rady nie zauważyć jego całuśnych ust. Te usta to była moja słodka pokusa, mój narkotyk, którego nie chciałam rzucić. Mogłam stać sie pijana po jego namiętnych pocałunkach, jeśli mam być szczera to byłam dziwką dla jego pocałunków.

" Ani oppa, nic sie nie stało. Dbałeś o nasz sekret, a to jest najważniejsze." Powiedziałam podnosząć swój wzrok do góry rumieniąc się coraz bardziej. Uśmiechnęłam sie do niego słabo, ale szczerze by wiedział jak bardzo wdzięczna i szczęśliwa byłam, że dotrzymywał obietnicy.

" Jesteś tak urocza, że mam ochotę cie pocałować." Jimina dłoń powędrowała do mojego policzka, a jego kciuk leżał wygodnie na mojej dolnej wardze. Jego słowa były jak zaklęcie, które robiło, że słuchałam wszystkich jego zachcianek. Choć chciałam go w tym momencie pocałować, to prawda jest taka, że nielubię okazywać publicznie uczuć.

" Jak będziemy w bardziej prywatnym miejscu oppa, to może. Jednak teraz stoimy przed wejściem do oceanarium." Powiedziałam kładąc wolną dłoń na klatce piersiowej idola, nie pozwalałam mu sie do mnie zbliżyć.

" Okay, czyli bardziej ustronne miejsce. Rozumiem." Powiedział Jimin nie pozwalając mi nawet poprawić jego słów, bo ruszył z miejsca i pociągnął mnie za sobą. Dalej czułam się dziwnie z tym wszystkim, że idol tak po prostu trzymał moją dłoń i niemartwił się, że w środku będzie masa ludzi. Choć ten pusty parking nie dawał mi spokoju.

" Annyonghaseyo, Witamy w COEX Aquarium. Panie Park, pani Roberts." Chciałam zatrzymać Jimina i poprawić jego słowa, ale pracownik oceanarium mnie zatrzymał. Odwróciłam szybko głowę w jego stronę, z szeroko otwartymi oczami, gdy nasze nazwiska padły z ust tego młodego pracownika.

Czułam sie... Powtórzę znowu DZIWNIE. On tak nonszalancko, ale biznesowo powiedział nasze nazwiska jakby się nas spodziewał. Czekaj skąd on zna moje nazwisko?! Jimina to się nie dziwie, ale moje?

" Ne annyonghaseyo." Odpowiedział Jimin skłaniając delikatnie głową w dół. Zrobiłam tak samo, ale dalej była skonfundowana. W tym momencie nie wiedziałam co tu się wyprawiało.

" Prosze to dla państwa. Poproszę też, by państwo szli za strzałkami lub według mapy. Jak państwo tylko wolą." Powiedział pracownik i odszedł od nas. Ja jednak dalej stałam jak ten kolek i czekałam na wyjaśnienia.

" To jak wolisz Jagiya? Za strzałkami czy mapa?" Kiedy mój umysł próbował się domyślić co się działo w tym momencie, po drugiej stronie stał Jimin rozumiejący tę dziwną sytuację.

" Mi jest wszytko jedno oppa, ale nie dziwi cie fakt, że nie ma nikogo oprócz nas w ŚRODĘ w oceanarium?!" Podniosłam delikatnie głos na starszego chłopaka i rozglądałam sie cały czas. Jimin juz wybrał za nas i ciągnął za sobą do sklepiku z pamiątkami.

" Nie, nie dziwi mnie to, ponieważ wynająłem całe oceanarium dla nas na dzień." I teraz wszytko miało sens. Słowa idola dały mi do myślenia. Nareszcie zrozumiałam dlaczego tak dziwnie sie czułam i czego to był powód. Jimin jak zwykle użył swój autorytet i fortunę, by być ze mną incognito, a ja czułam wielkie szczęście, ale zarazem złość.

Choć pochodzę z bogatej rodziny, to nawet moi rodzice nie zrobili czegoś takiego dla mnie. Kiedy raz miałam 12 lat i chciałam by Justin Bieber śpiewał na moim przyjęciu urodzinowym, było stanowcze NIE. Teraz kiedy byłam prowadzona przez Jimina po oceanarium, które było dla nas wynajęte, czułam się dziwnie.

" Słuchaj, jeśli tego bym nie zrobił to byśmy nie mogli tu być na randce. Nie miałem wyboru, wiec nie złość sie i pozwól mi cie rozpieszczać." Odezwał sie idol, gdy zauważył moja niepokojącą ciszę. Choć chciałam mu powiedzieć, że przesądził. To nie mogłam bo czulam wielkie szczęście, że Jimin chce mnie tak rozpieszczać.

" Nie jestem zła. Choć powinnam . To rozumiem naszą pozycję w społeczeństwie. Dlatego bardzo sie cieszę, że zrobiłeś coś takiego dla mnie." Powiedziałam czując wielkie pokłady wdzięczności w stronę idola. Jimin spojrzał się na mnie zdziwiony, chyba nie spodziewał sie takiej reakcji z mojej strony.

" Nie przeszkadza ci to w ogóle?" Zapytał, zatrzymując nas w miejscu i spoglądając na mnie. Szczerze to przeszkadzało mi to trochę, bo nie lubiłam aż takich luksusów. Jednak w tym momencie czułam sie bardzo wdzięczna, czułej i uważnej opiece chłopaka. Uśmiechnęłam sie do niego ciepło, potwierdzając fakt, że nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo.

Jimin odwzajemnił mój uśmiech, ściskając czule moją dłoń i idąc naprzód przed siebie. Nie chciałam, żeby byle drobnostka zniszczyła mi randkę, na którą czekałam całe moje życie. Postanowiłam nie denerwować się na nic, czym zaskoczy mnie idol. Wiedziałam, że Jimin ma wielkie serce i chciał mnie po prostu zadowolić. Nie rozumiał, że przejażdżka w samochodzie, słuchanie jego głosu , zupełnie mi wystarczy.

Jimin zaglądał na mapę, próbując obmyślić plan naszej podróży przez morskie głębiny. Przyglądałam mu sie tylko uważnie, gdy czoło mu się marszczyło z niepewności i brwi prawie się razem stykały z frustracji. Moje usta opuścił cichy chichot i zabrałam mapę z dłoni idola, rozglądając sie po niej. Znalazłam dla nas idealną ścieżkę by zwiedzić wszytko czym obdarowuje nas te oceanarium.

" Oppa~ Dziękuje ci za zaplanowanie randki, ale tę mapę zostaw mnie." Powiedziałam uśmiechać sie do Jimina uroczo. Idol odwzajemnił mój uśmiech, nie kłócąc się ze mną. Byłam szczęśliwa, że Jimin nie dbał o to, że mężczyzna powinien robić wszytko. Czułam się dobrze z faktem, że pozwalał mi wybrać naszą drogę.

" Wow oppa zobacz!" Szlam z Jiminem za rękę rozglądając sie po naszym pierwszym akwarium. Zobaczyłam wiele kolorowych rybek i żółwie, które ślicznie wyglądały w tej turkusowej wodzie. Nie zwracałam uwagi za bardzo na idola, pociągałam go tylko bliżej szklanej ściany i palcem pokazywałam na rybki. Usłyszałam tylko uroczy chichot chłopaka, zanim nie poszliśmy dalej.

Byliśmy juz w połowie drogi przez ten morski świat. Jimin cały czas chciał ze mną zdjęcia i choć chciałam pamiątki z naszej pierwszej randki, nieustana sesja zdjęciowa, mnie denerwowała. Wytrzymywałam to wszytko z jednego powodu – uroczej miny Jimina, gdy oglądał nasze zdjęcia. Postanowiłam, że dlatego, że zaplanował tę randkę tak, żeby mnie sie podobała, to chociaż będę uszczęśliwiać idola na niej.

" Wiesz co? Chyba juz nic bardziej mi sie nie będzie podobać jak spędzanie czasu z tobą." Odezwał sie Jimin, gdy staliśmy przy zbiorniku z morskimi zwierzętami z Atlantyku. Spojrzałam na niego zarumieniona, nie spodziewając się takich słów z ust idola. Jimin uśmiechnął sie w moją stronę ciepło z uczuciem miłości, które widoczne było w każdym jego geście.
 
" Nado. Sądzę, że jeśli nie będę z tobą spędzać większość mojego czasu. To samotność mnie zje." Odwzajemniłam dajać Jiminowi najbardziej wypełniony miłością usmiech, jaki tylko potrafiłam. Ostatnio probowałam być trochę urocza, żeby Jimin sie mną nie znudził. Dlatego ten uśmiech był z zamkniętymi oczami z mojej strony.

Idol sie nieodezwał, wprawiając mnie zakłopotanie. Nie chcąc otworzyć oczy stałam jak idiotka, bojąc sie ekspresji Jimina na jego twarzy. Nagle wyczułam jego ciepło, które było coraz bliżej mnie. Planowałam spojrzeć na idola, gdy zostałam przyciągnięta przez talie do męskiej sylwetki chłopaka. Jego usta przyległy do moich, sprawiając, że zaskoczenia otworzyłam oczy. Przed sobą zobaczyłam przystojną osobę Jimina, ze zamkniętymi oczami. Jego usta delikatnie nacierały na moje, idealnie dopasowując sie do moich .

" Jak mówisz takie urocze rzeczy, nie umiem sie kontrolować." Wyszeptał w moje usta, a ja czułam jak fala ciepła uderza moje ciało. Patrzałam jak zaczarowana w brązowe tęczówki idola, które były zakłopotane. Na jego policzku ukazał sie ledwie widoczny rumieniec, a ręką mocno mnie trzymała przy sobie.

" Hehe~" Zaśmiałam sie cicho na jego zachowanie. To było niesamowite, jak dojrzały mężczyzna, który dawno ma za sobą pierwszy raz i rozkochuje swoją seksownością milion fanek – zachowuje sie jak nieśmiały nastolatek.

Jimin na mój śmiech, jeszcze bardziej sie zaczerwienił i z zażenowanie zadąsał sie, wydając swoje wargi. On wyglądał teraz tak uroczo. Moje ręce sama, automatycznie okrążyły sie wokół jego szyi i nawet szerokich ramion. Dalej czując jego oddech na swoich wargach, ostatni raz sie zaśmiałam dając mu głośnego cmoka.

" ?!" idol spojrzał się na mnie zaskoczony, a ja przytuliłam się do jego umięśnionej, twardej zarazem miękkiej klatki piersiowej. Byłam teraz taka szczęśliwa, cieszyłam się, że poznaje jego strony, które mało ludzi zna. Chciałabym jeszcze poznać jego stronę, którą nikt nie zna. Chciałabym jedną odsłonę Jimina mieć tylko dla siebie... Myślicie, że jestem egoistką, myśląc tak?

" Właśnie sobie tak myślałem chodząc z tobą po tym oceanarium i zdałem sobie sprawę, że nie długo są święta." Po naszych 20 minutach przytulania i dawanie sobie nawzajem całusów, przed rybami i rekinami wielorybimi, szłam z nim za rękę do pingwinów, gdy nagle Jimina dziecięca strona sie odezwała.

" Oppa wiesz, że to jest dopiero za nie całe 6 miesięcy?" Powiedziałam zastanawiając się, skąd mu przyszła myśl o świętach. Jimin sie wyprostował, przyspieszył, stanął przede mną dalej ze spełnionymi palcami i powiedział. " To za pół roku. Boże, ale ten czas zleciał."

" Na prawdę? Lato dopiero sie zaczęło, a ty chcesz juz zimę?" Byłam zaskoczona słowami idola. Nie spodziewałam się, że Jimin tak bardzo lubił zimę i święta. Szczerze bawiła mnie jego dziecięca strona. Patrzałam na niego z jedną podniesioną brwią, będąc zdumiona jego słowami.

" Tak, dlatego, że w zimę musisz sie cieplej ubierać. A jak ci będzie zimno, to zawsze będę zdolny cie ogrzać swoim ciałem." Powiedział uśmiechając sie do mnie niewinnie, powodując wielki, rażąco czerwony rumieniec, a moje serce zabiło mocniej.

" ........"

Widziałam, że jeszcze coś tam mówi pod nosem, ale nie słyszałam i uznałam, że nie jest to nic ważnego, jeśli mi nie chce tego powiedzieć. Ścisnęłam tylko jego dłoń swoją z uczuciem i dalej szliśmy będąc szczęśliwi przez oceanarium.

ciąg dalszy nastąpi
_______________
Hejka, kolejny rozdział 😊
Postanowiłam pisać i wysłać tylko Cornelie i Jimina. Po pewnym namyśle, zrozumiałam że muszę zająć się jedną rzeczą, a nie dziesięcioma naraz.

Dziękuje za przeczytanie tego rozdziału i czytania tej książki. Zostawcie gwiazdkę i komentarz, bo to daje mi dużo szczęścia i motywacji.

Następny rozdział, będzie wkrótce 😚

-Sweetybell00❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro